Kiedyś założył mi obrożę za moim własnym przyzwoleniem, wyznaczał rytm dnia co dziennego, teraz jestem mądrzejsza o parę doświadczeń życiowych, przejrzałam na oczy i nie pozwolę założyć sobie obroży na nowo, czy jemu to się podoba, czy nie....
Mówię otwarcie to co myślę, mam prawo żyć tak jak chce, tak samo jak On.
byle się trzymać tak wyznaczonego planu ;)
OdpowiedzUsuńViki, zawsze rób tylko to, czego jesteś pewna:)
OdpowiedzUsuńale pozbądź się złości...
to marny doradca
ja tu nie widzę złości tylko pewność i logiczność wyborów, no ale... ja wiem więcej :)
OdpowiedzUsuńwiem, że będzie lepiej :*
Santa :) i będę się trzymać :)
OdpowiedzUsuńMadame we mnie nie ma złości, raczej obojętność na jego zachowanie, czasami potrafi mnie wkurzyć, czasami tylko.... poza tym to bardzo złożony temat... pewne etapy już dawno mam za sobą.
OdpowiedzUsuńAnge :* tak wiesz więcej :* Już jest lepiej :)
OdpowiedzUsuń