środa, 4 sierpnia 2010

Gubię się czasami w tym, czy mam rację odczuwając pewne rzeczy tak, a nie inaczej: czy mam prawo złościć się na Szacownego i czuć brak poczucia bezpieczeństwa, jeżeli ten ukrywa swoje dochody dodatkowe i bez jakiegokolwiek zażenowania daje mi do zrozumienia, że nie powinnam się tym interesować. Czy powinnam się zastanawiać co i jak i dlaczego? Czy związek powinien opierać się na kłamstwie... ukrywaniu.... Kiedyś usłyszałam od kumpla "Bo Facet powinien mieć swoje lewe pieniądze" hm.... trudno mi to zrozumieć, jeżeli jedna strona wie o drugiej wszystko, jeżeli jedna strona jest szczera, to dlaczego druga nie może? 
Złościłam się na Szacownego..... teraz już mi to obojętne, nigdy nie zwracałam uwagi na pewne rzeczy, teraz będę.... 
Wczoraj usłyszałam od Szacownego "muszę odzyskać kontrolę" tylko nie wiem nad czym może nad pilotem od telewizora, który wczoraj mu zabrałam, aby przełączyć na inny kanał. 

6 komentarzy:

  1. wiesz Aguś... Ty masz dziewczynko taki temperament, że ja się Szacownemu czasem to nie dziwię :))) faceci są powaleni i muszą być chociaż trochę typem macho... a kasa daje im głupie poczucie, że tym macho chociaż trochę są. Nawet jeśli robią to dla siebie samych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aguś :) hehehehe no słyszę ostatnio coraz częściej określenie "Diablica" a przecież Ja taka grzeczna jestem... ;) Macho powiadasz... no tak nie wybrał sobie stękającej, narzekającej bidulki... Macho to oni może są, albo i im tak się wydaje :) ale przywódcami stada to na pewno nie :))))) Tia hm... mój to i kupił sobie większe dłuższe auto: ciekawe czy to mu coś przedłuża??? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. buuuuuahhahahahhaaa ano widzisz... a może to kryzys wieku średniego go łapie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Aga on ma cały czas kryzys heheheheh Ego odkąd z nim jestem ;))))

    OdpowiedzUsuń
  5. no to Aguś... Ty wprowadź inną dyktaturę ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  6. Aga :) wprowadzam :)odporna jednak Bestia z niego hehehehe

    OdpowiedzUsuń

Diabeł rechocze złośliwie za plecami....