piątek, 19 czerwca 2009

W końcu kupiłam

W końcu kupiłam :) bluzkę na to cholerne wesele, zapomniałam o jednym magicznym sklepie w którym są różnego rodzaju firmowe szmatki, po przystępnych cenach, nadmienię przymierzyłam dzisiaj chyba z dziesięć sukienek, pięć bluzek i wszystkie były jakieś nie takie, gdzieś odstawało, gdzieś za bardzo opinało. Kupiłam piękną srebrną matową bluzkę pasuje jak ulał, jak szyta na mnie mojej ulubionej firmy Marksa Spencera :)))) do tego kolory czarny, czerwone szpilki, czerwone korale długaśne i czerwona torebka :) i mogę zaszaleć na weselisku :) obym miała z kim oczywiście.
:))))
Profilaktycznie zabieram kasę na taksówkę, gdybym się wkurzyła zachowaniem mojego Szacownego :)

6 komentarzy:

  1. Miłej zabawy...w końcu pewnie na weselach nie brakuje mężczyzn.

    OdpowiedzUsuń
  2. heheh :)) cieszę się :)) powodzenia życzę :)) baw się rewelacyjnie!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szalej, szalej...
    Zapomnij o wszystkim, a przypomnij sobie o SOBIE.
    Miłej zabawy:):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ange Madame :)) Dziękuję zobaczymy jak będzie :))) jak nie zabawa to przynajmniej mam nadzieję, że dobre jedzenie ;)

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....