środa, 19 grudnia 2012

Denerwuję się zawsze informacjami na temat "umieszczam zdjęcie błąkającego się psa udostępnijcie dalej może trafimy na właściciela" cholera jasna, mam pytanie do Wszystkich Kochających Psy.... czy tak trudno na chwilę przygarnąć błąkającego psa do siebie, albo zawieźć, go do najbliższego schroniska? Wiadomo, że pies nie siedzi w miejscu i czeka na właściciela w jednym miejscu....
Osobiście zawiozłam już 4 psy, dwa kundle, jedną Akite (którego na pewno zostawiłabym w domu, gdyby nie protest mojej Fizi) i psa baskerwilów (bydle duże rude, miało łeb jak koń). Oczywiście złapanie psów wymagało nie lada wysiłku fizycznego :) chociaż zawsze pomaga dobry kawał kiełbasy. 
Ludzie Kochani... nie zostawiajcie błąkającego się psa samemu sobie, licząc na cud, że właściciel Go znajdzie (bo może nie mieć wcale ochoty, aby go odnaleźć!) Umieszczanie informacji na fejsie, także nic nie pomoże (bo ktoś musi być zalogowany na fejsie).
Dbajcie o swoje psy, uważajcie żeby nie uciekły, nie zgubiły się.... jeżeli chcecie już tak bardzo pozbyć się swojego przyjaciela... znajdźcie mu bezpieczny nowy dom. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....