Drżałam dzisiaj z strachu, a na pewno jeszcze będę się bać nie raz, gdy moje Pełnoletnie będzie siadało za kierownicę auta, bo zdał za pierwszym razem, bo dzisiaj odebrał prawo jazdy... Będę się bała, bo wiem, że czasami fantazja go ponosi....
poniedziałek, 26 grudnia 2011
Wigilia - legenda głosi, iż jaka Wigilia taki cały rok - więc ogłaszam, iż przez następnym cały rok będę miała spadek psychiczny poniżej zera........ co Mnie napadło? Nie wiem.
Może powinnam zażywać prozac albo ewentualnie zacząć palić ziele? Świat na pewno wyglądałby zabawniej, niż jest, powinnam może zmienić swoje życie raz na zawsze, albo to kryzys wieku średniego?
Jedyne świąteczne postanowienie to znalezienie nowej pracy.
sobota, 24 grudnia 2011
Praca czyni wolnym.... hm.... nie wiem jaka?
Pracuję w Święta.
Pierwszy raz wywołuje u Mnie to żal i smutek, że nie mogę spokojnie spędzić świąt z rodziną.
Czas Ucieka.... każda chwila jest ważna.....
Dziwny stan Mnie ogarnął, szukam w sobie cienia radości i nic.
Czas na zmiany, to ostatnie święta przepracowane....
Pracuję w Święta.
Pierwszy raz wywołuje u Mnie to żal i smutek, że nie mogę spokojnie spędzić świąt z rodziną.
Czas Ucieka.... każda chwila jest ważna.....
Dziwny stan Mnie ogarnął, szukam w sobie cienia radości i nic.
Czas na zmiany, to ostatnie święta przepracowane....
czwartek, 22 grudnia 2011
piątek, 16 grudnia 2011
Proszę o wytłumaczenie - na 32 osoby w klasie mego Pełnoletniego - trzy nie mają żadnych zagrożeń na półrocze... i pytam się grzecznie, czy dzieciaki wcale się nie uczą? Czy to lenistwo ich rzeczywiste? A może powinno się coś zmienić w naszym szkolnictwie? Nie wiem.... o co biega, Mnie jednak zastanawia, taka ilość zagrożeń na półrocze...
czwartek, 15 grudnia 2011
Nie potrafię z nim rozmawiać spokojnie, mam dość wiecznych pretensji Pana Idealnego.... Bo On niczemu nie jest winien, bo On jest przecież idealny, Bo On nie widzi nic złego w seksie po dwóch piwach.... przecież to Ja sobie coś ubzdurałam... robię mu na złość. Wiem co powie.... znam każdy jego krok.... Nie mogę się powstrzymać od złośliwych uwag... jestem chodzącą bombą, jeżeli się coś nie zmieni... wybuchnę. Sytuacja nie prowadzi do niczego dobrego, wiem jedno nie mam ochoty ustępować... robiłam to przez wiele lat dla świętego spokoju i to był cholerny błąd... Nie można ustępować dla świętego spokoju bo partner dochodzi do wniosku, że może postępować jak mu się podoba.
sobota, 10 grudnia 2011
"Jeżeli tak bardzo boję się śmierci, to dlaczego nie boję się zasypiać?" cytat z książki, której nie pamiętam tytułu.
Lęk.
Niepokój.
Nie mogę zasnąć. Czuję jak żołądek kurczy się natychmiast, panika, nie mogę się pogodzić z myślą, że Mnie nie będzie. Powtarzam głęboko w swej głowie słowa "Tu i teraz" - pomaga, uspakajam się i za jakiś czas odpływam w nieświadomość.
Śni mi się mężczyzna.
Woda.
Zastanawiam się, czy nie przekroczę cienkiej linii szaleństwa i słowa "Tu i teraz" już mi nie pomogą.....
środa, 7 grudnia 2011
wtorek, 6 grudnia 2011
Zosia Samosia.
Poznane nowe towarzystwo miało mi zapewnić fajną rozrywkę od życia co dziennego, niestety jak to bywa w życiu, rozrywka zmieniła się w rozgrywki między ludzkie odpowiednio przykryte kołderką pozorów. Czy Ja mam ochotę na bliskie spotkania intymne z osobami, które wyrzygują po kątach swoje pretensje na wzajem do siebie? Nie nie mam ochoty (wystarczająco dużo narzekania mam na co dzień na własnym podwórku), czy Ja mam ochotę na bliskość, na tłumaczenie i uzasadnianie swojego postępowania? Nie, nie mam ochoty. Pasuje mi najbardziej układ: wchodzę, dobrze się bawię, zamykam drzwi za sobą i to na tyle.
Zacytuję Janusza L. Wiśniewskiego z zbioru opowiadań "Intymna Teoria Względności" jego słowa najbardziej odzwierciedlają to co czuję :
" Względność prawdy jest szczególnie widoczna, gdy odnosi się ją do oceny ludzkich zachowań. Przykładanie własnych miar moralności do innych jest normalną reakcją człowieka. Nienormalne i, moim zdaniem, błędne jest natomiast dokonywanie nad nimi sądu i pochopne skazywanie na potępienie lub pochwałę. Zazwyczaj wiemy zbyt mało o motywach takich a nie innych zachowań, nie znamy ani wszystkich uwarunkowań, ani wszystkich tajemnic, a przez to jesteśmy skłonni do krzywdzących uogólnień. Spoglądając z odległego zewnątrz, widzimy jedynie rozmazany w jednym miejscu i przesadnie podkolorowany w innym portret kogoś na niewyraźnym lub krzykliwe przesadzonym tle pozbawionym szczegółów. Ta optyka, z definicji, jest optyką osoby niedowidzącej. Gdy taka osoba na dodatek nienawidzi, to staje się niewidoma. Prawo do sprawiedliwego sądu nad kimś mamy dopiero wtedy, gdy zechcemy i będziemy starali się zrozumieć. A do tego potrzebne jest przekroczenie pewnej granicy intymności. Dopiero za tą granicą wolno nam zacząć budować własną teorię dobra i zła, ciągle pamiętając, że i tak będzie względna....
Janusz Leon Wiśniewski, Frankfurt nad Menem, marzec 2005."
Czasami jestem na siebie zła, że mówię za dużo o sobie.... szczerość.... czy jest rzeczywiście nam potrzebna w życiu?
Subskrybuj:
Posty (Atom)