środa, 17 czerwca 2009

Takich sytuacji

Sytuacji w których występowała ta Druga było wiele, znajdowałam SMS tych ubranych i tych rozebranych, była burza i zrzucanie winy na mnie, prawie wściekłość, że znowu nakryłam i przerwałam sama nie wiem co mu przerywałam. Odsuwał mnie od siebie, obsikując swoją przestrzeń, dając do zrozumienia, Jestem Ja i Ty, Jest jeszcze dziecko, którym i tak zajmujesz się TY. Później następowała cisza i chwile Razem, ciepła, czułości, zainteresowania i znowu przychodziła fala, gdy druga połowa dostawała "Pierdolca". Winę za jego zachowanie zawsze ponosiłam Ja i zawsze o tym mnie rzetelnie informował, naprawdę nie chcę już wspominać tamtych chwil, były one dla mnie przykre i bolesne. Ingerowałam wierząc, że to zmieni Jego, że uświadomi sobie jak to niszczy nasz związek, jak niszczy mnie, ile sprawia bólu i nigdy tego nie zrozumiał, bo w efekcie końcowym zostałam nazwana "Chorobliwie zazdrosną Kobietą". Ciekawe jak by postąpił na moim miejscu?
Teraz nie robię nic, czekam na jego ruch... znowu zaczął być miły, ciepły, okazuje zainteresowanie... Poczucie Winy go zżera, a może strach, a może coś tam, coś tam.
Wiem jedno wszystko ma swoje granice.
Minął już Rok od momentu gdy jestem bez pracy, czuję się jak bym przez ten Rok przeżyła kilka lat na raz, zmieniło się wszystko, przyjrzałam dokładniej sobie, małżeństwu, zauważyłam rzeczy na które byłam ślepa.
Rok czy to mało? Rok to bardzo dużo, gdy przeżywa się go z taką intensywnością.
Są i plusy tego wszystkiego powoli je dostrzegam, teraz czeka mnie mozolna praca, czeka mnie jeszcze wiele zakrętów z samą sobą, wiem jaka jestem, wiem czego chcę.



14 komentarzy:

  1. Viki, poruszasz bardzo trudny moment w życiu wieloletniego związku. Piszesz o widocznych symptomach zdrad męża, o jego zachowaniu, o swojej bezsilności. Pomiędzy wami krążą emocje: ty to przeżywasz, on pewnie też.
    Nie wiem, czy jest jakaś rada na to.
    Każdy musi znaleźć sobie swoje własne rozwiązanie.
    Musisz zająć się sobą, w taki paskudnie egoistyczny sposób. Zanim cię to wykończy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Madame w tej chwili już nie mam żadnych złudzeń.... kiedyś jeszcze miałam nadzieję, teraz już nie zostało nic.
    Dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  3. facet który Cię zdradzał od samego początku nie zmieni się i dobrze, że wreszcie zrozumiałaś że życie nie polega na chęci zmieniania kogoś... do tego trzeba dojrzeć...
    żeniłaś się będąc młodą kobietą, a takim się wydaje, że partner się zmieni, tylko dlaczego zależy nam tak na zmienianiu go zamiast skupić się na poszukiwaniu takiego co da nam szczęście... no cóż uczymy się na błędach...
    wpajana nam od dziecka uległość nie pomaga nam jednak w tym... co nie zmienia postaci rzeczy, że możemy wszystko!!! potrzeba nam tylko odrobiny wiary w siebie :)))

    ten rok rzeczywiście był bardzo ważny :)
    i zmieniło się w Tobie bardzo dużo, a teraz oby do przodu :***

    OdpowiedzUsuń
  4. każde zdarzenie ma własny sens i bieg o którym dowiadujemy się z czasem ...
    to dobrze że widzisz to znaczy że już się nie oszukujesz a on cóz ... ja bym dawno za pysk ..!!
    ale ja to ja Ty to Ty)))
    buziam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ange zapomniałaś jeszcze jedno dodać :) trzeba dojrzeć :))) ze wszystkim się zgadzam :))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Cicho :) właśnie ze mną ten cholerny problem, że dawno powinnam za pysk, albo trzasnąć drzwiami i zawsze mnie gubiła moja Dobra Strona i myślenie o wszystkich innych, a nie o sobie.
    :*****

    OdpowiedzUsuń
  7. ej wywaliłas komenty??czy się kurfa nie zapisało??

    OdpowiedzUsuń
  8. Cicho nie wywaliłam komentów chyba się nie zapisało....

    OdpowiedzUsuń
  9. A może on wcale nie zdradza? Może tylko szuka potwierdzenia swojej męskości, atrakcyjności siebie jako partnera do rozmowy, obcowania i zbliżeń?

    OdpowiedzUsuń
  10. Makroman wiesz co to niech to robi jak jest sam. Jak można tego cały czas szukać gdzie indziej jak odsuwa się osobę która go kocha. Ja już nie chcę się zastanawiać dlaczego, wcześniej to robiłam.....
    Poza tym tego wszystkiego jest już za dużo....

    OdpowiedzUsuń
  11. ... i to najważniejsze Aguś, a co nas nie złamie to nas wzmocni... Buziaki!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Aga dobrze wiesz ile to już czasu się ciągnie bo wiele razy o tym pisałam, najwidoczniej już zniszczył to co miał zniszczyć... Buziaki :*** Wiem Kochana z Nas Silne Baby ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy ostatni raz mówiłaś mu że jest silny, mądry lub tylko ze jest OK ?

    OdpowiedzUsuń
  14. Makro fakt dawno... jednak trudno mówić to komuś kto ciebie poniża... poza tym jest jeszcze wiele innych spraw, które łączą się w tą jedną...

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....