środa, 29 sierpnia 2012

Kolejna podróż czeka Mnie w przyszłym tygodniu.... jadę na drugi koniec Polski... gdzie byłam wcześniej :) w ciągu jednego dnia byłam i w Czechach, a potem 
w Niemczech :) fascynujące połączenie :)

Doświadczenia spowodowały, iż stałam się cyniczna.... trudno mi uwierzyć 
w miłość, wierność i razem do końca świata, a może o jeden dzień dłużej.
Fizia najszczęśliwszy York na świecie :) wyganiała się za wszystkie czasy i padła wieczorem zmęczona.... nawet w nocy nie nasłuchiwała szeptów nowego miejsca.
Dwu dniowy wyjazd sprawił mi wiele przyjemności :) Zielonym Szerszeniem przejechałam prawie 700 km :) dał radę mimo popsutego prędkościomierza :) 
Kocham ciszę i spokój :) uwielbiam las i góry :) a przede wszystkim dobre towarzystwo wspaniałych kobiet :) Żałuję, że nie dałam się wcześniej namówić na wyjazd :) :) :)

sobota, 25 sierpnia 2012

Przyjemnie mieć cały dom dla siebie, chodzić bez ubrania, leżeć, czytać, oglądać film za filmem, tylko jeden mały szczegół mi bardzo przeszkadza - ból brzucha. Uparta jednak ze Mnie bestia i żadnych farmakologicznych wspomagaczy nie wezmę, a wieczorem zamiast grzecznie iść spać (zazdroszczę Wam bo albo 1) będzie spać słodko 2) KOCHAĆ SIĘ!!! 3) balować, gdzieś z znajomymi) ja będę pracować głosem... a w mieście wojewódzkim mym dwie ogromne imprezy....

piątek, 24 sierpnia 2012

Akcja. 
Plac, przed blokiem.
Młoda Para z Dzieckiem. 
Ona broni się głośnym krzykiem, przed atakiem męża. 
"zamknij ten pysk" krzyczy mąż. 
....... 
Kobieta milknie. 
Sąsiad z balkonu wyzywa Pana męża od chama ..... 
Pan mąż krzyczy ciszej na żonę.... 
"to przez Ciebie jakiś dziad mi zwraca uwagę".... 
 

Małżeństwo

Puszczają mi nerwy.... to znaczy, nie robię awantur ba... to nie w moim stylu... zachowuję zimną krew... wymawiam słowa, przez zaciśnięte zęby i boję się, że dostanę z tego wszystkiego zawału :) dobra przesadzam... o dziwo płynnie przechodzę od stanu totalnego wkurwi.... do totalnego spokoju. Wygłaszam to co chcę powiedzieć  i na tym  kończę, a co druga strona z tym zrobi to już nie moja sprawa.

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Pragnę innej pracy.... normalnej... (podobno takiej nie ma) normalnych ludzi (takich też podobno nie ma) i zastanawiam się poważnie nad wyjazdem za granicę.... czy tam mi będzie lepiej....
Nie opuszcza Mnie uczucie "to wszystko nie tak miało wyglądać"....
Kobieta ma doła... no tak dawno, takiego nie miała.
Kobieta popełniła błąd, przynajmniej do przyszłego roku ma pracę.
Kobieta rozmyśla i broni się, przed kompletnym zwariowaniem.
Kobieta ma znowu tysiące pytań i nie zna na nie odpowiedzi.

piątek, 17 sierpnia 2012

Najtrudniej jest stanąć, przed lustrem spojrzeć sobie prosto w twarz i powiedzieć, to co się wie od dawna i Kobietę gryzie. Najtrudniej powiedzieć prawdy, które dobrze się zna.... lepiej, przecież uciekać, udawać, motać się sama w sobie. Perfekcyjnie wypracowany sposób na przeżycie....
Dopadła mnie deprecha, taka letnia, jesienna, z powodu hormonów, stresu, pracy, itd., nie wiem sama czego ..... nie szukam powodów... czuję się najzwyczajniej wszystkim zmęczona. Dawno tak się nie czułam, wszystko się pokręciło, pogmatwało, sama nie wiem jak. Kiedy człek zmądrzeje, kiedy będzie mógł powiedzieć: to jest tak, a to całkiem inne. Pękłam .... spadam.... i mam dość. 

wtorek, 14 sierpnia 2012

Słowa - nie mam ich jak zapisać z braku dostępu do komputera.
Zmiany kolejne w mym życiu, nie wiem co przyniosą...... zobaczymy.

Kocham czasami, gdy pada deszcz.
Zakupiłam do roweru bajer :) lampki "ogniste koła" :) będę udawać ufo na ulicach :)
"Hotel Marigold" - zakochałam się tym w filmie :)
Ogórki z curry (bez kury)
Ogórki w zalewie musztardowej
Ogórki z chilli 
Buraczki w zalewie octowej :) 
Teraz czekam na grzyby :) 
i jeszcze na koniec dżem z zielonych pomidorów :)

piątek, 10 sierpnia 2012

Odpływam w dal..... czy mam ochotę wrócić. Nie wiem. Zostanę i odpocznę.... nie ma Mnie.
Wszystko tak jakoś się gmatwa..... cisza, przed burzą....
Nie wiem sama już, czy sprawdza się przepowiednia z kart, czy sama naginam rzeczywistość do przepowiedni. Pracować trzeba nikt niczego nie dam nam za darmo.

piątek, 3 sierpnia 2012

Dziwne uczucie, gdy dowiadujesz się, że Twoje dziecko, uprawia seks.
Kolejna etap dorastania.

"Wiesz o czym myślę.."
"Nie"
"Chcę kochać się na łące w upalny słoneczny dzień"
"I...."
"Marzę... "

Podobno marzenia czasami się spełniają.

Tonę wraz z nim.
Szukam sił, aby postawić mur.
Czy dam radę?
Powinnam, dla siebie.
Mantra na najbliższe 100 lat.
Wierzę w siebie i swój upór, dotrę tam, gdzie chcę i zwyciężę.

PS: bo przegrywam z kretesem z swoimi słabościami.
Czasami myślę o świecie, którego nie ma, o mej przeszłości schowanej
w zakamarkach mej pamięci. Kto pamięta to samo co Ja? Zniknie to wszystko, tak samo jak zniknę Ja.... Wracają do Mnie myśli mroczne, strach, lęk, panika, łzy płyną po policzkach, buntuję się, czemuś co nieuniknione. Jak przeżyć, to cholerne krótkie życie, aby nie żałować? Pytania bez odpowiedzi.