środa, 23 czerwca 2010

Wejście do łazienki Młodego gdy się kąpie to nie problem dla Szacownego.... Szacowny nie umie zrozumieć, że Młody tego sobie nie życzy i ma do tego prawo.
Odpowiedź Szacownego - Jestem u Siebie i mogę robić co chcę.
- Jeżeli jesteś u Siebie i możesz robić co chcesz to u kogo mieszkam Ja i Młody.

Irytuje Mnie do granic możliwości, postępowanie mojego męża, jesteśmy daleko od siebie, bardzo daleko i zaczynam się zastanawiać, czy to w ogóle da się posklejać, bo do tego potrzeba dwóch osób, a nie jednej. Kto gonił kogo w naszym związku zawsze Ja swojego męża, zabiegałam, dopieszczałam, robiłam to co chciał, no niewolnica była ze Mnie.
Moje oczekiwania w stosunku co do związku się zmieniło, nie tego się spodziewałam po tylu latach wspólnego życia.
Brak porozumienia na wielu płaszczyznach.
A może to Ja w końcu dojrzałam to czego nie widziałam przez te wszystkie lata i to co widzę mi się nie podoba?
Chcę żyć, czuć się dobrze, cieszyć tym co mam, rozwijać, kochać z mężczyzną, który będzie tak samo chciał po wszystkim ze mną rozmawiać, dyskutować, mieć wspólne pasje, przynajmniej dwie, nie wymagam zbyt dużo.

Szacowny powinien mieszkać sam, sam na siebie zarabiać, prowadzić gospodarstwo swoje na weekendy brałby syna (o ile syn chciałby w ogóle z nim przebywać) jednak nigdy tego nie zrobi, bo jemu najzwyczajniej jest potrzebna służąca na co dzień i wygodnie mieć coś, co jakiś czas można przelecieć, bez zbędnego wysilania się.

Idealny Szacowny, idealny mąż, partner, ojciec.


I tego nie lubię, tych negatywnych uczuć, które we mnie wzbudza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Już nie piszę o nim, mam dość.

2 komentarze:

  1. Nie mam prawa wydawać sądów o cudzym związku, ale mam prawo się wypowiedzieć ogólnie: Vik, dobrze, że czujesz jakieś emocje. Może są one intensywne, bo zebrał w Tobie żal, ale to, że w ogóle są, oznacza, że jeszcze nie wszystko jest stracone.
    Pamiętasz, kiedyś pisałam o trudnych wyborach w życiu. To o czym piszesz, jest właśnie trudnym wyborem.
    A nad tym trzeba się pozastanawiać...
    I to mocno!

    OdpowiedzUsuń
  2. Madame wiem o czym piszesz, emocje muszę gdzieś wywalić, bo się wewnętrznie uduszę, lubię przeczytać to co napiszę, bo nabieram dystansu do samej siebie i całej sytuacji. Nauczyłam się bardzo dużo przez ostatnie trzy lata, najbardziej o sobie, o swoim związku, ile jeszcze wytrzymam sama nie wiem.... boję się jedynie tego, że kiedyś poniosą mnie emocje i popełnię błąd, którego będę żałować....

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....