czwartek, 7 października 2010

Co roku dokładnie na jesień Szacowny rzuca w przestrzeń jakiś szalony pomysł  wspólnego wyjazdu, w tym roku jest to propozycja wyjazdu do Paryża na tydzień (oczywiście dostałam już za zadanie wykazania się zmysłem organizacji pobytu) i jak co roku, pomysł przez niego samego jest zaraz zapominany  dokładnie pierwszego stycznia roku następnego..... 
- I tak nie pojedziemy ......  - stwierdziłam krótko
Oburzony prychnął na Mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....