poniedziałek, 2 lutego 2009

Weekend



Weekend minął tak jak zawsze, czyli znajomi, rodzinka, siedzenie przy zastawionym stole a dzisiaj czuję, że mogę odpocząć i jakież to mylne jest to uczucie, bo sterta prasowania czeka na mnie
i pomysłów, żadnych nie mam co przygotować na obiad :/
Na dworze wieje i zimno i nie przyjemnie, a chciałam gdzieś pognać na moje łąki, łyżwy mi chodzą po głowie, chyba jutro zaliczę lodowisko, obym wróciła cała ;)
Dawno mi się nic nie zdarzyło :) ostatnio zaliczyłam centrum mojego miasta :) czyli jedna cała ulica :) weszłam do sklepu, żeby obejrzeć buty i grzecznie chciałam zamknąć drzwi, takie piękne szklane i..... dobrze, że mam zmysł równowagi i refleks w miarę dobry, bo nagle znalazłam się ku memu zdziwieniu z powrotem na ulicy :)
Drzwi szklane piękne otwierały się w dwie strony, a ja nie wiem czemu o nie się oparłam i w efekcie końcowym prawie wylądowałam szczupakiem pod nogi innych ludzi :)
Rechocząc pod nosem z siebie weszłam do sklepu obejrzeć buty, które przykuły moją uwagę :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....