sobota, 9 października 2010

Sen

 śniłam dzisiaj, a właściwie to nawet odczuwałam bardzo realnie podczas tego mego dziwacznego snu: umierałam,  uderzenia w klatkę piersiową sprawiały ból, a potem odpłynęłam w nicość, spokój.... uczucie to ogarnęła me wnętrze.....
I z całego snu..... pozostało uczucie spokoju.... 

2 komentarze:

  1. Nie znam się na snach i mam do nich ambiwalentne uczucie - po tym, jak z pewną panią psychiatrą/specjalistką od śnienia przegadałam i przepiłam kiedyś całe przyjęcie. Sny niekoniecznie coś znaczą, Vik, hahaha.
    Ale...
    kto wie?
    :DDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Madame :) nie ważne, czy on coś znaczy czy nie :)))) przynajmniej czuję spokój :)))) :*

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....