W końcu kupiłam :) bluzkę na to cholerne wesele, zapomniałam o jednym magicznym sklepie w którym są różnego rodzaju firmowe szmatki, po przystępnych cenach, nadmienię przymierzyłam dzisiaj chyba z dziesięć sukienek, pięć bluzek i wszystkie były jakieś nie takie, gdzieś odstawało, gdzieś za bardzo opinało. Kupiłam piękną srebrną matową bluzkę pasuje jak ulał, jak szyta na mnie mojej ulubionej firmy Marksa Spencera :)))) do tego kolory czarny, czerwone szpilki, czerwone korale długaśne i czerwona torebka :) i mogę zaszaleć na weselisku :) obym miała z kim oczywiście.
:))))
Profilaktycznie zabieram kasę na taksówkę, gdybym się wkurzyła zachowaniem mojego Szacownego :)
:))))
Profilaktycznie zabieram kasę na taksówkę, gdybym się wkurzyła zachowaniem mojego Szacownego :)
Miłej zabawy...w końcu pewnie na weselach nie brakuje mężczyzn.
OdpowiedzUsuńMakroman pewno nie....
OdpowiedzUsuńheheh :)) cieszę się :)) powodzenia życzę :)) baw się rewelacyjnie!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSzalej, szalej...
OdpowiedzUsuńZapomnij o wszystkim, a przypomnij sobie o SOBIE.
Miłej zabawy:):)
Ange Madame :)) Dziękuję zobaczymy jak będzie :))) jak nie zabawa to przynajmniej mam nadzieję, że dobre jedzenie ;)
OdpowiedzUsuńbyło pewnikiem wspaniale :))
OdpowiedzUsuń