środa, 31 sierpnia 2011

Nie miałam ochoty wracać do świata realnego.... zbyt dobrze się tam czułam... żałuję tych wszystkich lat kiedy urlop spędzałam w mieście. 
Wróciłam do rzeczywistości. 

wtorek, 23 sierpnia 2011

posłuchaj   

Jeszcze nie czas na zmianę kolorów na blogu pastele zdecydowanie mi bardziej odpowiadają od ulubionej czerni :) nie długo przyjdzie jesień :) a ja czekam, aż ceny grzybów spadną troszeczkę :) Może jeszcze na coś czekam.... nie wiem na co sama.

Szacowny wrócił na dawne tory, teraz na przemian jest słodki, a zaraz w złym humorze wgryzając się w moją szyję złośliwościami, a ja spokojnie bez emocji zbędnych (bo tak naprawdę to już mi się nie chce)  to co mi się w jego zachowaniu nie podoba (wprowadzając go w pewną konsternację).

Właściwie już jestem widzem, obserwatorem uważnym w teatrze z sztuką, która mało mnie obchodzi, może kiedyś wyjdę przed samym zakończeniem.

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

W środę wyjazd. 
Nowy aparat zakupiony.
A Ja czuję się potwornie zmęczona i pierwszy raz w życiu cieszę się na urlop.... może nawet lać co dzień, ja po prostu kocham góry. :)
Przeczytałam książkę (hurra umiem czytać ;)) -  bardzo dawno żadna z czytanych lektur nie wywarła na Mnie tak ogromnego wrażenia, teraz gnam do księgarni kupić kolejną, a potem może kolejną i kolejną.... Monika Szwaja "Gosposia Prawie do Wszystkiego" .

Emocje - uśmiech, łza, nostalgia 
Przemycone przez autorkę prawdy.... o nas samych.... 
I tak jak bohaterka książki jestem mało uspołeczniona :)

wtorek, 16 sierpnia 2011

Z palcem do dupy sobie nie mogę ostatnio trafić, brak czasu....
Praca czyni wolnym, Ja już mam odruch wymiotny.....
Chciałam mieć pracę lekką, miłą, przyjemną i dużo wolnego czasu a mam -  może i fizyczna to ona nie jest, stresująca bywa czasami (w zależności w jakim dniu cyklu przed okresowego jestem), nie mam czasu na wypoczynek. 
Szukam nowego zajęcia... a znając moje szczęście mogę znowu trafić do kieratu...
Co tu zrobić, aby zarobić i się nie narobić? ;)
A może ktoś chce zatrudnić zawodową maszynistkę?

piątek, 12 sierpnia 2011

Ciśnienie rano poszybowało dziwnie w górę, ból głowy zaniepokoił, maszyneria do mierzenia poszła  w ruch.... niby to, tylko ciśnienie.
Zadaję się wyłącznie z ludźmi, którzy okazują zainteresowanie moją osobą.
Świat się nie zmienia, zmieniamy się My - podobno, ja w to nie wierzę. Zmieniają nas chwile i sytuacje, których nie znamy i nie wiemy jak się zachować. 
Ludzie są wredni z natury.

wtorek, 9 sierpnia 2011

17 słoików ogórków konserwowych
15 słoików ogórków w zalewie musztardowej. 
Zaczynam produkować przetwory domowe, a teraz czas na grzyby :) i sałatkę z grzybów po kaszubsku :)

Przepis:

Składniki:

1 durszlak ugotowanych grzybów
1/2 kg cebuli
1 szklanka oliwy

zalewa:
1 szklanka wody
1 płaska łyżka ostrej papryki (jeśli ktoś woli mniej pikantne dania, można zmniejszyć ilość papryki)
5 łyżek cukru
6 łyżek octu 10%
5 łyżek pasty pomidorowej

Sposób przygotowania:

1. Grzyby oczyścić, pokroić na większe kawałki i dokładnie wypłukać. Włożyć do garnka, zalać wodą, zagotować, odcedzić. Ponownie zalać wodą, posolić, zagotować, zmniejszyć ogień i gotować grzyby około 1/2 godziny. Po tym czasie ugotowane grzyby odcedzić.
2. W szklance oliwy udusić 1/2 kg pokrojonej w kostkę cebuli. Wymieszać z ugotowanymi grzybami.
3. Zagotować zalewę: do garnka wlać wodę, dodać cukier, paprykę, ocet i pastę pomidorową, wymieszać i doprowadzić do wrzenia.
4. Do gotującej się zalewy wrzucić grzyby z cebulą i oliwą, wymieszać. Gorące wkładać do słoików. Mocno zakręcić. Dla pewności można słoiki pasteryzować około 30 minut, ale nie jest to konieczne.


PS: bardzo dobre do wódeczki ;)
Sądziłam, że to kolejna słaba Polska komedia, a tu Masz Babo - zaskoczył Mnie ten film.
Śmieszny - naprawdę dobre dialogi.
Smutny - pokazał jak bardzo Kobiety stały się Męskie.
Padło kilka prawd powiedzianych głośno..... zresztą o tym chyba i tak wszyscy wiedzieli.
Film zrobił na Mnie naprawdę ogromne wrażenie.

Dzisiaj - 28 kilometrów przejechane na rowerze :) pogoda wymarzona na jazdę na rowerze, zimne podmuchy  wiatru chłodziły nagrzane ciało od słońca :) Tak, dzisiaj trzy godziny spędziłam tak jak lubię - męcząc swoje ciało ruchem fizycznym i słuchając ulubionej muzyki. 

PS: Chciałam przypadkiem rzucić się z rowerem pod ogromną ciężarówkę :) bo Pan skręcał w prawo, a moja zamyślona głowa dała mi sygnał, że w lewo :) Uciekłam z ulicy z przekleństwem na ustach....

Słucham tego co mówi do Mnie Szacowny.... słucham.... i zastanawiam się, czy mu wierzyć.... mówi takie rzeczy, które kiedyś wzbudziły by we Mnie falę ciepłego, ufnego uczucia i radości, a teraz?
Zdaję sobie dobrze sprawę z emocjonalnego falowania uczuć mojego Szacownego do Mnie.... teraz będzie słodko, a potem będzie gorzko, a Ja pozostanę z goryczą w ustach.
Siedzę słucham i nie odzywam się wcale......
Chcę już iść na urlop!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przypadek.
Zacznę popadać w paranoję -  gdzie się nie ruszę to widzę taksówki mojej korporacji.
Poznałam.
Zachwyciłam się.
Wycofuję się jak rak.
I tak zawsze ze Mną było.
Nie potrafię się zatrzymać na dłużej przy nikim.

piątek, 5 sierpnia 2011

Sierpień - lubię ten miesiąc w którym słońce dopieszcza swoim ciepłem i mimo, że dzień coraz krótszy, a jarzębiny straszą swą czerwienią przypominając o jesieni, Ja lubię sierpień. 
Gubię się czasami w myślach skłębionych.
Mieszam tęsknotę z teraźniejszością i jest jeszcze gorzej.
Nie lubię Melancholii jaka we Mnie drzemie.
Tęsknota - za Mężczyzną.
Mężczyzna u mego boku od długiego czasu.
Więc za czym tak tęsknię?
Ogórki z chili - zrobione. Ogórki w zalewie musztardowej - zrobione. Dzień wolny, a Ja zamiast leżeć i się wygrzewać jak Kotka na słońcu spędziłam ten dzień w kuchni. Mam chyba fizia w głowie. ;)

środa, 3 sierpnia 2011

Wiem dobrze czego chcę i to Mnie zaczyna przerażać.
Emocje, tęsknoty, podniecenie - mieszanka wybuchowa.
Ciało podświadomie wysyła sygnały - nie mogę nad nim zapanować.
Myśli erotyczne krążą w mojej głowie.
Pornografia pomieszana z delikatnością, ciepłem, bliskością. 
Czytając samą siebie dochodzę do wniosku - Kryzys mi się zaczyna!!!! - w końcu 40-stka na karku - a teraz śmieję się sama z siebie przed Monitorem. 
Nie miałam czasu poznać samej Siebie z Panny stałam się Matką - żałuję, że nigdy nie mieszkałam sama.
Paszport - mój paszport pierwszy w życiu, no nie licząc tymczasowego w czasach PRL-u, wzbudza dziwne emocje.... moja własność.
Wszystko kojarzy mi się z seksem.....
Tak się porobiło, że nie mam czasu na pisanie.... wzbudza we Mnie ten fakt lekką irytację, ciągle myślę o kupnie laptopa jednakże najpierw wycieczka do ciepłych krajów :) a potem może na urodziny laptop :)