piątek, 29 maja 2009
Dzisiaj
Dzisiaj zamilknę, zasznuruję sobie usta.
Złość we mnie buzuje.
Chcę przez chwilę pomyśleć spokojnie.
Ludzie są okrutni.
Złość we mnie buzuje.
Chcę przez chwilę pomyśleć spokojnie.
Ludzie są okrutni.
czwartek, 28 maja 2009
Kolejny
Kolejny Facet okazała się skończonym skur....... co się dzieje z tymi Facetami???
Czy ktoś mi to wyjaśni?
Nie wierzę w wierność.
Nie wierzę w Miłość.
Czy trwa Moda na Rozwody i Porzucanie swoich rodzin?
Czy jesteśmy, aż tak wygodni, że chodzimy na skróty?
Ja nie jestem Zła, Ja dzisiaj Jestem Wkur......... na Maksa!!!!!!!!!!!
Czy ktoś mi to wyjaśni?
Nie wierzę w wierność.
Nie wierzę w Miłość.
Czy trwa Moda na Rozwody i Porzucanie swoich rodzin?
Czy jesteśmy, aż tak wygodni, że chodzimy na skróty?
Ja nie jestem Zła, Ja dzisiaj Jestem Wkur......... na Maksa!!!!!!!!!!!
środa, 27 maja 2009
Jak przyeżyje
Nauka jazdy idzie mi wyśmienicie wczoraj miałam okazję porównać swoje umiejętności do umiejętności innego kursanta i.... kurczę naprawdę dobrze śmigam :) heheheh cóż za skromność prawda ;)
Prawda jednak jest taka, że jeżeli przeżyję naukę z moim instruktorem i gdzieś po drodze nie dostanę zawału to będzie dobrze :) śmierć nie będzie z powodu wypadku samochodowego, tylko z powodu dziwnego humoru mojego Instruktora.
Jadę sobie wczoraj spokojnie powoli, bo szybciej mi nie wolno :) a tu Pan Cukrówka goni (aby przelecieć) Panią Cukrówkę prosto pod moje auto (bo kto goni Kobietę na środku Jezdni ;/ ) i.... z przerażenia na moment zamknęłam oczy, kierownicy jednak nie puściłam, a jak otworzyłam i popatrzyłam w lusterko to zobaczyłam jedno Szare Ptaszysko....
- Zabiłam tą cukrówkę - pytam mojego Instruktora
- Tak nie zdążyła uciec - odpowiedział
Zamarłam....
- No nie żartowałam uciekła, ale zamilkłaś...... (i zaczął się ze mnie śmiać)
No i jak tu nie puścić kierownicy i nie udusić Instruktora. ;)
Później sama z siebie się śmiałam i z całej sytuacji, jednakże nie chcę mieć na sumieniu nigdy żadnego zwierzaka.
:)
Prawda jednak jest taka, że jeżeli przeżyję naukę z moim instruktorem i gdzieś po drodze nie dostanę zawału to będzie dobrze :) śmierć nie będzie z powodu wypadku samochodowego, tylko z powodu dziwnego humoru mojego Instruktora.
Jadę sobie wczoraj spokojnie powoli, bo szybciej mi nie wolno :) a tu Pan Cukrówka goni (aby przelecieć) Panią Cukrówkę prosto pod moje auto (bo kto goni Kobietę na środku Jezdni ;/ ) i.... z przerażenia na moment zamknęłam oczy, kierownicy jednak nie puściłam, a jak otworzyłam i popatrzyłam w lusterko to zobaczyłam jedno Szare Ptaszysko....
- Zabiłam tą cukrówkę - pytam mojego Instruktora
- Tak nie zdążyła uciec - odpowiedział
Zamarłam....
- No nie żartowałam uciekła, ale zamilkłaś...... (i zaczął się ze mnie śmiać)
No i jak tu nie puścić kierownicy i nie udusić Instruktora. ;)
Później sama z siebie się śmiałam i z całej sytuacji, jednakże nie chcę mieć na sumieniu nigdy żadnego zwierzaka.
:)
wtorek, 26 maja 2009
Uświadomiłam sobie
poniedziałek, 25 maja 2009
Jego słowa
Jego słowa powinny być dla mnie podporą, a nie są. Jego słowa wprowadzają destrukcyjne myślenie w środku we mnie... Jego słowa wchodzą w mój mózg i powoli wiercą ogromną dziurę w której nie ma nic....
Dzisiaj okazało się, że nie jestem Laską...
Powinnam się przejmować... dobrze wiem, że nie, a jednak utkwiły w mojej głowie wywołując kolejny dół....
Czy kiedyś się uodpornię?
Czy rzeczywiście dokonałam tak fatalnego wyboru.... Partnera na życie....
Qurwa....
Dzisiaj okazało się, że nie jestem Laską...
Powinnam się przejmować... dobrze wiem, że nie, a jednak utkwiły w mojej głowie wywołując kolejny dół....
Czy kiedyś się uodpornię?
Czy rzeczywiście dokonałam tak fatalnego wyboru.... Partnera na życie....
Qurwa....
Ubieramy
Ubieramy życie w słowa, stajemy się samorodnymi psychologami, osobistymi trenerami naszych dusz, staramy się bronić przed swoimi lękami udając przy tym Bohaterów Wielkiej Rangi. Udajemy tak samo jak w życiu realnym nie pisząc prawdy do końca, bo tak naprawdę kto z nas ma odwagę pisać do końca prawdę o nas samych. Staramy się, aby inni odbierali nas lepiej niż w rzeczywistości jesteśmy, to łechcze naszą próżność nasze cholerne chore Ego... boimy się powiedzieć prawdę, testujemy innych... sprawdzamy... i boimy się powiedzieć prawdę o sobie... Świat i My, Oni i Ja, On i Ja, wizerunek strachów i lęków, zamknięci w sobie na zawsze....
Dzisiaj
Dzisiaj przeczytałam kolejną wiadomość o śmierci równolatka znajomego... i zrobiło mi się dziwnie... śmierć jest namacalnie blisko, przypomina o tym, że mamy jedno życie. Dzisiejszy dzień może być Twoim ostatnim..... prawdziwe życie.
Dlatego upajam się każdym dniem, mimo czasami złego nastroju, płynących łzom po policzkach, wybieram to co sprawia mi przyjemność, co daje zadowolenie....
Żyję najlepiej jak mogę :)
Dlatego upajam się każdym dniem, mimo czasami złego nastroju, płynących łzom po policzkach, wybieram to co sprawia mi przyjemność, co daje zadowolenie....
Żyję najlepiej jak mogę :)
niedziela, 24 maja 2009
Dwoje obcych ludzi w jednym łóżku
Dlaczego się z nim nie rozwiedziesz? Tobie też należy się szczęście. Ja bym tak nie mogła żyć. Czasami słyszę od tych mądrych, roztropnych wiedzących dobrze jak by postąpili gdyby byli na moim miejscu. Przyglądam się z boku i sama się zastanawiam jak to jest, że ludzie żyjący w związkach nie udanych są nadal z sobą, nadal z sobą sypiają, czasami uprawiają gorszy lub lepszy seks, czasami okazują sobie jakieś resztki ciepłych uczuć. Czy to jest już prostytucja swojego Ja, swoich przekonań, czy to znaczy "Nie mam dla siebie szacunku".
Codzienność, rutyna, brak czasu, to wszystko pomaga jesteśmy razem, a jednak obok siebie i w sumie można to przyrównać do wspólnego życia obcych ludzi w pokoju hotelowym. Jedzą razem, śpią razem, bawią się razem, rozmawiają, kłócą i nie łączy ich nic więcej, oprócz przetrwania kolejnego dnia, przyzwyczajeni do siebie, znają się dobrze, nie chcą tego zmieniać, bo nie znane może być jeszcze gorsze.
Czasami jednak miewają przebłyski nagłego pragnienia aby zmienić swoje życie, tylko zawsze kończy się to na chwilowym pragnieniu, bo serce swoje, a rozum swoje.
Codzienność, rutyna, brak czasu, to wszystko pomaga jesteśmy razem, a jednak obok siebie i w sumie można to przyrównać do wspólnego życia obcych ludzi w pokoju hotelowym. Jedzą razem, śpią razem, bawią się razem, rozmawiają, kłócą i nie łączy ich nic więcej, oprócz przetrwania kolejnego dnia, przyzwyczajeni do siebie, znają się dobrze, nie chcą tego zmieniać, bo nie znane może być jeszcze gorsze.
Czasami jednak miewają przebłyski nagłego pragnienia aby zmienić swoje życie, tylko zawsze kończy się to na chwilowym pragnieniu, bo serce swoje, a rozum swoje.
sobota, 23 maja 2009
Jazda :)
Jazda samochodem sprawia mi ogromną frajdę :) Czasami gaśnie mi silnik nie mogę opanować sprzęgła i gazu :) Przerażenie mnie ogarnia jak widzę ciężarówkę i wtedy podświadomie zmierzam w stronkę krawężnika :) Udaję surykatkę, gdy wyciągam szyję ponad maskę bo czegoś tam nie widzę :)) Jednakże hm.... chyba mi idzie dobrze :)))) mam fajnego instruktora :) Dwie godziny to dla mnie za mało :))))))
Rozmowa
- I co robiłaś dzisiaj cały dzień, komputer i telewizor...
- Tak... komputer i telewizor...
- Wiedziałem....
- Więc po co pytasz jak sam wiesz lepiej jak spędzam całe dnie, w końcu masz prawdziwe powody do narzekania na mnie, bo nic dobrego nigdy nie słyszałam z Twoich ust.
- Więc opowiedz mi swój dzień
- Po co przecież mówię to co chcesz usłyszeć...
- Tak... komputer i telewizor...
- Wiedziałem....
- Więc po co pytasz jak sam wiesz lepiej jak spędzam całe dnie, w końcu masz prawdziwe powody do narzekania na mnie, bo nic dobrego nigdy nie słyszałam z Twoich ust.
- Więc opowiedz mi swój dzień
- Po co przecież mówię to co chcesz usłyszeć...
Znam ten scenariusz
Mąż Marnotrawny wrócił na łono Żony swej - czasowo, znam ten scenariusz domagasz się czułości, zainteresowania, wpatrujesz się we mnie z podziwem chwilowym, zdziwiony jesteś tym czego między nami nie ma.... i to wszystko na chwilę. Najwidoczniej masz chwile na nostalgię i tęsknotę, a mnie takie chwile zawsze gubiły, dawały nadzieję na lepsze jutro, wzbudzały poczucie winy, że tak naprawdę Zła to jestem Ja. Czas mijał, a Ty wracałeś do siebie, zapominałeś o słowach wcześniej wypowiedzianych i znowu zostawałam z zabawkami w dłoniach w pustej piaskownicy, rozczarowana, nie rozumiejąc, dlaczego tak się dzieje.
Teraz nie wzbudzasz we mnie poczucia Winy, teraz nie zastanawiam się nad Twoim strachami
i lękami, nie biorę odpowiedzialności za Twoje Czyny.
Szkoda, że nie zauważasz zmian, które zachodzą we mnie....
Teraz nie wzbudzasz we mnie poczucia Winy, teraz nie zastanawiam się nad Twoim strachami
i lękami, nie biorę odpowiedzialności za Twoje Czyny.
Szkoda, że nie zauważasz zmian, które zachodzą we mnie....
piątek, 22 maja 2009
Kłamstwo
Kłamstwo - aby kłamstwo było wiarygodne, trzeba samemu w nie wierzyć, pamiętać dobrze co do kogo się mówi, uważać na szczegóły, kłamce gubi wiara w to, że jest doskonałym kłamcą.
Wystarczy słuchać i obserwować, aby wiedzieć gdy ktoś bliski Ciebie okłamuje.
Widzę.... jednak nie podzielę się z nim tą wiadomością, niech żyje w nieświadomości swojej doskonałości, jestem jak Sęp siedzący nad rozkładającymi się zwłokami i odpowiednim momencie wyrwę szponami jeszcze ciepłe serce.
Wystarczy słuchać i obserwować, aby wiedzieć gdy ktoś bliski Ciebie okłamuje.
Widzę.... jednak nie podzielę się z nim tą wiadomością, niech żyje w nieświadomości swojej doskonałości, jestem jak Sęp siedzący nad rozkładającymi się zwłokami i odpowiednim momencie wyrwę szponami jeszcze ciepłe serce.
Blokowisko
W blokowisku zawsze coś się dzieje, wczoraj wzywałam straż pożarną bo Starsza Babcia z piętra zostawiła gotującą się kiełbasę na piecu i poszła na zakupy, sąsiedzi przeżyli chwilę niepokoju, czy przypadkiem jej się nic nie stało. Kiełbasa była bardzo spieczona zresztą dobrze, że kiełbasa a nie Babcia.
Dzisiaj Młoda Kobieta krzyczała na Młodego Mężczyznę, broniąc się przed nim, zastanawiałam się czy zadzwonić na Policję, tylko co powiem, jeżeli dzieje się to w bloku obok i nie znam nawet jej nazwiska.
Przemoc.... w szarości ścian bloków, w tych lepszych i gorszych domach, właściwie co to jest gorszy czy lepszy dom? Nie znoszę podziałów tu jest lepiej bo... tam jest gorzej bo... oni są tacy bo są biedni, ci są lepsi bo mają kasę, a przecież nikt z nas z nimi nie żyje, nie zna ich. Oceniamy po tym co widzimy zbyt leniwi, aby kogoś naprawdę poznać?
Dzisiaj Młoda Kobieta krzyczała na Młodego Mężczyznę, broniąc się przed nim, zastanawiałam się czy zadzwonić na Policję, tylko co powiem, jeżeli dzieje się to w bloku obok i nie znam nawet jej nazwiska.
Przemoc.... w szarości ścian bloków, w tych lepszych i gorszych domach, właściwie co to jest gorszy czy lepszy dom? Nie znoszę podziałów tu jest lepiej bo... tam jest gorzej bo... oni są tacy bo są biedni, ci są lepsi bo mają kasę, a przecież nikt z nas z nimi nie żyje, nie zna ich. Oceniamy po tym co widzimy zbyt leniwi, aby kogoś naprawdę poznać?
czwartek, 21 maja 2009
Gdzieś w środku
Gdzieś w środku czuję się dziwnie, stan mój porównuje do stanu zakochania, tej błogiej szczęśliwości, która nas wypełnia w tych pierwszych, sama nie wiem, dlaczego się tak czuję.
Bajka
Bajka, którą ostatnio oglądam namiętnie, która wywołuje u mnie chichot i zdecydowanie poprawia nastrój :)
środa, 20 maja 2009
Poszłam do weterynarza
Poszłam dzisiaj z Fizią do weterynarza, ponieważ przykleił się jej do szyi wstrętny kleszcz :) wchodzę i pytam miłego Pana Doktora :)
- Przepraszam ile kosztuje usunięcia kleszcza?
- Tyle ile waży - odpowiada mi Pan Doktór
- Tyle ile waży co? Kleszcz? - zapytałam Pana Doktora z miną pełną zdziwienia całkiem poważnie...
Przychodzi Blondynka z Yorkiem do Lekarza ;))))
- Przepraszam ile kosztuje usunięcia kleszcza?
- Tyle ile waży - odpowiada mi Pan Doktór
- Tyle ile waży co? Kleszcz? - zapytałam Pana Doktora z miną pełną zdziwienia całkiem poważnie...
Przychodzi Blondynka z Yorkiem do Lekarza ;))))
Zmieniłam się
Zmieniłam się, zauważam te zmiany w codzienności dnia zwykłego, kiedyś dawno byłam zgodną kobietką, którą każdy olewał, a ona godziła się z tym, a potem przykro jej było, że ktoś ją tak traktuje, zwłaszcza ten ktoś, którego ona lubi. Przestałam się bać, jeżeli wyrażę swoje zdanie prosto i bezpośrednio to przestanę być akceptowana, teraz jest inaczej, czas przeszły dał mi bardzo dużo.... Czas na kolejne zmiany w życiu.
Pierwszy raz nie boję się zmian, a może już dawno się ich przestałam bać.
Pierwszy raz nie boję się zmian, a może już dawno się ich przestałam bać.
Zaliczone
Egzamin Wewnętrzny zaliczony :) dzisiaj miałam pierwsze jazdy :)) nie pamiętam, kiedy tak trzęsły mi się dłonie po zakończonej pierwszej samodzielnej jeździe :)))))
Super!!!! Namiętnie kocham krawężniki, zapominałam o kierunkowskazach, za to udało mi się idealnie zaparkować, mimo okrzyku "nie zmieszczę się " , samochód mi gasł bo za szybko chciałam ruszyć, jak na pierwszy raz chyba dobrze :) i... mam za ciężką nogę.
Patrzyłam cały czas na wskaźnik prędkości, który okazał się potem czym innym, a nie tym czym sądziłam jest, czyli ... hm.. jutro wam napiszę bo już nie pamiętam. :)
Adrenalina pozytywnie nastawiła mnie na cały dzień heheheheh :)))) zobaczymy co będzie dalej :)
Super!!!! Namiętnie kocham krawężniki, zapominałam o kierunkowskazach, za to udało mi się idealnie zaparkować, mimo okrzyku "nie zmieszczę się " , samochód mi gasł bo za szybko chciałam ruszyć, jak na pierwszy raz chyba dobrze :) i... mam za ciężką nogę.
Patrzyłam cały czas na wskaźnik prędkości, który okazał się potem czym innym, a nie tym czym sądziłam jest, czyli ... hm.. jutro wam napiszę bo już nie pamiętam. :)
Adrenalina pozytywnie nastawiła mnie na cały dzień heheheheh :)))) zobaczymy co będzie dalej :)
wtorek, 19 maja 2009
poniedziałek, 18 maja 2009
W Świecie Małej Mi
W świecie małej Mi panuje ostatnio totalny chaos i brak ochoty na cokolwiek, myśli do spisania przychodzą do głowy w najmniej odpowiednim momencie i ulatują sobie wolne, zostając zapomniane raz na zawsze.
Mała Mi odwiedziła wczoraj las :) cisza i zapach zachwyciły , pomyślała o tym, aby zamieszkać do końca swojego życia w głębi lasu i domek na kurzej stopie zbudować.
Fizia, też była zachwycona pobytem w lesie, biegała, węszyła, pilnowała się jednak swoich właścicieli, na wieczornym spacerze wlokła się za swoją Pańcią :) tak spokojnej Fizi jeszcze nie widziałam :)
Poniedziałek zaczęła mała Mi od sprzątania całego mieszkania, bo mała Mi lubi sprzątać w poniedziałek, gdy nikogo nie ma w domu, a teraz unosi się zapach płynu do mycia podłóg i jest błogo przyjemnie.
Mała Mi dostała wiadomością po oczach, Mąż Mi oznajmił "Jadę sobie w góry" na jej pytanie sam
"No możecie jechać ze mną jak chcecie".
Mała Mi pamięta ciągłe wymówki, gdy proponowała wspólne wyjazdy w góry: jestem zmęczony, są korki, chciałbym odpocząć w domu, wiele razy je słyszała, aż przestała cokolwiek proponować.
Najwidoczniej dla Męża Mi w tej chwili problemy takie nie istnieją...
Mała Mi poczuła żal... (nie pierwszy i nie ostatni raz)
Najbardziej jednak jej szkoda Nastoletniego.....
A może Nastoletni tak samo już przestał liczyć na wspólne chwile z Ojcem swym.
Mała Mi kiedyś zapakuje do pociągu Fizię i Nastoletniego i spędzą razem weekend w górach :)
i będą się bawić doskonale.
Mała Mi odwiedziła wczoraj las :) cisza i zapach zachwyciły , pomyślała o tym, aby zamieszkać do końca swojego życia w głębi lasu i domek na kurzej stopie zbudować.
Fizia, też była zachwycona pobytem w lesie, biegała, węszyła, pilnowała się jednak swoich właścicieli, na wieczornym spacerze wlokła się za swoją Pańcią :) tak spokojnej Fizi jeszcze nie widziałam :)
Poniedziałek zaczęła mała Mi od sprzątania całego mieszkania, bo mała Mi lubi sprzątać w poniedziałek, gdy nikogo nie ma w domu, a teraz unosi się zapach płynu do mycia podłóg i jest błogo przyjemnie.
Mała Mi dostała wiadomością po oczach, Mąż Mi oznajmił "Jadę sobie w góry" na jej pytanie sam
"No możecie jechać ze mną jak chcecie".
Mała Mi pamięta ciągłe wymówki, gdy proponowała wspólne wyjazdy w góry: jestem zmęczony, są korki, chciałbym odpocząć w domu, wiele razy je słyszała, aż przestała cokolwiek proponować.
Najwidoczniej dla Męża Mi w tej chwili problemy takie nie istnieją...
Mała Mi poczuła żal... (nie pierwszy i nie ostatni raz)
Najbardziej jednak jej szkoda Nastoletniego.....
A może Nastoletni tak samo już przestał liczyć na wspólne chwile z Ojcem swym.
Mała Mi kiedyś zapakuje do pociągu Fizię i Nastoletniego i spędzą razem weekend w górach :)
i będą się bawić doskonale.
sobota, 16 maja 2009
Zawsze za szczera
Zawsze jestem zbyt szczera, powiem coś czego nie powinnam powiedzieć, szczerość powinnam zachować dla siebie i dla przyjaciół. Czy kiedyś tego się nauczę? Wczoraj powiedziałam coś, czego żałuję widząc minę innej osoby, zapominam o jednym, jesteśmy oceniani zawsze i wszędzie.
To normalne
Nigdy nie rozumiałam świata chłopców agresji, wyzwisk, dziwnych zachowań, dokuczania sobie nawzajem, wyśmiewania się z siebie, poniżania. Obserwują z boku zachowanie dzisiejszych młodych chłopców zastanawiam się czy zawsze tak było między facetami, czy te czasy są gorsze od tych naszych, gdy dorastaliśmy. Wiem jedno na pewno dzieci nie znają litości.
Wiele razy rozmawiam z już Dorosłymi Facetami Znajomymi i słyszę jedno zdanie na temat zainteresowania pornografią u nastoletnich chłopców "to normalne" jakoś tego nie mogę w sobie przetrawić, rozumiem normalne jest interesowanie się seksem, ciałem, kobietami. Odnoszę jednak wrażenie, że sami Dorośli Chłopcy nie widzą w tym nic złego, albo nie zdają sobie sprawy jakie skutki przynosi oglądanie pornografii w młodym wieku, a oglądają w dzisiejszych czasach i dziewczyny i chłopcy. Zdecydowanie się różni dostęp do pornografii naszych dzieci, niż dostęp który mieliśmy w naszych czasach, był utrudniony i dochodzę do wniosku, że było to najlepsze wyjście. Pierwsze film porno oglądałam mając 17 lat z wypiekami na policzkach, wcześniej były erotyczne filmy oglądane w naszej Polskiej Telewizji, w których i tak nie było nic widać. Obecnie....
Piszę to z mojego doświadczenia rodzicielskiego dzieci o seksie rozmawiają już w klasie 1 podstawówki, przynoszą filmy porno do szkoły (bo rodzicom wydaje się, że dobrze schowali, a dzieci i tak je znajdą) doskonale wiedzą jak obejść zabezpieczenia rodzicielskie, aby wejść na strony porno, których jest mnóstwo w sieci (sama niejednokrotnie przerabiałam temat). Przeglądając kiedyś archiwum GG mojego syna (był w 6 klasie podstawówki) przeczytałam jego rozmowę z młodszą koleżanką o rok i dowiedziałam się: wymieniali się linkami do stron porno, a sama koleżanka pochwaliła się, że ma super filmy od drugiej koleżanki. Więc, dlaczego sami Panowie twierdzą, że to Normalne? Kiedy ta normalność niby się zaczyna? Dostęp w dzisiejszych czasach do pornografii jest taki jaki jest wszystko można kupić i wszystko można załatwić, po prostu dzieciaki zawsze znajdą na to sposób, albo kupią obcy dorośli Mężczyźni, dla których to normalne. Rozmowy tutaj nie pomagają w stosunku do dzieciaków na temat szkodliwości pornografii, zakazy wzbudzają ciekawość, mimo chęci chronienia dziecka nie udało mi się to w 100% do końca.
Internet będzie miał do komputera podłączony nie wiem kiedy, chyba jak skończy 20 lat... kontrola będzie przeprowadzana co jakiś czas, najwyżej zgłosi na policję znęcanie psychiczne.
Czy to źle, że się boję o jego psyche, a może powinnam odpuścić i podejść do tego na luzie... sama nie wiem.
Wiele razy rozmawiam z już Dorosłymi Facetami Znajomymi i słyszę jedno zdanie na temat zainteresowania pornografią u nastoletnich chłopców "to normalne" jakoś tego nie mogę w sobie przetrawić, rozumiem normalne jest interesowanie się seksem, ciałem, kobietami. Odnoszę jednak wrażenie, że sami Dorośli Chłopcy nie widzą w tym nic złego, albo nie zdają sobie sprawy jakie skutki przynosi oglądanie pornografii w młodym wieku, a oglądają w dzisiejszych czasach i dziewczyny i chłopcy. Zdecydowanie się różni dostęp do pornografii naszych dzieci, niż dostęp który mieliśmy w naszych czasach, był utrudniony i dochodzę do wniosku, że było to najlepsze wyjście. Pierwsze film porno oglądałam mając 17 lat z wypiekami na policzkach, wcześniej były erotyczne filmy oglądane w naszej Polskiej Telewizji, w których i tak nie było nic widać. Obecnie....
Piszę to z mojego doświadczenia rodzicielskiego dzieci o seksie rozmawiają już w klasie 1 podstawówki, przynoszą filmy porno do szkoły (bo rodzicom wydaje się, że dobrze schowali, a dzieci i tak je znajdą) doskonale wiedzą jak obejść zabezpieczenia rodzicielskie, aby wejść na strony porno, których jest mnóstwo w sieci (sama niejednokrotnie przerabiałam temat). Przeglądając kiedyś archiwum GG mojego syna (był w 6 klasie podstawówki) przeczytałam jego rozmowę z młodszą koleżanką o rok i dowiedziałam się: wymieniali się linkami do stron porno, a sama koleżanka pochwaliła się, że ma super filmy od drugiej koleżanki. Więc, dlaczego sami Panowie twierdzą, że to Normalne? Kiedy ta normalność niby się zaczyna? Dostęp w dzisiejszych czasach do pornografii jest taki jaki jest wszystko można kupić i wszystko można załatwić, po prostu dzieciaki zawsze znajdą na to sposób, albo kupią obcy dorośli Mężczyźni, dla których to normalne. Rozmowy tutaj nie pomagają w stosunku do dzieciaków na temat szkodliwości pornografii, zakazy wzbudzają ciekawość, mimo chęci chronienia dziecka nie udało mi się to w 100% do końca.
Internet będzie miał do komputera podłączony nie wiem kiedy, chyba jak skończy 20 lat... kontrola będzie przeprowadzana co jakiś czas, najwyżej zgłosi na policję znęcanie psychiczne.
Czy to źle, że się boję o jego psyche, a może powinnam odpuścić i podejść do tego na luzie... sama nie wiem.
piątek, 15 maja 2009
Kto bardziej niebezpieczny?
Kto bardziej niebezpieczny dla otoczenia
1) Kobieta przed 40-stką z burzą hormonów?
2) Nastolatek z burzą hormonów?
Dwoje w jednym mieszkaniu to wybuchowa mieszanka ;)
1) Kobieta przed 40-stką z burzą hormonów?
2) Nastolatek z burzą hormonów?
Dwoje w jednym mieszkaniu to wybuchowa mieszanka ;)
Nastoletni
Nastoletni hm... wczoraj dostał ode mnie burę i to straszną, po tym co zobaczyłam w historii komputera, od słowa do słowa i walka między nami skończyła się ogólnym pogniewaniem się. Czy chłopak w wieku 17 lat powinien płakać? Zastanawiam się i boję się jednocześnie o niego, boję się że jest za wrażliwy, nadwrażliwy, wyolbrzymiający, skupiający się wyłącznie na sobie, a może źle robię, porównując jego do siebie w tym wieku.
Z roku na rok
Lata mijają sobie, ot tak nie zauważam czasu, który mija bo zwyczajnie mi się nie chce na niego zwracać uwagi, to kolejna rzecz, którą nie chce się przejmować. Zauważyłam jednak u siebie dziwną rzecz z roku na rok staję się twardsza, czyżby to mój pancerz ochronny twardniał, denerwuje mnie wiele rzeczy, a zwłaszcza narzekanie wiecznie na rzeczy, które wyglądają całkowicie inaczej niż widzi to Narzekający. Brakuje mi cierpliwości do zrozumienia, wkurza mnie brak działania, wkurza mnie wyolbrzymianie, wkurza mnie, gdy ktoś bliski ma po prostu klapki na oczach, wykurza mnie wypowiadanie zdań na temat charakteru kogoś, gdy jego znajomość tej osoby zatrzymała się 10 lat temu. Może to efekt tych wszystkich lat, gdy to ja mówiłam co i jak ma wyglądać, gdy to Ja zwracałam uwagę na ważne rzeczy, gdy to ja goniłam do działania?
Teraz... jest teraz.... jutra może nie być.
Teraz... jest teraz.... jutra może nie być.
czwartek, 14 maja 2009
Zastanowiłam się troszkę..
Zastanowiłam się troszkę wczoraj, ot tak przez przypadek całkiem nad maziami do ciała różnego rodzaju, tuszami do rzęs, fluidami, mleczkami, pudrami, wszystko wcieramy w nasze ciała, aby być szczuplejsze, sprężyste, jędrne. Pytanie moje brzmi w takim razie w każdym z kremów itd., jest mnóstwo chemii i jeżeli przez lat ileś tam wcieramy to dobrowolnie w swoje ciała, to gdzie ta cholerna chemia się zbiera, czy wyparuje z nas razem z potem? Słyszałam kiedyś o szkodliwości antyperspirantów na węzły chłonne (sama kiedyś dostałam alergii na kosmetyki takowe) włącznie z pobudzaniem do życia Raczy ska w naszych organizmach, więc się pytam, gdzie ta cholerna chemia zbiera się w naszym organizmie?
środa, 13 maja 2009
Nie mogę
Nie mogę się ostatnio pozbierać czasowo.... dni od rana do wieczora zabiegane, mało zorganizowane, nie mam czasu na nic, właściwie nie mam czasu na to co chciałabym robić... Głowa wypełniona przepisami ruchu drogowego i zasadami poruszania się po skrzyżowaniach, które i tak mi jakoś nie chcą się utrwalić, zaczynam się bać co będzie, gdy wyjadę na skrzyżowanie.
Lecę dalej.....
Lecę dalej.....
wtorek, 12 maja 2009
Liczyłam
Liczyłam, że sprawa się dzisiaj w końcu skończy i co? Wielkie gówno.... nowy termin wyznaczony na czerwiec, kolejny miesiąc czekania na werdykt. Sądy mają czas na zabawę, nie wiem w sumie cieszyć się czy nie, że Sędzina jest dociekliwa. Zaskoczenie moje było wielkie dzisiaj bo przyjechał mój były Dyrektor (nie rozstaliśmy się w przyjacielskich stosunkach) podziękowałam grzecznie, za przybycie. Rozprawy ciągną się od stycznia, co miesiąc stawiam się na wyznaczony termin, pracując u nowego pracodawcy pożegnałabym się już z etatem...
Naprawdę jestem zmęczona tą sprawą......
Naprawdę jestem zmęczona tą sprawą......
poniedziałek, 11 maja 2009
Prawie jak w horrorze
Siedzę, przed ekranem monitora, skoncentrowana na nauce przepisów ruchu drogowego, ciemność otuliła już cały pokój. Dociera do mnie z oddali odgłos delikatnego mlaskania, w pierwszej chwili nie zwracam na to uwagi, jednak gdzieś głęboko w mózgu rejestruję ten dziwny dźwięk. Skupiona nie zwracam nadal uwagi na to co się dzieje koło mnie i znowu słyszę to mlaskanie, czuję jak na rękach pojawiła mi się gęsia skórka. Mrużę oczy wpatruję się w ciemność i dostrzegam po chwili wpatrzone we mnie dwa czarne błyszczące punkciki...... tylko, dlaczego mlaszcze patrząc się na mnie ;)
Moja Fizia :)))
Po co?
Po co i w jakim celu pyta się Mąż swojej Żony, czy go Kocha, jeżeli ma na boku
Kochankę-Przyjaciółkę-LubNieWiadomoKimOnaJestDlaNiego?
On - Miło byłoby mi od czasu do czasu to usłyszeć, że mnie Kochasz...
Ona - Miło byłoby mi gdybyś od 17 lat nie przyprawiał mi rogów....
Kochankę-Przyjaciółkę-LubNieWiadomoKimOnaJestDlaNiego?
On - Miło byłoby mi od czasu do czasu to usłyszeć, że mnie Kochasz...
Ona - Miło byłoby mi gdybyś od 17 lat nie przyprawiał mi rogów....
niedziela, 10 maja 2009
Dzisiaj
Dzisiaj pojechaliśmy do pracy razem z moim Szacownym, oczywiście Fizia razem z nami :) i znalazłam ten wspaniały drewniany kościółek :) dowiedziałam się przy okazji, że takich drewnianych piękności jest więcej, ba nawet jest wyznaczony szklak. Wejść do środka mi się nie udało :) bo ksiądz stwierdził, że nie ma czasu :/
Uwielbiam zapach drewna w takich Kościółkach :) nostalgia mnie ogarnia wtedy, bo przypominają mi się kolonie w Rabce :) tam też jest piękny drewniany Kościółek :)
Uwielbiam zapach drewna w takich Kościółkach :) nostalgia mnie ogarnia wtedy, bo przypominają mi się kolonie w Rabce :) tam też jest piękny drewniany Kościółek :)
Ps: muszę pamiętać, aby zabierać z sobą aparat :)
sobota, 9 maja 2009
Spokojna
Odcięłam już dawno emocjonalny sznur na którym wisiałam bezwładnie,
Dorastam....
Jestem inna.
Dorastam....
Jestem inna.
Artykuł
Przeczytałam ten artykuł wywołał we mnie różne emocje, z jednymi zdaniami się zgadzam z drugimi Nie.
Kup Kochance Kwiaty
Jednakże, odnoszę wrażenie, że cała odpowiedzialność mimo wszystko spada wyłącznie na kobiety.
A co z potrzebami Kobiet....
Kup Kochance Kwiaty
Jednakże, odnoszę wrażenie, że cała odpowiedzialność mimo wszystko spada wyłącznie na kobiety.
A co z potrzebami Kobiet....
Intuicja
Intuicja i obserwacja, mnie nie zawodzi, wczoraj przekonałam się, że się nie mylę.
Historia się powtarza, już kolejny raz.
Znowu inna kobieta bierze udział jako, ta trzecia.
Dlaczego w końcu nie odejdzie?
Historia się powtarza, już kolejny raz.
Znowu inna kobieta bierze udział jako, ta trzecia.
Dlaczego w końcu nie odejdzie?
piątek, 8 maja 2009
Konkurs
Konkurs na Bycie Lepszą, a nie bycie Sobą....
- bądź lepsza,
- bądź zgrabniejsza,
- bądź lepszą kochanką,
- bądź lepszą matką,
- Dlaczego nie jesteś taka?
- Dlaczego to oglądasz, to głupie?
- Dlaczego nie uśmiechasz się?
- Dlaczego znowu jesteś markotna?
- Dlaczego masz dzisiaj zły humor?
- Dlaczego w ogóle nie jesteś inna?
Jestem zmęczona....
Chcę być sobą...
- bądź lepsza,
- bądź zgrabniejsza,
- bądź lepszą kochanką,
- bądź lepszą matką,
- Dlaczego nie jesteś taka?
- Dlaczego to oglądasz, to głupie?
- Dlaczego nie uśmiechasz się?
- Dlaczego znowu jesteś markotna?
- Dlaczego masz dzisiaj zły humor?
- Dlaczego w ogóle nie jesteś inna?
Jestem zmęczona....
Chcę być sobą...
Rozmowy
Szczere rozmowy zaczynają się dopiero po trzecim piwie. Czy wtedy, rozmówca ma większą odwagę na wypowiedzenie swoich żalów wobec drugiej osoby, swoich zastrzeżeń do związku? Osobiście nienawidzę uogólnień w stylu "nic nie robisz z sobą", "nie dbasz o siebie", "olewasz", a jeżeli do tego dochodzą własne kompleksy, strachy i lęki osoby, która zaczyna "szczerą rozmowę po trzecim piwie" zaczyna się z tego robić mieszanka wybuchowa.
Czy kiedyś usłyszałaś od Partnera "Kocham Ciebie taką, jaką jesteś"?
Osoba poproszona o rozwinięcie uogólnień zaperza się w sobie, słyszysz wtedy "przecież dobrze wiesz o co mi chodzi" hm... nie wiem o co chodzi, dopóki mi o tym nie powiesz, nie opanowałam jeszcze umiejętności czytania Twoich myśli.
Czy masz prawo mówić komuś, że źle robi, jeżeli sam robisz i zachowujesz się wobec Partnera źle?
Czy masz prawo ciągle do ciągłej krytyki?
- Możesz, rozwinąć swoje uogólnienia, powiedzieć to wszystko przez pryzmat swoich uczuć, swojego Ja?
- Robisz ze mnie idiotę!
- Przepraszam, czy Ja powiedziałam, że jesteś Idiotą......
Wady partnera widzi się bardziej, gdy znajduje się kogoś, kto niby jest lepszy od niego, czy wtedy nasza ocena jest sprawiedliwsza, obiektywniejsza (wszystko wzięte z własnego doświadczenia).
PS: Chciałabym kiedyś poczuć, że jestem kochana, taka jaka jestem...
Czy kiedyś usłyszałaś od Partnera "Kocham Ciebie taką, jaką jesteś"?
Osoba poproszona o rozwinięcie uogólnień zaperza się w sobie, słyszysz wtedy "przecież dobrze wiesz o co mi chodzi" hm... nie wiem o co chodzi, dopóki mi o tym nie powiesz, nie opanowałam jeszcze umiejętności czytania Twoich myśli.
Czy masz prawo mówić komuś, że źle robi, jeżeli sam robisz i zachowujesz się wobec Partnera źle?
Czy masz prawo ciągle do ciągłej krytyki?
- Możesz, rozwinąć swoje uogólnienia, powiedzieć to wszystko przez pryzmat swoich uczuć, swojego Ja?
- Robisz ze mnie idiotę!
- Przepraszam, czy Ja powiedziałam, że jesteś Idiotą......
Wady partnera widzi się bardziej, gdy znajduje się kogoś, kto niby jest lepszy od niego, czy wtedy nasza ocena jest sprawiedliwsza, obiektywniejsza (wszystko wzięte z własnego doświadczenia).
PS: Chciałabym kiedyś poczuć, że jestem kochana, taka jaka jestem...
czwartek, 7 maja 2009
Otrzymane na GG
Mąż pracujący za granicą napisał do żony:
Kochanie,
Nie mogę wysłać ci wypłaty w tym miesiącu, więc przesyłam 100 całusów.
Jesteś moim skarbem.
Twój mąż,
Maniek
Jego żona odpowiedziała...
Mój najukochańszy,
Dziękuję za 100 całusów, poniżej jest lista kosztów...
1. Mleczarz zgodził się dostarczać mleko przez miesiąc za 2 całusy.
2. Elektryk zgodził się dopiero po 7 całusach..
3. Właściciel wynajmowanego przez nas mieszkania przychodzi
codziennie po 2 lub 3 całusy w zamian za koszt wynajmu.
4. Właściciel sklepu nie zgodził się na wyłącznie całusy, więc
dałam mu jeszcze inne rzeczy............
5. Inne wydatki - 40 całusów.
Nie martw się o mnie, Mam jeszcze 35 całusów i mam nadzieję, że to
mi wystarczy do końca miesiąca. A jak zabraknie to mam przecież
jeszcze zupełnie niezłą dupę w zanadrzu
Daj proszę znać jak mam planować następny miesiąc!
Twoja najdroższa,
żona
Zocha
Kochanie,
Nie mogę wysłać ci wypłaty w tym miesiącu, więc przesyłam 100 całusów.
Jesteś moim skarbem.
Twój mąż,
Maniek
Jego żona odpowiedziała...
Mój najukochańszy,
Dziękuję za 100 całusów, poniżej jest lista kosztów...
1. Mleczarz zgodził się dostarczać mleko przez miesiąc za 2 całusy.
2. Elektryk zgodził się dopiero po 7 całusach..
3. Właściciel wynajmowanego przez nas mieszkania przychodzi
codziennie po 2 lub 3 całusy w zamian za koszt wynajmu.
4. Właściciel sklepu nie zgodził się na wyłącznie całusy, więc
dałam mu jeszcze inne rzeczy............
5. Inne wydatki - 40 całusów.
Nie martw się o mnie, Mam jeszcze 35 całusów i mam nadzieję, że to
mi wystarczy do końca miesiąca. A jak zabraknie to mam przecież
jeszcze zupełnie niezłą dupę w zanadrzu
Daj proszę znać jak mam planować następny miesiąc!
Twoja najdroższa,
żona
Zocha
środa, 6 maja 2009
Zgubiłam
Zgubiłam duszę swoją,
może wróci do mnie?
może jej poszukam?
Schowała się,
w kąt najciemniejszy,
Kici Kici Kici
Nic
może wróci do mnie?
może jej poszukam?
Schowała się,
w kąt najciemniejszy,
Kici Kici Kici
Nic
wtorek, 5 maja 2009
Kolejny raz
Kolejny raz zapłaciłam za swoją szczerość w związku, wczoraj dostałam między oczy słowami...
poniedziałek, 4 maja 2009
Za dużo
Wczoraj powiedziałam słowa, które wypłynęły ze mnie bez mojej kontroli, zawstydziłam się, żałowałam ich, nie powinna tak powiedzieć, poprawiłam się zaraz, jednak co zostało powiedziane, zostało już w pamięci zanotowane. Zdałam sobie sprawę, jak wielka jest we mnie złość, zdałam sobie sprawę, że nie zamknęłam tej sprawy, tak jak bym chciała, a może nigdy jej nie zamknę, może za dużo emocji negatywnych, złych wspomnień, żalu, rozgoryczenia. Myślałam, o tym do samego wieczora, podzieliłam się swoimi myślami z Szacownym, wysłuchał nie powiedział nic... nie otrzymałam, żadnego wsparcia. Weryfikowałam swoje zachowanie, dlaczego, z jakiej racji, przeprosić, wybaczyć, zrozumieć siebie.
Najwidoczniej tego Demona nie przepędziłam z swego wnętrza....
Żałuję, że tak powiedziałam, jest mi Wstyd.
Najwidoczniej tego Demona nie przepędziłam z swego wnętrza....
Żałuję, że tak powiedziałam, jest mi Wstyd.
niedziela, 3 maja 2009
Cytat
"Jest taki sposób na faceta, który mnie nigdy nie zawiódł. Mówisz mu, że jest mądry, inteligentny, słuchasz go i przytakujesz mu...."
Jak się czujesz?
- Jak się czujesz?
- Zmęczona...
- Zmęczona w taki piękny weekend Majowy?
- Tak, zmęczona... najchętniej położyłabym się spać, tylko nie mogę, szkoda mi tak pięknego dnia :)
Kiedyś, może się wyśpię :)
- Zmęczona...
- Zmęczona w taki piękny weekend Majowy?
- Tak, zmęczona... najchętniej położyłabym się spać, tylko nie mogę, szkoda mi tak pięknego dnia :)
Kiedyś, może się wyśpię :)
Kocia Mama
Kocia Mama ma lat, sama nie wiem ile ona ma lat, jest starsza dużo ode mnie, co noc przechadza się po piwnicach bloków naszego osiedla, dokładnie zawsze o tej samej porze pojawia się pod naszym blokiem. Kocia Mama niesie z sobą zawsze dwie torby jedzenia, dla Kotek specjalnie wzbogacone o środki antykoncepcyjne, One już ją poznają po chodzie, prawie ocierają się o jej nogi, podchodzą blisko, jednak zawsze gotowe uciec w razie niebezpieczeństwa. Kocia Mama jest na emeryturze, tak naprawdę nie wiem, czy wszystko kupuje za swoje pieniądze, podziwiam tą Kobietę za odwagę, za chęć bezinteresownej pomocy Piwnicznym Kotom, za rozsądne karmienie, za opiekę nad nimi. Kocia Mama zniknie kiedyś i nie wiem, czy ktoś będzie pamiętał jej dobre uczynki, chyba tylko same Koty.
sobota, 2 maja 2009
Z życia realnego..
ON - mężczyzna, przed trzydziestką maniak odwiedzający sex czaty, poznaje kobiety w celu zdrad, a tak poza tym ułożony Mąż swojej Żony . Postępowanie swoje tłumaczy: odtrąceniem przez żonę, brakiem seksu itd., kobiet jest .... wiele. Żona pewnego dnia wyprowadza się z domu, poznała mężczyznę, którego pokochała z którym chce być, poznała Kochanka na spotkaniach w Kościele, ON załamuje się, czuje się oszukany, okłamany, zraniony, zdradzony. Dlaczego tak się czuje??
Są nadal razem z sobą.
ON nadal zdradza, nie ufa swej żonie.
ONA - Kobieta, kobieta przed trzydziestką, uwielbia mężczyzn, szuka wszędzie, nawet nie oszczędza mężów swoich koleżanek i przyjaciółek, bierze to co chce, przykładna Żona swojego Męża. ONA nie tłumaczy swojego postępowania.... Mąż poznaje Kobietę wyprowadza się. ONA zdruzgotana, oszukana, okłamana, zraniona, czuje się zdradzona. Dlaczego tak się czuje??
Są nadal razem z sobą.
ONA nadal zdradza, nie ufa swemu mężowi, mają drugie dziecko.
Każdy z swym życiem robi co chce, jak chce, gdzie chce, z kim chce. Każdy ma swoje sumienie, Wolną Wolę. Każdy ma swoje powody do zdrady, tylko dla siebie zrozumiałe, tylko dlaczego, gdy zdradzający staje się zdradzonym widzi, tylko swój ból, upokorzenie. Czy nie powinien wtedy przyjąć postawy pełnej pokory i zrozumienia, dla Partnera.
Zdrada trudny Temat.
Są nadal razem z sobą.
ON nadal zdradza, nie ufa swej żonie.
ONA - Kobieta, kobieta przed trzydziestką, uwielbia mężczyzn, szuka wszędzie, nawet nie oszczędza mężów swoich koleżanek i przyjaciółek, bierze to co chce, przykładna Żona swojego Męża. ONA nie tłumaczy swojego postępowania.... Mąż poznaje Kobietę wyprowadza się. ONA zdruzgotana, oszukana, okłamana, zraniona, czuje się zdradzona. Dlaczego tak się czuje??
Są nadal razem z sobą.
ONA nadal zdradza, nie ufa swemu mężowi, mają drugie dziecko.
Każdy z swym życiem robi co chce, jak chce, gdzie chce, z kim chce. Każdy ma swoje sumienie, Wolną Wolę. Każdy ma swoje powody do zdrady, tylko dla siebie zrozumiałe, tylko dlaczego, gdy zdradzający staje się zdradzonym widzi, tylko swój ból, upokorzenie. Czy nie powinien wtedy przyjąć postawy pełnej pokory i zrozumienia, dla Partnera.
Zdrada trudny Temat.
piątek, 1 maja 2009
1 Maja :)
1 Maja - z nostalgią w sercu wspominam przymusowe pochody dla chwały Partii i Narodu :) te wielogodzinne transmisje z ZSRR, chorągiewki, flagi wiszące wszędzie :) watę cukrową, balony, dziwny był to Czas :)
Ku chwale Partii i Narodu ;) wznieśmy kieliszki do góry :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)