Nastoletnie - Pełnoletnie dziecię przyszło do mnie pewnego wieczoru, stanął zawstydzony, skrępowany, poprosiła abym wstała (bo chciał się przytulić) a Ja zawstydzona, skrępowana jego wylewnością, siedziałam na krześle i patrzyłam na Niego.... i padło to "Kocham Cię Mamo".... fajnie wiedzieć, że dziecię Nastoletnie - Pełnoletnie potrafi wyrazić swe uczucia.
poniedziałek, 28 lutego 2011
Mama.....
Dzisiaj znowu usłyszałam, że "Mama zaprasza Mnie na kawę" co w tym dziwnego?
Moja Matka słowami i swoimi uczynkami zrobiła wiele złego w moim życiu.... i stała mi się całkiem obojętna, nie wyobrażam sobie co miała bym jej powiedzieć na takiej kawie.... swoim zachowaniem bardzo dawno sprawiła, że poczułam się zagrożona. Czy powinnam iść, bo kiedyś umrze?
Nie mogę przełknąć wielu rzeczy, albo lepiej zabrzmi pogodzić: nie mogę zrozumieć jak kobieta, którą mężczyzna przez lata zdradzał, molestował jej dziecko, wyzywał, bił, upokarzał na wiele możliwych sposobów, po wielu latach pogodziła się z nim, nawet zaprzeczyła, iż jej własna córka sobie to wymyśliła, molestowanie (Gdy On się przyznał Jej w rozmowie) przekazując tą myśl jej nastoletniemu synowi.
Kiedyś bardzo dawno.... czułam się przy niej bezpiecznie....
Teraz nie czuję nic.
Czy tej Dorosłej Kobiecie zbliżającej się do kresu swej drogi trudno zrozumieć... iż przegrała w swoim życiu najlepszego co mogła mieć, miłość własnego dziecka.
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że Kobieta ta czyni słowami zło swojemu kolejnemu dziecku, które musi z nią mieszkać z swoją własną rodziną, bo nie ma innego wyjścia.
Jak mi dzisiaj.... dzień zaczął się dziwacznie.... nie lubię, gdy się wykorzystuje się moją dobroć i wyrozumiałość, za dużo to i świnia nie może. Zła jestem na siebie, że nie potrafię powiedzieć NIE! właściwie to nie będę się nad tym zbytnio użalać, aby się nie denerwować powiem NIE i po sprawie.
W pracy, także powiem co myślę..... i tyle.Tak poza tym to dzisiaj pięknie i słonecznie :))))))
niedziela, 27 lutego 2011
Nie szukałam pracy, w której się żrą.... okłamują, kombinują, szefostwo pierdoli jak potrzaskane, gdzie zostaje wplątany w jakieś nie znane Tobie problemy, płacze, histeryczne kłótnie.... przerosła Mnie ta atmosfera, w sumie nie przerosła.... w sumie to mam ochotę im powiedzieć "odpierdolcie się ode Mnie przyszłam Tutaj pracować i mam w dupie Wasze problemy" a teraz muszę ułożyć sobie słowa bardziej inteligentnie, tylko czy zostanę zrozumiana. Wulgarne słownictwo na pewno bardziej by dotarło.
Zostałam polecona do tej pracy, przez koleżankę, która traktowała Mnie jak przyjaciółkę itd., a teraz zastanawiam się, czy to jakaś kara, osobiście nigdy nikomu nie poleciłabym pracy w takiej atmosferze.
Cenię sobie u ludzi uczciwość, a każdej dziedzinie życia, a może jestem głupio naiwna mimo swego Wieku.
sobota, 26 lutego 2011
piątek, 25 lutego 2011
czwartek, 24 lutego 2011
Dzisiaj śnieg tak muzycznie skrzypiał pod nogami.
Zmarzłam.
Lubię czasami zmarznąć.
Upieczona szarlotka stygnie w kuchni.
Męska cześć rodziny na nartach (hm... za dużo napisane, bo górka to mała, taka na jeden szus, a Nastoletni się uczy, jak to określił "Uczę się bo na górce, była fajna dupa")
Powinnam zacząć trenować boks.
Smutek, gdzieś we Mnie się ognisko rozpala.
Praca... oprócz kasy, nie ma nic do zaoferowania.
Coś bym chciała zrobić, a nadal nie wiem co to miało by być.
środa, 23 lutego 2011
wtorek, 22 lutego 2011
poniedziałek, 21 lutego 2011
niedziela, 20 lutego 2011
Gdy Twe ciało przestaje cię słuchać.
Gdy ból jest tak ogromy, że nie uśmierzą go żadnego leki.
Gdy zdajesz sobie sprawę, że wszystko co dobre jest za Tobą.
Gdy przez całe życie byłaś samodzielna i czułaś się dumna z swej niezależności.
Gdy czujesz wstyd, bo dorosły syn lub całkiem obca osoba wykonuje zabiegi, które przez wiele lat składały się wyłącznie na twoją intymność.
Gdy Twoja własna rodzina zostawia cię w szpitalu, bo nie ma ani pieniędzy, ani czasu się Tobą zająć.
Cierpisz... i nikt nie jest ci wstanie pomóc...
Czy nie chciałabyś umrzeć?
Umrzeć z godnością.
Jeżeli mamy prawo do godnego życia, to dlaczego nie mamy prawa do godnej śmierci? Dlaczego to lekarz ma decydować kiedy mamy umrzeć, a kiedy mamy żyć.
W świecie obłudy, ludzkiej podwójnej moralności, pragnę mieć prawo do EUTANAZJI.
Tak skrzętnie przez całe życie omijamy szpitale, śmierć, myśli o starości, hospicjum...
sobota, 19 lutego 2011
piątek, 18 lutego 2011
Szacowny pluje jadem.... bronię się, aby nie zarazić jego jadem..... Czuję się zmęczona ciągłym jego złym humorem, wkurwianiem się na wszystko.... poprawia mu się, tylko po wieczornym zastrzyku kilku piw. Nie uzdrowię go. Nie dam dobrej rady na życie. Nie jestem jego lekiem na wszystkie zło. Mam dość jego dwulicowości...
czwartek, 17 lutego 2011
Czy człowiek może się zmienić? Kiedyś przeżywałam wiele sytuacji, kiedyś myślałam natrętnie o tym co było, teraz wzrost emocji maksymalny, szybka analiza, decyzje.
Dobrze się czuję z uczuciem, że wiem czego chcę, a czego nie. Dobrze, że potrafię się uczyć na własnych błędach.
Ależ pochwaliłam samą siebie ;)
wtorek, 15 lutego 2011
poniedziałek, 14 lutego 2011
Dzisiaj pękłam z złości..... nienawidzę ludzi, którzy wkładają mi w usta (bez skojarzeń proszę) słowa, których nie wypowiedziałam!!!!!!!!!!
Powinnam urodzić się w innych czasach, może.... jednak czy w tamtych czasach nie było ludzkiej podłej wredności?
Czasami jestem zła na siebie za naiwność dziecka, które myśli, że jak będzie grzeczne to nikt się jego nie będzie czepiał..... jednak w życiu wychodzi całkiem inaczej.... zawsze człeka będą się czepiali, nawet wtedy, kiedy będzie się trzymał z boku.
Sama nie wiem, gdzie chciałabym pracować.... nie mam swojego miejsca, nie wiem co chciałabym robić, nie wiem, a to chyba jest najgorsze co może człekowi się przytrafić.Dzisiaj czuję się rozżalona, pilnuję się, aby nie użalać się nad sobą......
Dawno nie miałam takiego dnia.
Qurwa......
sobota, 12 lutego 2011
Kardynał Dziwisz przesłał prezent Robertowi Kubicy Relikwię z krwią Jana Pawła II - myślałam, przez moment, iż się przesłyszałam, jednak nie. Nasunęło mi się jedno pytanie, kiedy wyssano tą kroplę krwi z Jana Pawła II, gdy umarł, a może gdy jeszcze żył, poczułam się tak jak bym żyła w średniowieczu. Kropla krwi Jana Pawła II.....
czwartek, 10 lutego 2011
środa, 9 lutego 2011
wtorek, 8 lutego 2011
poniedziałek, 7 lutego 2011
Przypomniałam sobie jak fajnie jest się bawić, tańczyć z mężczyzną, który naprawdę umie tańczyć. Obuwie trekingowe ciężkie przystosowane do chodzenia w górach, też nadaje się do tańców, chociaż momentami miałam wrażenie, że moje stopy są w całkiem innym miejscu niż reszta ciała :) jednak i w nich można doskonale tańczyć.
Bąk fruwający w koło Mnie (czytaj Szacowny) który zdecydowanie domagał się ciągłej uwagi (nie wiem po co) aby pochwalić go jak świetnie tańczy (nie umie) znalazł w końcu aprobatę (tak mu się wydawało) u innych obcych Pań.
Bawiłam się dobrze :) zamierzam to powtórzyć :) bez Bąka u boku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)