śniłam dzisiaj, a właściwie to nawet odczuwałam bardzo realnie podczas tego mego dziwacznego snu: umierałam, uderzenia w klatkę piersiową sprawiały ból, a potem odpłynęłam w nicość, spokój.... uczucie to ogarnęła me wnętrze.....
I z całego snu..... pozostało uczucie spokoju....
Nie znam się na snach i mam do nich ambiwalentne uczucie - po tym, jak z pewną panią psychiatrą/specjalistką od śnienia przegadałam i przepiłam kiedyś całe przyjęcie. Sny niekoniecznie coś znaczą, Vik, hahaha.
OdpowiedzUsuńAle...
kto wie?
:DDDDDD
Madame :) nie ważne, czy on coś znaczy czy nie :)))) przynajmniej czuję spokój :)))) :*
OdpowiedzUsuń