czwartek, 30 września 2010
środa, 29 września 2010
wtorek, 28 września 2010
Dostałam ostatnio mnóstwo próbek kremów przeciwzmarszczkowych pewnej znanej firmy i ..... kilka razy użyłam pod oczami (krem przeciwzmarszczkowy, przeciw cieniom) mam większe zmarszczki niż miałam i cienie mi się pokazały. Kolejny krem przeciwzmarszczkowy kilka razy użyty na facjatę i.... cała twarz pokryta drobnymi mały krostkami..... i tak się zakończyło moje dalsze próbowanie, próbek kremów świetnej firmy.
poniedziałek, 27 września 2010
Potrzebowałam usłyszeć dwa słowa "będzie dobrze"
usłyszałam "Powinnaś być silna, bo To Ja jestem w szpitalu"
Nigdy nie jest, ani czas, ani miejsce na moje uczucia.
Popłynęłam... napisane słowa....
Przepraszam.... czy one coś znaczą?
Na pewno usłyszę za jakiś czas wymówkę... iż go nie wspierałam, gdy on tego potrzebował, tak łatwo przewidzieć pewne zachowania.
Nastoletniego coś straszy w nocy, a może on sam się straszy bo ma wybujałą wyobraźnię, czy nie jest za stary na takie strachy i lęki. Kiedyś obudził się z pokrywą od akwarium, którą sam osobiście trzymał nad głową, podłączoną do prądu.... dobrze, że jej nie upuścił na siebie, wczoraj mnie wołał, bo jego spodnie rzucone na ziemię, gdzieś same sobie szły... niespokojny, tak jak Ja - sama nie wiem co o tym sądzić, przyjrzę mu się przez kilka dni....
niedziela, 26 września 2010
"Wojna Polsko-Ruska" słyszałam wiele o tym filmie, przełączyłam na niego przypadkiem, nie pamiętam filmu, który by wywołał u mnie taki szczęko zwis. Obejrzenie nagich pośladków i nie,tylko Borysa Szyca bezcenne ;) fabuła hm..... do tej pory nie wiem co o tym filmie myśleć, jaką wyrazić opinię, na pewno byłam ..... no i sama nie wiem nadal.....
sobota, 25 września 2010
Są dni w których źle znoszę samotność, gdy cisza w domu mierzi, gdy chcę otworzyć usta i porozmawiać, a pozostaje mi za towarzystwo, tylko pies. Nastoletni na koncercie z znajomymi, jeszcze nigdy nie wrócił do domu po 24.00, nigdy jeszcze nie był na imprezie cało nocnej, boję się najzwyczajniej o niego, a jednocześnie zastanawiam jak się do tego przyzwyczaić, troszkę opornie mi to przychodzi.
Zaskoczenie
"Witam Panią Manager
Z tej strony (w tym miejscu padło nazwisko i imię) się kłania, tak jak wcześniej
zadeklarowałem,
że wyślę CV, dziś ową wolę spełniam W CV napisałem moje
zdolności bardzo przydatne w zawodzie telemarketera...mogły zabrzmieć
one wysoce nieskromnie oraz
górnolotnie, aczkolwiek pokrywają się one ze stanem faktycznym.
Dziennie poznaję ludzi, jestem otwarty, komunikatywny...
można powiedzieć, że jestem duszą towarzystwa ze względu na
wysublimowane, taktowne poczucie humoru.Moim marzeniem była zawsze praca
za przedstawiciela handlowego w jakiejś renomowanej, perspektywistycznej
firmie...
Jeśli zaneguje Pani moją kandydaturę , to najprawdopodobniej będę
przedstawicielem lub doradcą finansowym
Aczkolwiek wyrażam głęboką nadzieję, iż Pani Manager rozpatrzy moją
aspirację
w sposób pozytywny oraz afirmujący moją osobę..
Z mojej strony to już wszystko, życzę bardzo miłej soboty oraz
dalszej części weekendu, a także miłej, fajnej pracy
PS. Jestem ambitny i podstawa to dla mnie za mało...myślę już o żonie,
co najmniej dwójce dzieci, wybudowaniu domu Więc dołożę wszelkich
starań, aby osiągnąć jak najlepsze rezultaty w Pani przedsiębiorstwie
pozdrawia (imię i nazwisko)"
Z tej strony (w tym miejscu padło nazwisko i imię) się kłania, tak jak wcześniej
zadeklarowałem,
że wyślę CV, dziś ową wolę spełniam W CV napisałem moje
zdolności bardzo przydatne w zawodzie telemarketera...mogły zabrzmieć
one wysoce nieskromnie oraz
górnolotnie, aczkolwiek pokrywają się one ze stanem faktycznym.
Dziennie poznaję ludzi, jestem otwarty, komunikatywny...
można powiedzieć, że jestem duszą towarzystwa ze względu na
wysublimowane, taktowne poczucie humoru.Moim marzeniem była zawsze praca
za przedstawiciela handlowego w jakiejś renomowanej, perspektywistycznej
firmie...
Jeśli zaneguje Pani moją kandydaturę , to najprawdopodobniej będę
przedstawicielem lub doradcą finansowym
Aczkolwiek wyrażam głęboką nadzieję, iż Pani Manager rozpatrzy moją
aspirację
w sposób pozytywny oraz afirmujący moją osobę..
Z mojej strony to już wszystko, życzę bardzo miłej soboty oraz
dalszej części weekendu, a także miłej, fajnej pracy
PS. Jestem ambitny i podstawa to dla mnie za mało...myślę już o żonie,
co najmniej dwójce dzieci, wybudowaniu domu Więc dołożę wszelkich
starań, aby osiągnąć jak najlepsze rezultaty w Pani przedsiębiorstwie
pozdrawia (imię i nazwisko)"
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła powiada pewne porzekadło :) no to ten pierwszy stopień mam już za sobą, a nawet kilka ;) jednakże dzisiaj to Ja nie o tym chciałam zupełnie. Jesteście zaintrygowani powyższym tekstem Ja też :) jak myślicie, gdzie taki tekst można otrzymać drogą mailową ? Nigdy nie zgadniecie :]
piątek, 24 września 2010
czwartek, 23 września 2010
Złe wspomnienia
Złe wspomnienia są jak wrzód na dupie, nie chcesz go, a On i tak ci wylezie i będzie bolał. Złe wspomnienia pojawiają się w najmniej oczekiwanym momencie i niech mi ktoś wytłumaczy po jaką cholerę one istnieją, czy nie można o nich zapomnieć, a jeżeli nawet ci się uda wymazać z twardego dysku to wracają? Czy ktoś mi wytłumaczy po co takie złe duchy z przeszłości wracają....... Dzisiaj Mnie nawiedziły takie duchy, a może to znaki, które źle odbieramy, może to dzwonek ostrzegawczy, aby nie zrobić ponownie starego błędu.... sama nie wiem, nie lubię tych złych wspomnień.
Jutro zabieg Szacownego, a Ja po wizycie u lekarza nie czuję jakoś spokoju mimo, iż Pan Lekarz miły i profesjonalista (przynajmniej mi się tak wydaje) powiedział, że nie mam się czym przejmować, a endometrium to normalna sprawa.... mam ochotę się konsultować z kolejnym lekarzem. Chciałabym, żeby było już po zabiegu Szacownego...
środa, 22 września 2010
wtorek, 21 września 2010
Oglądając reklamę stwierdziłam, będę Najszczęśliwszą Kobietą chodząc z rękami do góry, moje pachy nawilżone :) dadzą mi wiele szczęścia i wiele orgazmów :) więc Panie drogie Ręce do góry i już nic wam w życiu nie będzie potrzebne :) Jak to łatwo zadowolić Kobietę, jeden mały nawilżający w kulce......
Chciałabym robić kilka rzeczy na raz, oglądać telewizję, pisać posty, szukać zdjęć w necie, oglądać ulubiony serial telewizyjny, czytać książkę, jeździć na rowerze, usmażyć placki ziemniaczane, iść na długi spacer z Fizią, poszukać kasztanów, nazbierać żołędzia, posiedzieć w kawiarni, poleżeć na łące..... i jeszcze parę rzeczy by się zrobiło.... i jak tu podzielić dzień na godziny, minuty i sekundy.....
poniedziałek, 20 września 2010
Poprawnie Polityczna
- Kochanie co będziesz robiła jak pójdę do szpitala?
- Będę Tęskniła i o Ciebie się martwiła (a w myślach, będę w końcu robić to co będę chciała, oglądała filmy, pojadę na basen, pójdę sama do kina, wyskoczę do koleżanki i wrócę bardzo późno, będę siedziała do północy przy komputerze, nacieszę się chwilową wolnością) (no dobra, martwić się na pewno będę)
Do Blokowych ławkowych pijaków dołączyły Blond Piękności........... i wcale się nie wstydząc pić na ławce od samego rana, ciekawe czym taki Mężczyzna imponuje takim Kobietom.... może się dosiądę i zaspokoję swą ciekawość, toż to by była sensacja na cały blok ;)
PS: Ciekawość zaprowadzi Mnie do Piekła.
Strasznie dzisiaj jestem roztrzepana, czas przecieka mi przez Palce, niby coś zrobiłam, a jednak jeszcze wiele mi zostało do zrobienia, połowa rzeczy zaplanowanych...... została odłożona na jutrzejszy dzień. Rozkojarzona kompletnie.... odpędzam czarne myśli, boję się.... kolejna operacja mojego Szacownego.... uspokajam się kolejnymi myślami, patrzę w niebo tak słonecznie piękne, uspokajam się. Chaos w mej głowie, jednak pozostaje.
niedziela, 19 września 2010
czwartek, 16 września 2010
"Żyj i daj żyć innym" takie motto powinien sobie wytatuować na czole mój Szacowny, aby co rano w lustrze widział ten napis. Upierdliwość Jego Wysokość potrafi się przypierdolić o wszystko.... jestem Nim zmęczona, rozumiem może być zmęczony, może być sfrustrowany (właściwie kiedy nie był) przerażony, wystraszony, może cierpieć jego Ego itd., tylko kto mu dał prawo wyżywać się na bliskich..... Zastanawiam się co będzie dalej gdy osiągnie wiek emerytalny?
Dlaczego Mężczyzna (każdy, a może nie każdy nie wiem znam za mało mężczyzn) usprawiedliwia swoje zachowanie na każdym kroku?
Ciągle muszę się bronić przed jego despotyzmem, niesprawiedliwym osądem, złym nastrojem, to wszystko za długo trwa, czuję się tak naprawdę zadręczana przez niego.... z tym stażem, w tym wieku powinniśmy być partnerami.....
I co dalej?
środa, 15 września 2010
Myślicie, że nie ma chętnych do pracy za jedyne tysiąc złotych, do harówki, odpowiedzialności, ależ są.... byłam wczoraj na rozmowie o taką pracę (czy się dostałam tego nie wiem, czy się spodobałam tego nie wiem, potrzebna mi taka praca i tyle ) Jedni wychodzą z założenia, że za taką kasę nie warto wstawać nawet z łóżka, inni biorą co im popadnie bo nie mają wyjścia, inni znowu pracują za taką kasę, bo pracują. Jeżeli słyszycie, że przeciętny zarobek w kraju to 3 tyś., a sprzątaczka zarabia 2 tyś., to bzdura! nie wiem skąd biorą takie kwoty... Czy na pewno tu chodzi o nasz Kraj? (2 tyś., mogę iść sprzątać :)
Oczywiście wymagania pracodawcy nie znają granic...... Coraz poważniej myślę o wyjeździe za granicę.... nie na czarno z normalną umową o pracę.....
Resident Evil :)))))))))))
3D to dla Mnie Magia :) i jeżeli ktoś wpadnie na pomysł zrobienia ostatniej części Residenta w formie gry i w formacie 3D to będę odkładać kasę, przez kilka miesięcy żeby w nią zagrać (no i na kompa).
Film :) nie rozczarował :) zaskoczył bardzo pozytywnie :) kilka razy podskoczyłam z strachu na fotelu, kilka razy uchylałam się przed pociskami, było mi nie dobrze gdy leciałam sobie w górę, a potem szybko w dół :) Jeden z wielkich potworów skojarzył mi się z postacią z "Silent Hill", "Matrix" nabrał nowego przestrzennego wyrazu, Mila przez moment grała bez emocji (brakowało jej zdecydowanie pazura, który miała za to Clair) podobały mi się sklonowane Alice :) gęsia skórka na rękach przez cały czasy.
Muzyka :) idealna !!!!!!
Jak na razie najlepszy film w 3D jaki oglądałam :))))poniedziałek, 13 września 2010
sobota, 11 września 2010
Szczęście, przypadek sama nie wiem jak można to nazwać. Znacie to uczucie, kiedy dwie osoby uśmiechają się do siebie w tajemniczym porozumieniu, osoby które się znają, ale ty nie znasz jednej z nich. Jedna osoba to twój mąż, druga osoba to koleżanka (przyjaciółki) męża, dobrze wiesz, że to tajemnica skrywana bardzo przez twego Męża jednak nie na tyle, aby Koleżankę (Przyjaciółki) przyjąć w grono znajomych na naszej klasie. Spotkanie przypadkowe... widzisz Ją, a ona najpierw widzi twego męża i chce podejść, nagle jednak dostrzega Ciebie i zmienia zdanie , czujesz na skórze jak obydwoje nagle sztywnieją, wymieniają się ukradkowymi znaczącymi uśmiechami.
Uczucie bezcenne...... dla tej trzeciej..... czyli żony.
- Szkoda, że Mnie nie przedstawiłeś swojej koleżance - komentarz żony
Odzew - atak.... jak dobrze już znam jego reakcję.
Nie wiem co on sobie myśli w swojej głowie i nie chcę wiedzieć.
Wiem czego Ja chcę.
piątek, 10 września 2010
Nie łazić po krzaczorach! zapamiętać raz na zawsze. Wczoraj dorwała Mnie jakaś spóźniona wampirzyca, która koniecznie jeszcze chciała się rozmnożyć i ukąsiła Mnie w policzek, a dokładnie wybrała miejsce pod okiem. Efekt końcowy czerwona plama i spuchnięty policzek :) dobrze, że nie dostałam kolorów żółto fioletowych bo jak tu się tłumaczyć, iż ukąsił Cię komar, a nie dostałaś w pysk od Chłopa.
PS: kiedyś dostałam z łokcia podczas snu pewnej nocy, śpię zawsze niżej od mojego Szacownego, właściwie to na wysokości jego łokci .... odwrócił się ręce pognały za ciałem, a ja dostałam, ból Mnie obudził... na szczęście siniaka nie było, bo kto by mi uwierzył :] w taką bajkę :)
Każdy pies powinien mieć obowiązkowo wszczepiony czip... każdy pies obowiązkowo powinien być sprawdzany pod względem zgodności Właściciel - Pies, czytam ostatnio ogłoszenia "zaginął pies" i stwierdzam, dziennie ginie kilka psów. Czy to zaniedbanie Właściciela? Chociaż dobrze wiem, że pies jest nieprzewidywalny w swych ucieczkach i wystarczy chwila nie uwagi, a ulubieńca może już nie być tam gdzie go widzieliśmy po raz ostatni .
Dobrze jeżeli taka sierota trafi na kogoś, kto go przygarnie.... chociażby na chwilę, gorzej jak wpadnie pod auto i będzie zdychał godzinami, gorzej jak będzie błądził godzinami.... a czip rozwiązałby sprawę, bierzesz delikwenta do weterynarza, skanujesz i wiadomo do kogo pies należy, a tak cierpi właściciel i cierpi pies.
Będąc Nastolatką miałam, takiego uciekiniera w domu, gdy zaczynał się okres cieczek ,czyli zew natury, potrafił zdesperowany przecisnąć się przez moje nogi i dać drapaka, któregoś dnia spodobał się komuś (może myśleli, że bez pański łajdak jest). Szukałam go bardzo długo.... powiesiłam gdzie się dało ogłoszenia i nic... po kilku latach znalazł się... dał drapaka nowym właścicielom, w koszuli nocnej na boso biegłam po schodach z drugiego piętra.... ryczałam z szczęścia. Pamiętał Mnie, Pamiętał Dom.... długo się nim nie nacieszyłam, mimo moich próśb mój siedmioletni brat spuścił go z smyczy więc Łajza znowu dała nogę.... wrócił na drugi dzień nie miał mu kto otworzyć bo nikogo nie było w domu, więc wrócił do nowych właścicieli. Wiedziałam że trafił do dobrych ludzi i byłam spokojniejsza :)
czwartek, 9 września 2010
Moja miłość do "Residenta" rozpoczęła się w momencie , gdy pierwszy raz zagrałam w grę jeszcze na PlayStation 1 :) tak naprawdę graliśmy w nią rodzinnie na zmianę, wszystkie części przeszliśmy po kilka razy. Filmowa seria obejrzana kilka razy :) uwielbiam ten film i z gęsią skórką na rękach będę oglądać piątą część w 3D :) :) mam nadzieję, że będę mile zaskoczona filmem, a nie znudzona.
Liczyłam wczoraj na miły wieczór z Szacownym (czytaj sex) niestety przeliczyłam się, mój Mąż ma męską Kochankę bez której nie może żyć, po pracy nawet nie przychodzi do domu, tylko do niej gna. Zadzwoni telefon, a mojego Szacownego w domu już nie ma - alkohol łączy Mężczyzn w swej solidarności i walce z żonami.
Bo żona taka nie wyrozumiała, nie rozumie na czym polegają męskie spotkania, mężczyzna potrzebuje mężczyzny, aby się wyżalić, wypłakać na męskim ramieniu, kolega zrozumie, przytuli, poklepie po plecach. Spraw do obgadania tyle.... a Kobieta przecież to Baba i chłopa i tak nie zrozumie.
Houk jak to mówią starzy Indianie.
środa, 8 września 2010
Dzisiaj życie Mnie przygniotło, złość, smutek, bezsilność, poczucie bezradności, stres, starałam się przed tym bronić, nie dałam jednak rady, ryczę.... jak małe dziecko, nie wiem czy z wiekiem stałam się miętka... czy to hormony.... czy to przedwczesna menopauza.... Straciłam swoją kurewską odporność na problemy. Siedzę i ryczę, jak małe zagubione dziecko, śmieszne prawda, prawie 40 latka zagubiona..... Dawno się tak nie czułam tak jak dzisiaj, chciałabym mieć Prawdziwego Ojca przez Prawdziwe Wielkie "P" z którym mogłabym porozmawiać, który przytulił by Mnie i powiedział "nie Martw się zawsze będę nad Tobą czuwał..... "No cóż potwory z przeszłości.... nigdy tak nie będzie, o ile ktoś Mnie nie zaadoptuje, prawie 40 latkę.
Najbliższe miesiące będą ciężkie.... o ile nie stanie się cud, albo sama pomogę temu cudowi, tylko w jaki sposób? Nie widzę żadnego wyjścia ewakuacyjnego na dzień dzisiejszy.
Ryczę, klnę, Ryczę, klnę, na zmianę..... mam ochotę czymś rzucić, jednak nie potrafię wyładować tych złych emocji, więc poryczę, posiedzę, upić się nie upiję, bo to odbiera siły na Walkę z samym sobą.Szacowny Mnie nie pocieszy, bo jego problemy zawsze były Większe, poważniejsze od Moich, więc........ poryczę, po klnę, poryczę. Mam dość tej złości, którą czuję od Szacownego.
Nienawidzę się nad sobą użalać i uczucie to potęguję jeszcze złość na samą Siebie ... zawsze tak się czułam, nienawiść i złość z poczuciem winy.
Kawa i persen. Kawa smakuje tak jak zawsze... persen zaczyna działać, albo wyrzyganie z siebie złych emocji spowodowało uczucie ulgi w mym wnętrzu.
Nie chcę się skupiać na złych emocjach, chcę skupić się na jakimkolwiek działaniu, brakuje mi tylko tego cholernego światełka w tunelu, pomysłu na .......
wtorek, 7 września 2010
poniedziałek, 6 września 2010
Wczoraj wieczorem spotkałam na swojej drodze Psa ogromnego i żałuję, że nie przytargałam go do domu, nie miałam jednak Jak..... martwię się czy odszukał dom, jednak wrażenie jakie robił :) hm...
Wyszłam z Fizią na spacer wieczorny, od razu zwróciłam uwagę na ogromnego psa rodem z powieści o psach mordercach, brązowe Bydle biegło sobie spokojnie, zatrzymał się przy kałuży, pochłeptał ją przez chwilę. Natomiast Ja (nie wiem głupia czy odważna) chwyciłam Fizię pod pachę i szybkim truchtem za nim, podeszłam do niego, Pies wyciągnął łeb powąchał moją rękę, węchem poznał Fizię, sprawdziłam obrożę nie miał nic pod nią, ani telefonu, ani imienia, ani adresu. Fizia trzęsła mi się z strachu pod pachą, nie wiedziałam czy go zatargać do domu, czy dać sobie spokój, bo w sumie to nie chciałabym, aby zjadł mi Fizię. Widziałam strach ludzi, którzy spacerowali z psami, no cóż można się bać, tylko Bydle Brązowe wcale nie miało złych zamiarów, chociaż jego wygląd świadczył o czymś innym. Zostawiłam na kilku portalach wiadomość na temat widzianego psa... mam nadzieję, że właściciele go znajdą, albo On ich a o to ten Pies..... Dog de Bordeaux piękne Bydle :)
PS: tak samo znalazłam moją Malamutkę :) pod Blokiem.... a może dogadałaby się Fizia z Dogiem :)
Dzień zaczął się od wkur.... na mojego Szacownego.... a właściwie to jestem zła na siebie, bo gdy On naskakuje na Mnie ja mu się tłumaczę jak mała dziewczynka, coraz bardziej przesuwa granicę i wyżywa się na Mnie, usprawiedliwiając się "Zdenerwowałem się", a potem jest słodki, jednakże to już nic nie pomaga przestaję, go lubić.
Zauważyłam u siebie głupią myśl, którą zaraz wyrzuciłam z siebie..... "będę tak postępować, aby go nie denerwować" Cholera... skąd mi się to w głowie wzięło.... coś ze mną nie tak się dzieje, przecież to nie Ja się zachowuję wobec niego źle, tylko on wobec Mnie.
Krótko mówiąc wywaliłam ją na zbity pysk, tą głupią myśl
sobota, 4 września 2010
piątek, 3 września 2010
Życie uczy nas pokory , kolejna koleżanka stoi przed dylematem "Jak znaleźć pracę" i to nie za małe pieniądze (kredyt na mieszkanie) wcześniej jej posadka zapewniała nie zły zarobek, teraz zaczyna od zera, kiedyś nosiła wyżej nos, teraz rozmawia się z nią normalnie..... Tak życie uczy nas pokory.....
Szacowny wczoraj dopiero się porozumiał z lekarzem (a chodzi do niego od zeszłego roku z kolanem), że po operacji będzie mógł chodzić dopiero gdzieś po 3 miesiącach..... Hurrraaaaa zdziwiony był bardzo i zmartwiony tym stanem. Zapytałam go więc czy wcześniej nie rozmawiał na ten temat z lekarzem odpowiedź zabrzmiała "Nie, bo on tak sobie myślał, że to będą dwa miesiące" jakbym słyszała mojego Nastoletniego "bo on tak sobie myślał".
Wszystko we Mnie się gotuje, gdybym cokolwiek powiedziała Szacownemu z moich pretensji, on się na to obrazi, zacznie nad sobą ubolewać itd., kiedyś kazał mi się odpieprzyć od kasy, którą zarabia dodatkowo, więc się odpieprzyłam, dziwne jest jednak, że nas nie zabezpieczył na ten okres.... Więc skończył się okres labowania.... wiedziałam, że będę musiała odpracować czas, który dostałam..... więc trzeba zabrać się do roboty i ratować sytuację.....
czwartek, 2 września 2010
Boli, gdy widzisz jak bliska osoba stacza się po równi pochyłej w dół w przyspieszonym tempie, zastanawiasz się czy pomóc osobie, która tego nie chce..... Zadufani, zatwardziali Mężczyźni, macho, którzy tak mało są odporni na stres..... piją bo lubią, bo muszą się wyluzować, gra z żonami w stylu "a Ja i tak się napiję".
środa, 1 września 2010
- Jak można siedzieć cały dzień przed komputerem!!!!! (wrzeszczący, wkurwiony czymś innym Szacowny, wszedł do domu)
- Jak to co ?? nie wiesz, uprawiam cały dzień sex wirtualny............
Jeżeli Szacowny ma wściekodupa to koniecznie musi mi spierdzielić humor........
Widzi to co chce.... szkoda, że nigdy się nie zapyta "Kochanie co porabiałaś cały dzień?".
Subskrybuj:
Posty (Atom)