wtorek, 31 marca 2009

Dlaczego Bóg Stworzył Psa?

Pewnego razu Pan Bóg przechadzał się po Rajskim Ogrodzie.
Nagle za krzaka wyszedł Diabeł:
- Słyszałem, że stworzyłeś człowieka... - zagadnął Szatan.
- Tak, już żyje na Ziemi. Może mieć partnera i dzieci, na razie uczy się rozpalać ogień i budować miejsce na nocleg, ale za tysiące lat będzie władcą całego globu.
- I co z tego - prychnął Diabeł - nawet za te tysiące lat i tak będzie SAMOTNY.
Zasępił się Pan Bóg, podrapał w długą, siwą brodę i powiedział:
- Więc stworzę mu przyjaciela! Wybiorę jedno ze zwierząt, które uczyniłem, aby go strzegło i było mu poddane, ale jednocześnie oddało mu całe swoje serce.
- To niemożliwe! - Diabeł się roześmiał i gdzieś przepadł.
Pan Bóg natomiast zwołał zwierzęta z każdego gatunku i wybrał PSA.
- Odtąd będziesz ogrzewał człowieka swoim ciepłem, uspokajał spojrzeniem, kochał z całego serca, nawet, kiedy on Cię znienawidzi.
- Dobrze - odparł dobry pies.
- Chociaż będziesz musiał znosić wszystkie upokorzenia, staniesz się też jego najlepszym przyjacielem. To bardzo zaszczytna rola. Niestety Twoje serce będzie musiało bić dwa razy szybciej i nie będziesz mógł żyć długo - najwyżej 15 - 20 lat.
- Ale powiedz mi, czy człowiek nie będzie cierpiał, gdy odejdę do Ciebie?
- Właśnie o to chodzi.
- Jak to? - zdumiał się pies.
- Będzie cierpiał i będzie wiele dni nie utulony w bólu. Ale to Ty nauczysz go odchodzenia i przemijania, Ty nauczysz go kochać i odchodząc zostawisz wielką miłość w jego sercu. Jesteś aniołem, którego powołałem, aby niósł radość i nadzieję, ale także uczył wiecznego prawa przemijania, aby ludzie wierzyli, że po ich życiu, jest życie TUTAJ. Kiedy to zrozumieją, nie będą płakać, bo będą wiedzieć, że spotkają Ciebie znów.
I w ten sposób Pies stał się aniołem, który przybrał skórę zwierzęcia i trafił na ziemię, aby uczyć Człowieka miłości, wierności i przyjaźni, ale także przemijania. Nauczyć, że jest TU i TERAZ, ale także TAM i POTEM...

* * *
" Ta część nieba nazywana jest Tęczowym Mostem.

Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie, udaje się na Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie.
Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły. Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie.

Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej.

To ty zostałeś dostrzeżony, a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie się spotykacie, obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie rozłączyć. Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz, twoje ręce znów pieszczą ukochany łeb; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak długo opuścił twe życie, ale nigdy nie opuścił twego serca.

A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem...
"

Autor nieznany



Agnieszko dla Ciebie i Dla Tych Wszystkich co Kochają Zwierzęta...

poniedziałek, 30 marca 2009

Wrzeciono Czasu

Wyobraź sobie


Wyobraź sobie, że to Ja Naga przed Tobą Stoję,
Podoba Ci się to co widzisz...

Zauroczył mnie ten obrazek :)

Kolory mnie pociągają :)



Ideał


Zdecydowanie mój Ideał tej części Męskiego Ciała, Zdecydowanie czuję podniecenie patrząc na te zdjęcie.

Wredna

Wredność ostatnio ze mnie wychodzi, czuję wewnętrzną irytację sama nie wiem na co i dlaczego, a może po prostu nie wpadłam jeszcze o co we mnie siedzi. Wredność moja odbija się na Nastoletnim, nie mam cierpliwości z nim dyskutować, przy pierwszej sposobności mój głos podnosi się o kilka tonów za dużo, pokrzykuję, wydaję z siebie różne słowa z których nie jestem dumna. Zapanować nad tym nie mogę, więc siedzę w kącie i staram się nie odzywać wcale, skąd to cholerne rozdrażnienie we mnie, a potem napadnie mnie wstyd, za takie zachowanie. Czepiam się wszystkiego, oj czepiam, noża nie włożonego do zmywarki, piachu przyniesionego na butach, źle ułożonego ręcznika, bałaganu w pokoju :/ powinnam założyć sobie kaganiec, albo powiesić tabliczkę z napisem "Nie zbliżać się niebezpieczna, gryząca wściekła Baba".

niedziela, 29 marca 2009

Odbicie w Lustrze


Jaką Maskę przywdziejesz dzisiaj?
Czy możesz spokojnie spojrzeć sobie w oczy?
Co jest dla Ciebie ważniejsze obłuda, kłamstwo czy szczerość?
Ile Masek masz schowanych w szufladzie?

Wiosennie :)




Dziwne




Czasami trafiam na dziwnego rodzaju sztukę i może jestem ograniczona nie rozumiejąc jej, oburzając się wewnętrznie, zawsze jednak wywołuje ona emocje różnorakie, staram się zrozumieć gdzie przebiega granica dobrej sztuki a zwykłego kiczu i pornografii, tak jest i z zdjęciami tego autora, wyżej zamieszczone są w miarę delikatne, nawet mi się podobają z powodu swojej przewrotności, reszty zdjęć tak naprawdę nie miałam odwagi zamieścić...... więc jeżeli ktoś chciałby obejrzeć podaję niżej stronę autora.

Michael Manning

sobota, 28 marca 2009

Dla Mężczyzny

Wiesz, chciałabym się z Tobą spotkać, ot tak po prostu w parku. Chciałabym wsunąć rękę pod twoje ramię, poczuć ciepło i bliskość, iść pomiędzy drzewami z nabrzmiałymi zielonymi pąkami. Rozmawiać, ot tak po prostu i poczuć twój zapach i ciepło, może delikatnie i niewinnie przytulić policzek do zimnej tkaniny płaszcza, uśmiechnąć się do Ciebie, po prostu z Tobą być przez chwilę.
Naprawdę nie pamiętam kiedy Mężczyzna wywołał we mnie, tak pozytywne emocje...

Nim stanie się tak...

Sytuacja

Monachium zeszły rok miesiąc maj.

Ja i moja przyjaciółka wchodzimy do budynku w którym mieszka, w holu dziewczyna i portier z swoim małą kundelowatą suczką :)

- O jaka śliczna, no chodź maleńka do mnie - kucam i cmokam do niej, uśmiecham się i wołam.

Suka stoi patrzy się na mnie dziwnie za chwilę słyszę ostrzegawczy werk, w psim uśmiechu widzę przednie kły, a ja w duchu jestem oburzona, że ona do mnie nie che iść.

- No tak przecież ona mnie nie rozumie.... nie zna Polskiego - wstaję i mówię do przyjaciółki :)

PS: No tak Jabłko nie pada daleko od Jabłoni heheheheheh




Rozmowa

- Jak sądzisz psy za granicą będą rozumiały po polsku?

- Nie

- To co, tylko po angielsku?

- Tak, dlatego musisz się uczyć angielskiego, żeby cię rozumiały... ;)


Akcja: kuchnia
Uczestnicy: Nastoletni i Ja

:)
hihihihih

Sobotnio


Zapraszam na pierogi ruskie :) własnej roboty :)

Pierwsze koty za płoty :)

Wczoraj pierwszy raz poszłyśmy biegać tzn., Ja i Fizia :) ubrana w białe adidasy (nocy będzie widać jedynie moje stopy) bluzę i spodnie :) powędrowałam do pobliskiego Parku :) Truchtałam (bo biegiem tego nie można nazwać) zatrzymywałam się gdy Fizia stawała, aby powąchać coś ciekawego :) i szłam szybkim krokiem :) muszę przyznać, że nawet się spociłam hehehehe W sumie jestem zdziwiona, że większość trasy przeze mnie została przebiegnięta i może to nie jest jakiś wielki wyczyn :) ja jednak jestem dumna z siebie :) poza tym martwiłam się o moją Fizię wyobrażałam sobie, że padnie zmęczona w domu heheheh a Fizia po przyjściu do domu przez następną godzinę kazała sobie rzucać jeszcze piłkę po domu :)))
Śmiesznie wygląda mały York biegnący przed Tobą na tych swoich małych nóżkach heheheh

Otrzymane mailem

1. Penis jest jak pies:

- plącze się miedzy nogami

- lubi jak się go głaszcze

- cieszy się razem z panem

2. Dlaczego mężczyźni pragną ożenić się z dziewicami?

- Aby, uniknąć krytyki.

3. Jak nazywa się mężczyzna, który utracił 90% swej inteligencji?

- Wdowiec.

4. Po czym można poznać, ze facet, jest podniecony?

- Oddycha.

5. Jak wyglądałby świat bez mężczyzn?

- Byłby pełen szczęśliwych, grubych kobiet

6. Co wspólnego maja chmury i mężczyźni?

- Jak znikają za horyzontem - nastaje piękny dzien.

7. Jak nazywa się mężczyzna, któremu amputowano 90% mózgu?

- Eunuch.

8. W czym jedzenie jest lepsze od seksu?

- Godzinami nie trzeba czekać na kilka sekund przyjemności.

9. Po co na końcu członka znajduje się dziurka?

- Aby, mózg właściciela nie zginął z braku tlenu.

10. Kiedy mężczyzna jest wart 5 zl?

- Gdy, w "Makro" pcha wózek na zakupy.

11. Dlaczego faceci mówią o swoich członkach "mój przyjaciel"?

- Bo pragną Wierzyc, ze ten kto kieruje ich życiem - jest ich przyjacielem

12. Dlaczego tak mało jest kawałów o mężczyznach?

- Bo to nie ładnie wyśmiewać się ze stworzeń "inteligentnych inaczej".

13. W jaki sposób mężczyźni przygotowują sobie kąpiel z bąbelkami?

-Jedzą wcześniej dużo fasolki...

14. Jaka jest różnica pomiędzy mężczyzną a E.T.?

- E.T. dzwonił do domu...

15. Co dla mężczyzny oznacza posiłek z 7 dań?

- hot-dog i szesciopak...

16. Co dla mężczyzny oznacza pomoc przy sprzątaniu?

- podniesienie nogi, żebyś mogła poodkurzać...

17. Jak należy rozumieć zachowanie mężczyzny, który każe Ci przestać odkurzać i trochę odpocząć?

- prawdopodobnie przez odkurzacz nie słyszy telewizora...

18. Czym różni się mężczyzna od kota?

- koty zawsze trafiają do kuwetki

19. Po czym poznać, ze mężczyzna jest dobrze wychowany?

- wychodzi z basenu gdy musi się załatwić...

20. Nagi mężczyzna stoi przed lustrem i podziwia swoja męskość:

- dwa centymetry więcej i byłbym królem...

Na to jego żona zwraca mu uwagę:

- dwa centymetry mniej i byłbyś królowa...

21. Dlaczego mężczyźni tak lubią kawały o blondynkach?

- bo mogą je zrozumieć...

22. Czym różni się mężczyzna od komputera?

- w komputerze wystarczy wydać JEDNO polecenie....

23. Dlaczego psychoanaliza mężczyzn zabiera mniej czasu niż psychoanaliza

kobiet?

- kiedy trzeba się cofnąć do dzieciństwa oni już tam są...

24. Co ma wspólnego mężczyzna w łóżku i jedzenie z mikrofalówki?

- 30 sekund i gotowe...

25. Ilu mężczyzn potrzeba do wkręcenia żarówki?

- dowiemy się jak tylko któryś wstanie z kanapy...

26. Jaka jest różnica pomiędzy barem a łechtaczką?

- większość mężczyzn nie ma problemu ze znalezieniem baru...

27. Dlaczego mężczyźni nigdy nie pokazują prawdziwych uczuć?

- nie można pokazać czegoś, czego się nie ma...

28. Kobieta: -czy kochasz mnie tylko dlatego, ze mój ojciec zostawił mi fortunę?

Mężczyzna: -ależ skąd, skarbie, kochałbym Cię tak samo, bez względu na to, kto zostawiłby Ci fortunę...

29. Jak sprawić, żeby mężczyzna był szczęśliwy w sypialni?

-przenieść tam telewizor...

30. Po czym poznać, ze mężczyzna ma orgazm?

- przewraca się i zaczyna chrapać...

31. Jaka jest różnica miedzy mężczyzna a lekarzem?

- lekarz jest uprzejmy gdy prosi, byś się rozebrała,

- lekarz słucha, gdy narzekasz,

- lekarz myje ręce zanim Cię dotknie.

32. Dlaczego puszki z piwem tak łatwo się otwiera?

- przyjrzyj się, KTO je otwiera...

33. Co to oznacza, gdy jesteś w domu a mężczyzna okazuje Ci nagle

zainteresowanie i sympatie?

- pomyliłaś domy...

34. Jaka jest różnica pomiędzy mężczyzna a wielbłądem?

- wielbłąd może pracować 8 dni bez picia, podczas gdy mężczyzna

może pić 8 dni nie pracując...

35. Jaka jest różnica między mężczyzną i papierem toaletowym?

Papier toaletowy rozwija się

piątek, 27 marca 2009

Chwila Prawdy

Oglądałam wczoraj znowu program na Polsacie "Chwila Prawdy" na początku sądziłam, znowu grają, znowu wszystko ustalone z góry, pytania i odpowiedzi jednak wczoraj zmieniłam zdanie. Program strasznie odzierający ludzi z ich prywatności, ekshibicjonizm do potęgi entej, wywołujący skrajne emocje w odpowiadających i ich bliskich słuchających, wszystko zrobione jest tak, aby wywołać burzę..... Zastanawiam się nad jednym, czy warto ryzykować dla kasy wszystko co się ma...
Wczoraj kobieta odpowiadała, a ja w duchu odpowiadałam tak samo jak ona na zadawane pytania przez prowadzącego, pytania dotyczące jej męża i małżeństwa, czy miała bym odwagę usiąść przed własnym mężem i całą Polskę i powiedzieć wprost jak źle się czuję w własnym związku.
Prawda jest taka, że czasami te same słowa wypowiadane do partnera w różnym momencie są bardziej przez niego zrozumiałe lub mniej, o ile partner chce nas wysłuchać.
Czy warto mówić jednak wszystko co się myśli na temat swoje związku?

Uwaga na Banana

Dzisiaj

Dzisiaj mnie nosi, oj bardzo, trudno mi wysiedzieć w jednym w jednym miejscu :)
Życzę wszystkim miłego Dnia :))))


Słowotok

Ostatnimi czasy mam słowotok, takie ADHD gadulstwa nadmiernego jak dorwę wolnego słuchacza, to nadaje jak Wolna Europa, tak naprawdę nie lubię takich monologów i zastanawiam się skąd
u mnie w tej chwili taka wewnętrzna potrzeba gadania, gadania, gadania :)
Opanuj się Babo ;)
Posiadanie psa do siebie to ma, że człowiek poznaje innych ludzi :) spacery z Fizią pozwalają mi na swobodne zawieranie nie zobowiązujących znajomości heheheheh nawet przytrafiła mi się koleżanka na spacery z bloku ;)

czwartek, 26 marca 2009

Ogłoszenie

Ogłoszenie na portalu internetowym o pracę x 1, sms od nieznajomego x 1, ten sam nieznajomy, który napisał kilka miesięcy temu. Facet ma dziwne hobby, jeżeli śledzi portal z ogłoszeniami o pracę w celu poznawania nowych kobiet, przypadek trafił znowu na mnie, jednym słowem Desperat jest czujny w poszukiwaniu nowych ofiar.
Wybrnął dość poprawnie politycznie gdy oznajmiłam mu, że już do mnie kiedyś w ten sam sposób napisał.
Jak się czegoś nie chce to samo pcha się w łapy....
Ech te chłopy....
A ja szukam Przyjaciela Mężczyzny Homo nie Hetero !!!!

Przerażające....





Autor Alan Daniels
Przerażają mnie te zdjęcia, wywołują dwuznaczne emocje, trudne do zrozumienia przeze mnie...

Czasami prześladuje mnie muzyka

Czasami gdzieś usłyszę melodię i przyczepi się do mnie, błądzi po głowie, łapię się na nuceniu jej bezwiednie bez mojej świadomości i tak jest z tą melodią

Klik

Zaczynam

Zaczynam bieganie do Urzędu Pracy na spotkania z Doradcą Zawodowym :) ponieważ wczoraj odebrałam wniosek o dotację unijną, wypełnienie wniosku troszkę mnie przeraziło, są tam rzeczy, których nie rozumiem i tak za bardzo nie wiem jak zrobić, znajdę jakąś opcję pomocy. Założę działalność swoją i będę biznes women.... zobaczymy jak mi to pójdzie, co z tego się wykluje, na pewno jedną posadę mam już zapewnioną, potem zrobię licencję na zabijanie (ubezpieczenia) i będę zarabiać dodatkową kasę, poza tym od dwóch lat chodzi za mną decupage, chodzi i dogonić mnie nie może :) Zastanawiam się nad zagrożeniami, nad ryzykiem jednakże, tak jakoś się nie boję, może mam po prostu dość siedzenia w domu, może mam dość bycia na garnuszku Szacownego, odkąd pamiętam chciałam być niezależna finansowo, zarabiać na siebie i tak jakość mi się udawało zawsze zarobić jakąś kasę. Myślę ciągle o samodzielności swojej, bo jeżeli zostanę sama to czy z etatu utrzymałabym się, wątpię..... tym bardziej, że Nastoletni już dorasta....

środa, 25 marca 2009

Tak naprawdę

Tak naprawdę czuję się staro, strasznie staro, czuję się jak bym przegrała swoje życie, trudno mi dzisiaj znaleźć w sobie nadzieję na cokolwiek....

Fizia




Mimo

Mimo całej sytuacji małżeńskiej i tego co czuję, zaczynam gdzieś głęboko budzić się do życia...

Zakupione

Zakupione buty do biegania sztuk jeden, zakupione spodnie do biegania także :) a teraz czekam, aż ta cholerna pogoda zmieni się na cieplejszą :)

Spokojnie


Spokojnie i błogo

Kiedy ja się oduczę?

Kiedy ja się oduczę dawania rad i pouczania moich bliskich, nikt mnie o to nie prosi, nikt mnie nie pyta o radę, a ja wychylam się jak Filip z konopi z mądrościami życiowymi, ciekawe po co!!!!
Brat dzisiaj pouczony co i jak ma mówić swojej żonie, potem będzie, że się wtrącam, mąż pouczony na temat swojego zachowania (a tego miałam nie robić) po jaką cholerę się wychylam, jak mnie o to nikt nie prosił....
Wyrażanie własnego zdania to całkiem co innego niż dawanie rad o które nikt nie prosi.....

Był i sobie pojechał

Szacowny był i sobie pojechał, a ja zostałam z mnóstwem pytań bez odpowiedzi, za to bogatsza o nowe spostrzeżenia na temat mojego Szacownego.
Napisałam więcej na temat jego pobytu, jednak to wymazałam, jestem zmęczona problemami związanymi z moim Szacownym od początku ten związek miał jedną kulawą nogę, bo czy ja go zmienię tym swoimi myśleniem, czy to coś zmieni między nami, czy gdy będę to roztrząsać ciągle coś to da?
Wewnętrznie jestem rozdarta między całkowitym odcięciem się od niego (bo mogę coś stracić) a między powrotem do Kochającej Żoneczki Bezwzględnie Oddanej Matki Polki z niezaspokojonymi potrzebami emocjonalnymi. Czuję się jak bym sama podzieliła się na trzy Siebie dwie idą w różnych kierunkach przekonując siebie nawzajem o dobrym wyborze, Trzecia natomiast stoi cichutko między nimi obserwując je. Co z tego wszystkiego wyniknie, sama nie wiem.
Wszystkie emocje i myśli mieszają się z sobą żal, smutek, złość, rozczarowanie, poczucie braku bezpieczeństwa....
Qurwa mać...

Teścik

Nudząc się w domowych pieleszach, błądząc po stronach z portalami trafiłam na teścik dla DDA nie zastanawiałam się długo i go zrobiłam, wynik "powinnam pomyśleć o terapii". Patrzę w przeszłość i zastanawiam się ile czasu trwała by moja terapia jestem przecież obciążona genami alkoholizmu, obciążona molestowaniem, pozbawiona przykładów jak normalnie żyć...
Pytania w teście takie zwykłe normalne, takie jakie człowiek zadaje sobie raz na jakiś czas wciągu swojego życia, o ile w ogóle ma jakieś chwile refleksji nad samym sobą doprowadziły mnie do wniosku, że o ile dałam sobie radę z wieloma moimi strachami i lękami to nad jednym nie mogę nadal zapanować, nad smutkiem, który gdzieś głęboko we mnie siedzi.


PS: rozglądając się w koło dochodzę do wniosku, że wszyscy ludzie są w pewien sposób okaleczeni...

Przeklęte drzwi

sobota, 21 marca 2009

Kiedyś


Kiedyś zerwę smycz emocjonalnego uzależnienia.....

Kolorowo :)



Zastanawiam się


Zastanawiam się co autor miał na myśli tworząc to zdjęcie :)
Mnie się kojarzy ono jednoznacznie:
"Myjcie się dziewczyny bo nie znacie dnia, ani godziny"

PS: jeżeli przekręciłam to przepraszam heheheh

Sobota

Dzisiaj imprezka :) mała imieniny Teścia, oczywiście dałam się wrobić w pomaganie, moja asertywność jest całkowicie do Dupy.... Przyszywana Teściowa poprosiła o pomoc, a ja oczywiście nie umiałam odmówić. Szacowny jest taki stęskniony za mną, że z całej tej Tęsknoty pojechał po pracy na narty, wróci późno więc hm... z szalonego długiego seksu nici, no cóż może kiedyś się przełamię i jak będę już zdesperowana zajmę się listonoszem.
Kiedyś dawno było mi smutno, że mnie i syna olewa, a teraz czuję całkowitą obojętność, puste słowa Szacownego nie robią już na mnie takiego wrażenia, nie wzbudzają nadziei na lepszego jutro.


Jak czytanie ukochanej książki...

Związek długoletni można przyrównać do czytania ukochanej książki, która wywołuje w nas różnego rodzaju emocje, smutki, żale, radość, uniesienia, zdrady, rozczarowania, no tak napisałam o związku w samych negatywach ;) Prawda jest taka, że jeżeli zajrzymy do tej książki w różnych momentach naszego wspólnego życia, okaże się że za każdym razem widzimy co innego. Zmieniamy się z każdym dniem pod wpływem wypowiedzianych słów, pod wpływem emocji jakie wzbudza nas partner, pod wpływem naszych nie zaspokojonych pragnień. Czy to jest złe? Czy rzeczywiście stałość jest wymiernym znacznikiem naszego szczęścia i spełnienia?
Dlaczego tak bardzo przywiązujemy się do wizerunku odbijającego się w oczach naszego partnera, jeżeli on czasami jest tak strasznie zakłamany?
Wszystko jest zmienne, bo zmieniamy się My....

piątek, 20 marca 2009

Czy można?

Czy mogę napisać notkę, oczywiście mogę.
Czy mogę kliknąć na notkę, nie patrząc dokładnie co się robi, oczywiście mogę.
Czy mogę patrzeć przez 10 minut na bloga i zastanawiać się, dlaczego tej notki nie ma, oczywiście mogę.
Czy mogę nie zrobić edytuj posta, oczywiście mogę. :)

............

Sny


Sny śnią mi się rzadko, jednakże jeżeli już się jakiś gdzieś przy pląta mojej śpiącej głowie to przeważnie jest to sen zwiastujący kłopoty, albo czyjąś śmierć, albo jest to sen erotyczny z bardzo realnymi sennymi odczuciami.
Sen dzisiejszy był połączeniem sensacji, kryminału z dozą lekkiej przemocy, czy poddam go jakiejś analizie oczywiście, że nie bo po co :) Kochałam się więc z dwoma mężczyznami, a między nimi z kobietą :) no tak sen ci prawdę powie o Twoich potrzebach ;)
Zadziwia mnie siła realności przeżywania uczuć podczas snu.. w efekcie końcowym wstałam nabuzowana, nakręcona jak bąk, podniecona do granic możliwości i.... staram się zająć czymś myśli oraz ręce ;)
Winą obarczę za ten stan ser pleśniowy zjedzony przeze mnie w godzinach późno wieczornych ;)

czwartek, 19 marca 2009

Trójkąty, czworokąty


Trójkąty, czworokąty, orgie, spotkania w specjalnych klubach, par, małżeństw, kochanków, seks w różnych konstelacjach, a ja zastanawiam się nadal, czy rzeczywiście para, która się kocha robi to ot tak bez żadnej zazdrości i strachu o partnera, co ludzi po pycha do takich eksperymentów. Dawno temu sama otarłam się o ten temat dość dosłownie, wyszłam z tego poobijana, czemu się zgodziłam, hm... trudno mi samą zrozumieć. Usłyszałam kiedyś od swego "M" że takie spotkania są lepsze od szukania sobie kochanki na boku, co za wygoda prawda? Chciałam kiedyś podpytać parę, która nie ma żadnych oporów do takich eksperymentów, ubrali to w piękne słowa, a ja chciałam drążyć temat do bólu... nie udało mi się, ominęli moje pytania. Dlaczego Kobieta, która kocha swojego partnera zgadza się na takie eksperymenty, dlaczego mężczyzna, który kocha swoją kobietę oddaje ją innemu mężczyźnie?
Co dzieje się potem? Konsekwencje... czy można rzeczywiście wyłączyć pewne uczucia w danej chwili, a potem wrócić normalnie do życia, ot tak sobie.
Fantazje powinny zostać, tylko w głowie, jeżeli nie ma się 100% pewności, że chce się je zrealizować :)

Czekam...


Czekam na sobotę,
Czekam na spełnienie,
Czekam i snuję plany,

Dziwne przypadki

Dziwne przypadki mi się ostatnio w świecie wirtualnym GG zdarzają... w ostatnich dniach mam oferty od panów w różnym wieku, każdy chce iść ze mną do łóżka, o zgrozo nawet mnie nie widząc. Rozbawia mnie jak stawiają swoje warunki od razu "Nie będę obwijał w bawełnę, chcę seksu tak i tak.. " no tak, ja najpierw obejrzałabym towar proponując taką transakcję. Zastanawia mnie jedno czy ci wszyscy Mężczyźni są jacyś strasznie zdesperowani, że szukają ot tak przez przypadek w sumie na 10 strzałów może jakiś się w końcu uda, a nie prościej byłoby skorzystać z usług prostytutki. Zapytałam koleżankę czy coś dziwnego gdzieś nie widzi na moim GG bo czuję się tak jak bym dała ofertę, a nie wiedziała o tym, bawią mnie Panowie, naprawdę....
Panowie już lecę, już biegnę, chętna i gotowa....
Wstawię sobie opis na GG :) mam AIDS rozwiąże to sprawę definitywnie ;)

Fizia :)

Fizia zaczyna się robić groźnym obronnym psem, albo raczej robiącym troszkę hałasu ;) wczoraj późnym wieczorem obszczekała sąsiada, on chciał ją pogłaskać, ale tak dziwnie wyglądał za swoich drzwi, czyli przez małą szparkę i nie mógł się zdecydować, czy wyjść na korytarz, czy nie.
Fizia boi się ciemności więc spacery wieczorne ograniczają się do przestrzeni zaznaczonej światłem lamp :) kojarzy mi się to z horrorem w którym po wejściu z światła w ciemność zostajesz zjedzony ;)
Fizia zostaje na całej swojej długości 5 metrowej smyczy w świetle i nie daje się przekonać, że nic jej nie zje.
Fizia wzbudza ogólny podziw Ludzi :) wczoraj w sklepie osiedlowym spotkałam Pana, który mówił do mnie w obcym języku, na dodatek to był Hiszpański (swoją drogą uwielbiam ten język tak samo jak włoski, sama nie wiem dlaczego) okazało się, że ożenił się z Polką, a chcą mieć bardzo Yorka, więc zawlokłam ich do swojego domu i dałam numer telefonu hodowcy, ot taka dobra dusza ze mnie :)
Fizia miewa czasami czkawkę taką natrętną (hehehe ja też takie miewam) wczoraj trzymałam ją w windzie na rękach, śmiesznie podskakiwała mi na rękach, przemknęła mi przez głowę myśl "hm czy jej też przejdzie czkawka tak samo jak człowiekowi jak się wystraszy?"
I co zrobiłam powiedziałam magiczne "BU" wyprostowała się od razu stawiając uszy na baczność rozglądając się po windzie, no cóż wszystko tak komicznie wyglądało, że przez następne 10 minut śmiałam się z niej :) ot nie poważna Kobieta ze mnie ;)
Bu :P

środa, 18 marca 2009

Myśli














Myśli moje czasami rozbijają się o skały,
Myśli moje czasami ot tak po prostu proste,
Myśli moje są, tylko moje i dla mnie zrozumiałe,
Myśli moje skrywane głęboko,
Myśli moje czasami wstydzę się ich sama przed sobą,
Myśli moje zaskakują mnie najbardziej,
Bo są po prostu moje....

Wszystko


Wszystko kojarzy mi się z seksem nic na to nie poradzę, myśli ciągle same wpadają mi do mózgu, a wypadają jeszcze szybciej drugą. Oczami wyobraźni widzę, jak się kocham, w jakich pozach, cholera jeszcze kilka dni i zaspokoję to co we mnie drzemie, mam nadzieję, że się nie spalę do tego dnia.

Nic na to nie poradzę

Nic na to nie poradzę, że jestem dominującą małą Kobietą. :)

Wczoraj

Wczoraj miałam ciekawy dzień...
Nastoletni po przyjściu z szkoły był zdecydowanie w złym nastroju rozmowa od samego początku była burzliwa między nami, od razu wyczułam, że coś jest nie tak, no cóż nie podał przyczyny co się stało. Napięcie rosło jak gwizd czajnika w którym kończyło się gotowanie wody, a potem powędrowałam na wywiadówkę powiem krótko jestem zadowolona i to bardzo w porównaniu z poprzednim półroczem :) jest doskonale :) Oczywiście Wychowawczyni nie omieszkała się doczepić do trzech jedynek, które od tak mu wstawiła z czystej złośliwości bo inaczej tego nie mogę nazwać.
Zauważyłam, że kobieta mówiła raczej przez swoje uczucia, niż przez rzeczywisty obraz tego co się dzieje, nie wiem czy zauważyła w ogóle, że syn się poprawił, chociaż z drugiej strony co można wymagać od nauczycieli. Określiła Nastoletniego Mitomanem fakt ma rację, potrafi opowiadać na swój temat różne dziwne rzeczy, wyolbrzymiając swoje dobre cechy lub to co umie, lub osiągnął, z drugiej strony hm.... czy to rzeczywiście takie nienormalne w tym wieku. Szkoła w pewnym momencie bardziej słuchała tego co mówił syn, niż to co mówiliśmy my na jego temat, teraz do kogo mają pretensje, nagle okazuje się, że mamy rację, że znamy własne dziecko. Żal mam wielki do szkoły, za brak pomocy z ich strony, za utrudnianie psycholog i pedagog to powinni być naprawdę dobrzy fachowcy.
Podkreślam jestem Zadowolona z Mojego Syna za Jego Postępy... Za to, że chce.
Wieczór był dość burzliwy...
Nastoletni zapytał czy go kocham, potem stwierdził "Wy stawiacie psa przede mną", potem dlaczego nie chcesz mi kupić roweru do skakania (bagatela za 1500 zł., mając jeden już rower w tej kwocie) dlaczego na niego byłam zła o trzy jedynki skoro ma dobre oceny, bo krzyczę na niego (ja nigdy nie krzyczę, mówię podwyższonym tonem, nie umiem krzyczeć.... bo to nie wypada) Obserwowałam go z boku i zastanawiałam się o co tak naprawdę biega, rozumiem można mieć potrzebę przytulenia się w wieku prawie 17 lat, jednakże to co mówił to przesada. Przytuliłam raz, przytuliłam drugi a nastoletni nakręcał się jak śrubka, zaczęło mi podskakiwać ciśnienie, jedna prośba o uspokojenie się, druga nie zadziała. Stwierdziłam w końcu, że jeżeli tak bardzo mu brakuje mojego towarzystwa to od dnia dzisiejszego nigdzie nie będzie chodził, będzie spędzał całe dnie przy mnie i ze mną, będziemy siedzieć rozmawiać, przytulać się itd., nagle zmiana była wielka i już tak bardzo nie marudził wręcz stwierdził że tak nie może być. Jednakże nie obyło się bez przegięcia z jego strony w rozmowie z mężem powiedział coś co może wywołać spięcie między mną i mężem, na dodatek powiedział nie prawdę, odniosłam wrażenie, że ja mam go słuchać i robić to co mój Nastoletni chce (wcześniej już takie zachowanie zauważyłam). Zaczęłam się zastanawiać nad jego zachowaniem, szybko jednak doszłam do wniosku, że nie ma sensu w tym, ponieważ Nastoletni sam dobrze wie o co mu chodzi. Zrobiłam szybkie cięcie w kilku słowach i.... nagle się uspokoił, a może nawet obraził.
Zastanawia mnie jednak czy nie jest to próba rządzenia w pewnym sensie, Nastoletni jest inteligentnym chłopakiem i potrafi manipulować, zdaję sobie z tego bardzo dobrze sprawę, poza tym wymagam od niego zachowania dorosłego człowieka, a nie dziecka. Pamiętam jak mnie było ciężko przeskoczyć z wieku nastoletniego w dorosłość mimo, że musiałam szybko dorosnąć.
Zastanawiam się także czy nie była to manipulacja, aby jednak dostać ten rower....
Owszem pozwalam Nastoletniemu na więcej niż kiedyś niestety nadal są granice, których mu nie wolno przekroczyć i ma się podporządkować, troszkę mi ciężko bo nie wiem co o jego zachowaniu myśleć, po prostu nie chciałabym po pełnić błędu.
Jeżeli przetrwam jego dorastanie i burzę hormonalną (Nastoletniego), jeżeli przetrwam doły i wzgórki mojego Szacownego (M) to chyba sama zwariuję, no cóż nawet nie mam z kim porozmawiać na ten temat, no cóż poobserwuję Nastoletniego zobaczymy.
Prawda jest też taka, gdy Szacowny wyjeżdża gdzieś wszystko wygląda inaczej, nie ma takiego rytmu codziennego.... może brakuje jednak Nastoletniemu tego drygu i pewnego rygoru, jaki wprowadza Szacowny, może to daje mu takie bezpieczeństwo, a ten luz, który ma przy mnie jednak w pewien sposób nie jest tym co potrzebuje.
Dylematy, no cóż życie....
Powtarzać mu teraz będę, że go Kocham, że jestem z niego zadowolona, aż do znudzenia... :)




wtorek, 17 marca 2009

Uwielbiam



Uwielbiam przytulić się do mężczyzny,
objąć go w pasie,
przytulić policzek do pleców,
przesunąć dłonie w dół po jego brzuchu,
Dotykać, pieścić,
Czuć w dłoniach jego podniecenie...

Diablica


Dość przerażająca Diablica...

Reakcja


Siedziałam przed kompem z słuchawkami na uszach, dotknęłam dłonią policzka i odpływając razem z muzyką w swój świat zaczęłam go gładzić delikatnie i czule, od tak wyrwało mi się bezwiednie, otworzyłam oczy zdziwiona tym co robię, zaskoczona tym co poczułam. Reakcja na dotyk była natychmiastowa wzbudzająca w wnętrzu zapomniane pragnienia, takiego czułego, ciepłego dotyku, delikatnego pieszczenia brakuje mi, ciało reaguje nim rozum się obudzi.

Zakupiłam

Zakupiłam płatki kukurydziane bo te fitness wydawały mi się, że nie są takie znowu fitness, przeczytałam informację na temat ile one mają kalorii i hm... no cóż, niskokaloryczne to one nie są wcale. Mleko, płatki i łyżka miodu.... i to cały mój obiad na dzień dzisiejszy ma być? hm... no ja wiem, że zapasów do spalania mam dość i jeżeli piłabym samą wodę to bez jedzenia mogłabym przeżyć jakiś miesiąc, jednakże czy ja chcę żyć bez jedzenia przez miesiąc? Zastanawiam się nad sensownością reklamy płatków kukurydzianych, gdzież to zdrowie które tak bardzo reklamują, kolejna moda z USA,
Dziecię moje wtrząchnie obydwie paczki, a ja idę do sklepu po nasz pyszny Pumpernikiel :)

Nigdy

Nigdy z ust mojego Szacownego nie pada pytanie jak dzwoni "jak się czujesz kochanie, jak spędziłaś dzień, może coś cię zmartwiło... " zawsze natomiast dowiaduję się na temat jego stanu "źle się czuję, źle mi bez ciebie, wyślij mi jakieś swoje zdjęcie" mam wrażenie, że mnie nie ma, jestem wtedy kiedy mnie potrzebuje, a moje potrzeby, hm... nie mówisz nic to znaczy, że wszystko w porządku, a jak już coś mówisz tzn., przesadzasz i histeryzujesz.
Odnoszę wrażenie, że mój Szacowny cały czas czuje się źle....

Sex

Wtorek

Wtorkowy :) pogoda do dupy, spacer z Fizią zaliczony, kawa druga stoi przede mną na biurku, blogi przeczytane, obiad ugotowany i co... dalej hm... sama nie wiem. Wtorek zapowiada się nudnawo no cóż nie nic na to nie poradzę, tak czasami bywa, że jest po prostu nudno ;) Dzisiaj wywiadówka, idę bo na poprzedniej nie byłam, obowiązek rodzicielski w oczach nauczycieli trzeba przecież spełnić, podpis złożyć, wysłuchać co i jak, godzina stracona, a może dla mnie w tej chwili to okazja wyjścia z domu, dojdzie do tego jeszcze, że zacznę biegać co dzień do szkoły, ot tak
z nudów ;) Troszkę się boję gdzieś w środku, wybór nowej szkoły, nowe środowisko, kolejny etap w życiu mojego syna... czy da sobie radę, czy nie zejdzie z tej drogi na której teraz jest... w końcu będę Musiała poluzować znowu sznura i wypuścić go na głębsze dorosłe wody, może nie dorosłe, jednakże... powinien zbierać doświadczenia... a może jest bardziej zaradny niż mi się wydaje.
Ostatnio wieczorami wspólnie oglądamy filmy, przytula się do mnie to wielkie Chłopisko i tak sobie myślę, że jeszcze w nim dużo dziecka mimo wszystko :)

poniedziałek, 16 marca 2009

Tęsknię

Tęsknię za moją Malamutką minęło już dwa lata, mam nowego kochanego psiaka i... nadal tęsknię, może kiedyś kupię sobie, jeszcze Malamutkę :) a na te zdjęcia patrzę z uśmiechem.....

Klik

PS: jeszcze parę wstawek z Onetu i okaże się, że ich promuję, czy co ... :/

Constantine

Tango :)

Dotknij mnie proszę


Dotknij mnie proszę, Obudź we mnie uśpionego Diabła, Mocno, ostro, głęboko, Zostaw na mym ciele swój ślad,

Trzeba umieć wybrnąć z kłopotliwej sytuacji ;)

Klik

Maybe

Klik

La la la la la

Delikatnie...




Dzisiaj

Trzecia kawa z mlekiem spowodowała, że świat mi zaczął wirować przed oczami :) przynajmniej
z tego powodu świat się kręci wokół mnie :)))

Poszukująca pracy ciąg dalszy

Zadzwoniłam dzisiaj pod numer z ogłoszenia, o pracę zgodną z moim zawodem wyuczonym czyli do ogrodnictwa, odebrał mi Pan zadał mi od razu pytanie, czy chcę być zarejestrowana w ZUS czy nie, no cóż bezpośredni facet. Bełkotał strasznie nie mogłam go wcale zrozumieć o stylistyce wypowiedzi nie wspomnę, no cóż Pan na Włościach i tyle.... skończyło się na tym, że Pan oddzwoni do mnie.
A JA już wyobraziłam sobie: siebie w koszulki kraciastej flanelowej, w potarganych jeansach
i gumiakach spokojnie i w ciszy jak podlewam kwiatki w szklarni :)))) hm... no i jeździć mogłabym do pracy na rowerze nie martwiąc się o fryzurę, którą mi zniszczy kask pod czas jazdy :)
No cóż ciekawa jestem czy oddzwoni ;)))

Myślę tak sobie ostatnio

Oglądając ostatnio odcinek mojego ulubionego serialu "Dexter" (sama nie wiem, dlaczego go lubię, ale go lubię i tyle) jedna z scen wywołała u mnie dylemat ponieważ uzmysłowiła mi w jakim stopniu, zapatrzeni w partnera sami sobie dopowiadamy na zadawane pytanie i tłumaczymy jego zachowanie i intencje. Kochamy danego człowieka, wierzymy mu, ufamy on jednak robi coś co nas rani zasypujemy siebie szeregiem pytań, dlaczego on to zrobił, dlaczego postąpił właśnie w ten sposób, słuchamy pokrętnych tłumaczeń, albo nie ma żadnych tłumaczeń, po pierwszym szoku, następuję wewnętrzne tłumaczenie danej osoby wymyślamy tysiące innych powodów, a nie jednokrotnie wyciągamy całkiem błędne wnioski zdecydowanie na korzyść tej osoby. Dopisujemy sobie różne scenariusze w danej sytuacji widzimy to co my chcemy, a nie to co naprawdę jest, tłumaczymy sobie zamiast zadawać pytania i czekać na odpowiedzi. Kluczyć, dopytywać się, szukać prawdziwych przyczyn, tak naprawdę to można powiedzieć, że sami zakładamy sobie klapki na oczy, tłumaczymy i pozbywamy odpowiedzialności drugą osobę za swoje czyny... dlaczego tak się dzieje, czy to jest domena wyłącznie kobiet...
Wmawiamy sobie sami, że zupa pomidorowa, to zupa ogórkowa bo wtedy będzie nam lżej ją zjeść, gdzie tkwi przyczyna takiego stanu.
Szybko przeanalizowałam swoje zachowanie w stosunku do Szacownego i.... wielokrotnie zadawałam sobie pytanie i sama sobie odpowiadałam, okłamywałam samą siebie, tylko dlaczego
i po co, czy rzeczywiście tak łatwo mną manipulować.
Czy może to Miłość przysłoniła mi oczy... i zostałam ślepcem....
Dopowiadamy sobie tak naprawdę w wielu sytuacjach życiowych, to tak jak byśmy nie rejestrowali prawdziwych zdarzeń, uczuć zamykamy swoje wnętrze na obserwację ludzi nas otaczających mówimy, zadajemy pytanie i sami sobie na nie odpowiadamy.

niedziela, 15 marca 2009

Czasami

Czasami słowa muszę wylać z siebie, a z nimi te wszystkie negatywne uczucia,
Czasami muzyka zastępuję słowa, które chcę wypowiedzieć....

Znajdź i weź

Klik

...........

Klik

............

Klik

Poczuć...

Co to jest miłość?

Klik

.............

Klik

Miłość dodaje skrzydeł.... a czasami je podcina....

Niedzielnie

Niedziela będzie smakować rosołem z makaronem, niedziela jest leniwa i spokojna, jak to w niedziele bywa, lubię niedzielę, a kiedyś ich nie znosiłam, teraz je lubię. Dzisiaj jestem smutna, rozdrażniona, rozczarowana w sumie nie powinnam być, ani zaskoczona, ani rozdrażniona, ani smutna, a może po prostu jestem zła bo nic się nie zmienia w układach między mną a Szacownym.
Niejednokrotnie Szacownego prosiłam o wyjście wspólne do kina, do kawiarni, na basen, zawsze i wiecznie słyszałam te same wymówki, "zmęczony jestem", "chciałbym posiedzieć w domu, jestem zapracowany", o wyjeździe gdziekolwiek całą rodziną mogą pomarzyć. Szacowny w tej chwili jedzie na narty, tak jedzie z miejsca w którym obecnie pracuje, nie przeszkadza mu, że pracuje po 12 godzin dziennie, nie przeszkadza mu, że jest chory na tyle, aby leżeć w łóżku, miałam okazję jechać razem z nim na moją propozycję pomysłu, zmienił temat i do niego nie wrócił.
W takim razie, czy jestem przewrażliwiona, czy przesadzam, że mam do niego pretensje, których nie mam zamiaru wcale mówić, bo już nie mam siły powtarzać tych samych słów.
W gruncie rzeczy czy rzeczywiście jestem zła a może smutna, po jaką cholerę po tylu latach jeszcze gdzieś w sobie się tym przejmuje..... no cóż nie można kogoś cały czas odrzucać, najwidoczniej Szacowny się już nie zmieni, zmieniam się Ja... i kiedyś dojrzeję do decyzji, aby iść własną drogą....

Klik







sobota, 14 marca 2009

..........

Mam ochotę na dziwnie dobre kiczowaty film

Klik


:))) Klik :)))

Chciałam

Chciałam wstawić kilka ładnych zdjęć, ale niestety opcja wstaw w dniu dzisiejszym nie działa na blogu, wszystkie inne za to bez zarzutu i problemu :/ złośliwość rzeczy martwych...

no to wstawię takie cuś ;)

Klik

Słonecznie...

Słonecznie dzisiaj, pięknie z podmuchem zimnego wiatru, jednakże słonecznie.... przez moment pomyślałam, aby iść na rower... jednak dzisiaj sobie odpuszczę rozpoczęcie sezonu :) idę na spacer długi spacer z Fizią :) kiedy wrócę nie wiem ....

Spotkanie..

Spotkałam Kobietę 50+ ubraną w obcisłe leginsy, czapkę, kurtkę cienką, biegła w towarzystwie psa sąsiadki jak potem okazało się w trakcie rozmowy. Zatrzymała się przy mnie na chwilę, na krótki moment, poznałam ją, spotkałyśmy się kilka lat temu w tak bardzo podobnych okolicznościach, tylko że zamiast Fizi była moja Sonia :) Kobieta nie wygląda na swój wiek, wyprostowana jak struna, uśmiechnięta, przytuliła do siebie Fizię i pobiegła dalej, stałam i jej się przyglądałam z oczami otwartymi z zdumienia, bo pogoda raczej nie była przychylna do biegania. Wszystko we mnie wzbudziło uczucie szoku, bo jeżeli ona może biegać to, dlaczego ja nie umiem się do tego zmusić, dlaczego mając tyle czasu nie potrafię wykorzystać tego czasu na coś miłego pożytecznego, tylko siedzę i gnuśnieję.... Twierdziłam zawsze, że nie lubię biegać, zresztą sama nie wiem czy lubię czy nie, bo tak naprawdę nigdy tego nie próbowałam... a przecież lubię ruch, lubię ćwiczenia, lubię grać w kosza, lubię jeździć na rolkach, to dlaczego biegania nie miała bym lubić?
Latem widziałam tą samą Kobietę ubraną na sportowo, opaloną, w obcisłej koszulce bez stanika, sprężysty krok, taka inna niż kobiety, które widzę codziennie... przy pierwszym spotkaniu, opowiedziała mi o tym jak lubi biegać, jak sport pomógł jej przetrwać problemy z synem, jego narkotykowy nałóg, jak sport pomógł jej w wielu innych życiowych trudnych sytuacjach.
Czy będę biegać, nie wiem zobaczymy mam okazję spróbować... i mam nadzieję, że nie będzie to znowu słomiany zapał z mojej strony.

piątek, 13 marca 2009

Po co?

Po co wyznaczać nagrodę za znalezienie Kata, który najpierw pobił psa a potem przywiązał do drzewa metalową linką, znajdźmy go i zróbmy to samo: pobijmy i nagiego przywiążmy do drzewa
metalową linką, po co skazywać oprawcę dzieci na więzienie skoro i tak z niego za jakiś czas wyjdzie, pobijmy go niech cierpi... "oko za oko".
Kolejna śmierć dziecka, kolejne maltretowane zwierzę po co takie kary i wyciąganie konsekwencji skoro i tak dalej ludzie robią to co robią :/

Nie napiszę, że ludzie ze szli na Psy, bo obrażę tym Psy....

Sama nie wiem jak to skomentować

Klik

Przeczytałam i nie wierzę..... jedno skojarzenie, tak nauczymy emerytów tych biednych mieszkających na wsi, jak wysyłać SMS 10,99 brutto za jedną zdrowaśkę i odkupienie grzechów... Komentarze pod tekstem internautów są żenujące....
Ciekawe czy telefony też, będą rozdawać za darmo?

Jestem oburzona.... dlaczego nikt nie zamknie tej machiny biznesowej.....


Zdolności to ja mam

Zdolności do psucia komputera mam wielkie :) wczoraj znowu wykasowałam co nieco, aby zrobić więcej miejsca na dysku "C" a dzisiaj z samego rana siedzę przed nim i się dziwię, że wszystko jakoś dziwnie mi chodzi ;) to się nie otwiera, tamto się nie otwiera, to się otwiera inaczej, to inne też jakieś dziwne... a czasami burczę na Nastoletniego, że psuje komputer heheheh Dorosły ma rację zawsze... no nie zawsze heheheh ;)

Dzisiaj 13

Dzisiaj 13 zaczął się z samego rana od bólu... no cóż, zawsze musi być coś jak nie urok to sraczka...
Biało wszędzie za oknem :) nie wiem sama czy się cieszę z tego powodu czy nie... dzisiaj brak zdecydowania na wszystko i nic, zaraz zniknę do łóżeczka :)))) i poleżę sobie ot dzisiaj :)

czwartek, 12 marca 2009

Co to jest?

Co to jest ? Co znaczy słowo Dojec? wytłumaczy mi ktoś...
zapożyczone z hasła które musiałam wpisać aby zostawić komentarz pod innym obcym bliskim mi blogiem..
"Dojec"

Powinnam

Powinnam sobie zakupić taką chustę jak nosi się niemowlaki teraz :)
Fizia nie lubi jak siedzę przy komputerze zazdrosna opiera się o moje nogi i wyciąga, kilka razy takich podchodów i biorę ją na ręce, ona zaraz się układa w moich ramionach do spania postękując cichutko sobie. Chwila mija, a ja jednak kładę ją na fotel głaszcząc po głowie, patrzy wtedy na mnie rozczarowana z smutkiem w swoich oczętach.
Wiem, wiem zaczynam świrować na punkcie psa :) zdrowy czy nie zdrowy odruch heheheheh

;))

Irytują mnie..

Irytują mnie spamy, które dostaję na swój adres milowy i przeważnie maile te zawierają ofertę powiększenia penisa albo ofertę zakupu środka zwanego viagrą. Zastanawiam się po jaką cholerę mi taki mail, przecież ja nie mam penisa a viagra z moim nadciśnieniem średnio mnie interesuje, ciekawe co by mi stanęło pierwsze: serce czy piersi.
Chociaż z drugiej strony ;) mogę powiększyć co nieco mojemu Szacownemu :) chociaż on sam kiedyś stwierdził, że przez te lata samoistnie powiększył mu się o 3 centymetry od mojego ostatniego mierzenia, czyli jakieś 10 lat temu, ot cuda się zdarzają.
Viagrę mogę wykorzystać do tego, aby mu stał dłużej :))))))) oj o tym to ja nie pomyślałam w końcu witaminy też mają czasami niebieski kolor ;)))

Czerwień




Kolor czerwony rywalizuje w mym umyśle z czernią i w zależności jaki mam nastrój, zawsze któryś wygrywa...