Supermarket akcja dzieje się, przy kasie samoobsługowej.
Obok jednej z nich wykrzykuje obelgi starsza kobieta, krzyczy na kasy, krzyczy na osobę, którą widzi, tylko Ona. Wzbudza uśmiech na twarzach niektórych ludzi, pod nosem śmieje się, także ochroniarz stojący za bramkami. Kasuję swoje zakupione rzeczy i staram się nie patrzeć w stronę krzyczącej
co jakiś czas kobiety, dlaczego takie sytuacje wzbudza we Mnie głupie zainteresowanie.Wstyd mi samej, przed sobą za taką reakcję.
Słyszę za sobą głos innej kobiety przesycony agresją "I z czego Pan się śmieje (wypowiada te słowa do ochroniarza) z czyjejś choroby", a Krzycząca Kobieta nie zwraca uwagi na to co się dzieje.
Oglądam się matka z trójką dzieci.....
Wracam do kasowania.
"Stój i nie gap się dziecko, bo może cię spotkać to samo co tą Panią"..... słyszę głos Matki za sobą.....
Opadają mi ręce o szczęce nie mówiąc.
Spoglądam na Kobietę, która zabija Mnie wzrokiem (na pewno miała PSM) "Jak może Pani tak powiedzieć do dziecka, a zwraca Pani innej osobie uwagę na złe zachowanie".
Zostałam wzorkiem kilkakrotnie zabita.
Dlaczego osoby chore wzbudzają nasze zainteresowanie... ciekawość.... dlaczego się śmiejemy pod nosem.... dlaczego nasza tolerancja ogranicza się do osób zdrowych, takich jaki MY.