Czytasz, post za postem, od wielu lat, wymieniamy się mailami i doszedłeś do wniosku Czytelniku, że mnie znasz, że możesz określić jaką jestem osobą, możliwe w jakiejś części na pewno Tak przyznaję rację. Wiedz jednak jedno, nigdy nikogo tak do końca nie poznamy czytając jego listy, maile, bloga, trudno jest kogoś poznać do końca nie znając go osobiście, nie spędzając z nim miesiąca, trzeba z tym kimś zjeść beczkę soli i wypić kufel piwa, widzieć reakcje pod czas rozmowy, zobaczyć smutek i radość.
Twierdzenie, że kogoś się zna i jego życie jest zarozumialstwem.
PS: czytając kogoś to zawsze My interpretujemy czytany tekst, przeważnie nie tak jak tego oczekuje autor, patrzymy na niego własnymi oczami.
Twierdzenie, że kogoś się zna i jego życie jest zarozumialstwem.
PS: czytając kogoś to zawsze My interpretujemy czytany tekst, przeważnie nie tak jak tego oczekuje autor, patrzymy na niego własnymi oczami.
To głupota myśleć, że się kogoś zna, bo się czyta jego bloga. To tak, jakby stwierdzić, że ma się tylu znajomych, co się ich ma na Naszej Klasie, nie sądzisz? Po lekturze bloga można coś powiedzieć o danym człowieku, ale czy to ma odzwierciedlenie w rzeczywistości? Tego raczej się nie dowiemy.
OdpowiedzUsuńPikfe no właśnie :) a jedna osoba twierdzi, że mnie zna, moje demony, że zna mnie a tak naprawdę nigdy mnie nie poznała w realu, nie przeżyła ze mną ani jednej chwili, zresztą nawet się siebie nie zna do końca, swojego partnera, a co dopiero kogoś z bloga :) to tylko zarys człowieka i jego poglądów :)
OdpowiedzUsuń