Ona jest już inna, zobojętniała na pewne rzeczy, może dorasta, a może przestaje kochać? trudno jej samej odpowiedzieć na to pytanie, a może On sam zabija miłość w niej do niego samego. Ona przegląda rozmowy telefoniczne Jego, które On tak chce skrzętnie ukryć. Ona za każdym razem przekonuje się, że On się wcale się nie zmienia, a słowa wyznania jego Miłości do niej co raz mniej znaczą dla Niej. Ona obserwuje Go z coraz większą ciekawością, a nawet sprawia Jej przyjemność gdy wprowadza Go odpowiednimi słowami w zakłopotanie, a On nie wie jak wybrnąć z sytuacji, zdradzając się trzepotaniem rzęs, jak zawstydzona dziewica. Ona staje się coraz bardziej cyniczna i jest jej z tym dobrze, nie ma w niej poczucia winy tak jak kiedyś, nie szuka winy w sobie (może jestem za gruba, może jestem za mało kobieca, może nie spełniam jego zachcianek w łóżku, a może powinnam służyć nie wymagając niczego dla siebie). Ona zauważa w sobie zmiany, które zachodzą nie analizuje, nie zastanawia się nad nimi przyjmuje je, bez słowa zastrzeżeń i jest jej z tym dobrze.
On.... Ona nie wie tak naprawdę jaki jest On... i nie chce wiedzieć..... Obcy mężczyzna za którego wyszła za mąż, słowa wypowiedziane na głos przy Nim.
Ona - kiedyś na jakimś psychologicznym teście określona "asertywność agresywna" .... staje się coraz bardziej agresywnie asertywna, a może pierwszy raz w życiu zaczyna się czuć pewna Siebie.
Brakuje jej, tylko jednego małego szczegółu - środków do utrzymania siebie samej, do godnego życia, a z drugiej jednak strony, czy jest pewne, czy chciała by być sama, może tak wygodnie tkwić w tej iluzji miłości.
Ona kiedyś cierpiała, gdy za każdym razem odkrywała kolejne kłamstwo, teraz nie wzbudzają w niej NIC...
On.... Ona nie wie tak naprawdę jaki jest On... i nie chce wiedzieć..... Obcy mężczyzna za którego wyszła za mąż, słowa wypowiedziane na głos przy Nim.
Ona - kiedyś na jakimś psychologicznym teście określona "asertywność agresywna" .... staje się coraz bardziej agresywnie asertywna, a może pierwszy raz w życiu zaczyna się czuć pewna Siebie.
Brakuje jej, tylko jednego małego szczegółu - środków do utrzymania siebie samej, do godnego życia, a z drugiej jednak strony, czy jest pewne, czy chciała by być sama, może tak wygodnie tkwić w tej iluzji miłości.
Ona kiedyś cierpiała, gdy za każdym razem odkrywała kolejne kłamstwo, teraz nie wzbudzają w niej NIC...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Diabeł rechocze złośliwie za plecami....