Szacowny - żadne prezenty... żadne mydlenie oczu nie zastąpi braku poczucia bezpieczeństwa... nic się nie zmienia, chyba żyję z potencjalnym psychopatą.
poniedziałek, 31 grudnia 2012
Dzisiaj do 22:00 praca, a potem sylwester w małym gronie. Ostatnie wydarzenia
z kilku dni utwierdziły mnie, tylko w kolejnych postanowieniach... nie zrobię ogromnej rewolucji w mym życiu, ot po prostu ekonomicznie Mnie na nią nie stać. Chociaż marzy mi się wyjazd... i samodzielność.... i.... zobaczę co mi przyniesienie czas... nie planuję....
Plan jedyny na przyszłość: ruszyć tyłeczek :)
Kochani :) Życzę Wam Wszystkim :) Na ten kolejny Nowy Rok :) realizacji marzeń, oby ten rok był lepszy niż poprzedni, uśmiechu, zdrowia, miłości, dużo dobrego seksu :) (obojętnie w jakiej konfiguracji;) :) Zadowolenia z dzieciaków :) i..... :) spełnienia wszystkich bzdurnych pomysłów w Nowym Roku :)
Życzy PoprostuŻycie :))) :**********************************************
sobota, 29 grudnia 2012
piątek, 28 grudnia 2012
Dzisiaj nastąpił ten pamiętny dzień w którym "Ja" przyszłam na świat :) czy mam czas na przemyślenia raczej się nie :) 2,5 godziny snu po zmianie nocnej spowodowały, że mam humor jak po trawie. Przyzwyczaić mi się trudno (to przyjdzie z czasem) do numeru "41" cholera i kiedy to zleciało :) a pamiętam, jak by to było dzisiaj moje osiemnaste urodziny. Może i Mam te swe lata :) jednak wcale się na nie nie czuję :) chociaż szybciej może zacznie niedomagać me opakowanie niż moja głowa... albo i to i to ;)
Czego sobie życzę? Sama nie wiem o tym, na pewno w kolejnym poście :)
Buziaki dla Was :********************************************************
środa, 19 grudnia 2012
"Kobieta 40 +"
Jestem kobietą w wieku 40 + (dopiero jeden rok, a jednak już z plusem) koleżanka pewna powiedziała mi "słuchaj po czterdziestce wszystko się zaczynam sypać"
i co... Nie wiem sama, czy tak bardzo wbiłam sobie jej słowa do głowy, jednakże: hormony mi szaleją (odstrzelę się, gdy nadejdzie czas menopauzy) ryczę na reklamach (nie zawsze, a jednak mi się zdarza). Stan mojego histerycznego zachowania wzbudza we mnie przerażenie, niestety nie pytałam otoczenia jak to widzi, chyba raczej nie chcę wiedzieć. Agresja, o tak to jest stan najlepszy, gdy zabijasz wzrokiem, a każdego, kto ma inne zdanie :) i nie raz obserwując, takie zachowania kobiet (zwłaszcza wpychających się na raz we dwie do autobusu) dziwiłam się, iż tak idiotycznie się zachowują.
Ciało :) haaaaaa i tu zaczyna się też inna bajka... coś mi wisi, gdzieś pojawia się ciało, którego wcześniej nie było.... przybyło mi zdecydowanie więcej kosmetyków: nawilżająco-naciągających-ujędrniających itd: :) Pogodziłam się z siwizną (genetycznie przekazywaną z pokolenia na pokolenie) nie mogę jednak zrozumieć, po jaką cholerę mam siwe brwi :) Włosy... wyrastają tam, gdzie nie potrzeba... :)
Rok za rokiem mija, a Mnie czeka więcej pracy nad sobą... :) a podobno na starość jest więcej czasu dla siebie :) ta już to widzę :)
Czytam (odkąd odkryłam, że mogę umieścić książki w telefonie :) lektur mam na najbliższe pół roku)
Oglądam ulubione seriale (zmiana nocna to najlepsza pora :) o ile nie obejrzę horroru)
Planuję wyjścia... i mimo, że nie mam małych dzieci (nie licząc, męża, syna i Fizi) najzwyczajniej brakuje mi czasu.
Wyczynem ostatnio moim było: oglądanie dwóch filmów na raz (jeden na telewizorni, drugi w telefonie i gra na fajsie) chyba zaczynam wariować.
Dodatkowo spacerują, przy każdej nadarzającej się chwili, bo brakuje mi świeżego powietrza :)
Denerwuję się zawsze informacjami na temat "umieszczam zdjęcie błąkającego się psa udostępnijcie dalej może trafimy na właściciela" cholera jasna, mam pytanie do Wszystkich Kochających Psy.... czy tak trudno na chwilę przygarnąć błąkającego psa do siebie, albo zawieźć, go do najbliższego schroniska? Wiadomo, że pies nie siedzi w miejscu i czeka na właściciela w jednym miejscu....
Osobiście zawiozłam już 4 psy, dwa kundle, jedną Akite (którego na pewno zostawiłabym w domu, gdyby nie protest mojej Fizi) i psa baskerwilów (bydle duże rude, miało łeb jak koń). Oczywiście złapanie psów wymagało nie lada wysiłku fizycznego :) chociaż zawsze pomaga dobry kawał kiełbasy.
Ludzie Kochani... nie zostawiajcie błąkającego się psa samemu sobie, licząc na cud, że właściciel Go znajdzie (bo może nie mieć wcale ochoty, aby go odnaleźć!) Umieszczanie informacji na fejsie, także nic nie pomoże (bo ktoś musi być zalogowany na fejsie).
Dbajcie o swoje psy, uważajcie żeby nie uciekły, nie zgubiły się.... jeżeli chcecie już tak bardzo pozbyć się swojego przyjaciela... znajdźcie mu bezpieczny nowy dom.
środa, 12 grudnia 2012
Rozsypałam się...
Uświadomiłam sobie, albo dotarły do Mnie fakty, o których już dawno wiedziałam, jednakże zaprzeczałam, lub udawałam, że ich po prostu nie ma.
Fizia będzie miała zabieg wredna przepuklina pachwinowa się jej przyplątała, boję się... będę jej powtarzać, żeby nie szła w stronę światła i się obudziła,
po narkozie (najzwyczajniej panikuję).
Praca... nabrałam dystansu? Przynajmniej tak mi się wydaje.
Szacowny chciał abyśmy szli na sylwestra..... nie idziemy.... znam dobrze powód, dlaczego nie chcę iść... zostawiam to dla siebie.
Dlaczego ryczę.... ?
Menopauza inna cholera.... sama nie wiem...
Niech to wszystko szlak! piątek, 30 listopada 2012
poniedziałek, 26 listopada 2012
wtorek, 20 listopada 2012
Zaplanowałam sobie dzisiejszy poranek, to i tam to, skończyło się tak jak zawsze blog i nadrabianie zaległości :) Uwielbiam znajomych blogowych, którzy są ze Mną od kilku dobrych lat, czytam, słucham muzyki, poznaję, nawet odczuwam podniecenie. Uwielbiam znajomych z mojego Bloga obcych realnie, bliskich słowem pisanym.... czy kiedyś przestanę pisać.... raczej nie to jak nałóg. Czasami mogę się udławić własnymi słowami, muszę się ich pozbyć z mojej głowy.
czwartek, 15 listopada 2012
środa, 14 listopada 2012
wtorek, 13 listopada 2012
sobota, 10 listopada 2012
piątek, 9 listopada 2012
Osłabiona wewnętrznie, przez hormony... może jednak zdecyduję się na depresję jesienną, albo postaram się inaczej wytłumaczyć sama, przed sobą swój stan. Strach wpił się pazurami w mój umysł... bo nie wiem co mnie czeka po nowym roku.
Panika z uśmiechem perfidnym na twarzy siedzi z strachem, przy jednym stoliku.
Bezradność powoduje wściekłość.
Dlaczego w naszym kraju, mężczyzna może zarobić na dom, a kobieta marne grosze?
Więcej we Mnie z mężczyzny, niż z Kobiety.
Racjonalnie sama sobie tłumaczę.... że jeszcze nie jest tak źle... staram się szukać plus, a nie minusów.
Mistrzyni w dołowaniu sama siebie.
Niech Mnie, ktoś kopnie w tyłek.
PS: Wiele spraw nabiera to coraz bardziej nowego czerwono krwistego koloru.
Panika z uśmiechem perfidnym na twarzy siedzi z strachem, przy jednym stoliku.
Bezradność powoduje wściekłość.
Dlaczego w naszym kraju, mężczyzna może zarobić na dom, a kobieta marne grosze?
Więcej we Mnie z mężczyzny, niż z Kobiety.
Racjonalnie sama sobie tłumaczę.... że jeszcze nie jest tak źle... staram się szukać plus, a nie minusów.
Mistrzyni w dołowaniu sama siebie.
Niech Mnie, ktoś kopnie w tyłek.
PS: Wiele spraw nabiera to coraz bardziej nowego czerwono krwistego koloru.
poniedziałek, 5 listopada 2012
Czytam najnowszy Hit... podobno.... tak śpiewają wszystkie redaktory w telewizji, a Ja nie widzę w tym nic nowego... ani bulwersującego, chociaż całkiem nie dla Mnie.
"50 twarzy Greya" chciałabym porozmawiać na temat tej książki z Uległą... prawdziwą i jej Panem.
PS: Ciekawość Moja zaprowadzi Mnie do Piekła...
sobota, 3 listopada 2012
Chciałam dobrze wyszło źle, gdzie popełniłam rodzicielskich błąd w wychowaniu Pełnoletniego-PrawieDorosłego.... nie wiem, albo wiem i mi wstyd za to... bo czasami kara za złe uczynki powinna być sroga. Rodzic zawsze chce ronić własne dziecko nawet, przed najbardziej bolesnymi konsekwencjami... zdecydowanie przesadziłam w tej ochronie.... Zła jestem najbardziej na siebie.
środa, 31 października 2012
poniedziałek, 29 października 2012
czwartek, 25 października 2012
wtorek, 23 października 2012
sobota, 20 października 2012
piątek, 19 października 2012
czwartek, 18 października 2012
sobota, 13 października 2012
środa, 10 października 2012
środa, 3 października 2012
Dzień obudził Mnie szarością, odgłosem kropli na parapecie, a Ja na przekór wszelkim szarościom, chciałabym teleportować się w góry :) zmoknąć, zmarznąć, napić się grzanego wina w schronisku :) Fizia takiej pogody nie lubi, muszę ją ciągnąć na siłę, a ona zapiera się swoimi małymi czterema łapkami, w końcu usłyszę, że znęcam się na biednym Yorkiem.
Szacowny martwię się o niego.... dlaczego faceci, nie potrafią mówić o swoich zmartwieniach, czy to naprawdę, takie nie męskie.
środa, 26 września 2012
Szacowny - podobno jesteśmy "My" według jego filozofii naszego związku, ja uważam, że jesteśmy Ja i On (no patrz napisałam siebie na pierwszym miejscu, wiadomo, kto ma JaJa ;) trudno tworzyć bliskość, jak się od wielu lat z sobą nie rozmawia.
Nie wiem co to będzie... z nim i ze mną, zresztą przestałam się martwić "co będzie" bo w sumie jaką mam gwarancję, że jutro dla Mnie będzie....
Kobiece dolegliwości wróciły.... zabieg pomógł, ale chyba na chwilę.... czy pragnę znowu iść na kolejny... nie wiem. Czeka wizyta Mnie u lekarza dowcipnego teraz to już chyba prywatnie się wybiorę, tylko znowu kolejny dylemat, kogo wybrać? Co by Mnie dobrze pokierował?
Czuję się ociężała jak żółw, tylko skorupę mam z przodu :) hahahahahah
niedziela, 23 września 2012
Wolna sobota i niedziela :) nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak to dobrze mieć wolne w wolną sobotę i niedzielę, poczuć się normalnie jak większość społeczeństwa. Doceniam wolną sobotę i niedzielę, chociaż kiedyś tych dni nie doceniałam. W głowie tysiące myśli, wątpliwości, pytań, zaczynam na nowo myśleć... o tym czego nie mam.... najzwyczajniej się boję, a potem przekonuję, iż lepsze znane niż to obce całkiem. Kto zna tysiące 100% rad na to jak żyć?
Chciałabym się przekonać, czy jeszcze chce być z nim... a jak się okaże, że lepiej mi bez niego... pytania... idę gotować rosół :) z dużą ilością lubczka.
czwartek, 20 września 2012
sobota, 15 września 2012
środa, 12 września 2012
Wszystko się zagmatwało - praca - najbardziej jestem wkurwiona na samą siebie, zamieniłam siekierkę na kijek (chociaż siekierka była do dupy, więcej zarabiałam).... Zastanawiam się, czy nie zrobiłam błędu zawodowego, mogłam zaczekać, poszukać itd., nie wiem, wiem na pewno: jestem wkurwiona na maksa!! na siebie, na kilka osób i tak chyba, za całokształt.....
Zakładam kaganiec, bo mogę pogryźć....
poniedziałek, 10 września 2012
wtorek, 4 września 2012
Kino
"Pamięć absolutna" zachwyciła Mnie :) dobrze się bawiłam, oglądając całkiem inny film.... chociaż troszkę Collin mnie zniesmaczył swoim brakiem wyrazistości, brakiem emocji na twarzy (chyba miał wstrzyknięty botoks). Bawiłam się przednie... mimo wszystko.
Czekam na Residenta :) w 3D ciekawe co wymyślili :) tym razem :) a tak poza tym zastanawia Mnie wątek przewijający się w filmach "wszczepianie nowych wspomnień" :) to ja też chcę :) takie nowe lepsze wspomnienia z dzieciństwa :)
Ktoś chce likwidacji "NFZ" hm.... szykują nam drugie Stany Zjednoczone, prywatne ubezpieczenia zdrowia ... ciekawe ile zapłacono temu Komuś za wprowadzenie tego pomysłu w życie. Kraj w którym żyję kocham.... to moje miejsce, nie kocham warunków w jakich żyje.... chociaż tak naprawdę nie mogę narzekać, bo są inni co mają gorzej, ba są inni co mają lepiej.....
Supermarket akcja dzieje się, przy kasie samoobsługowej.
Obok jednej z nich wykrzykuje obelgi starsza kobieta, krzyczy na kasy, krzyczy na osobę, którą widzi, tylko Ona. Wzbudza uśmiech na twarzach niektórych ludzi, pod nosem śmieje się, także ochroniarz stojący za bramkami. Kasuję swoje zakupione rzeczy i staram się nie patrzeć w stronę krzyczącej
co jakiś czas kobiety, dlaczego takie sytuacje wzbudza we Mnie głupie zainteresowanie.Wstyd mi samej, przed sobą za taką reakcję.
Słyszę za sobą głos innej kobiety przesycony agresją "I z czego Pan się śmieje (wypowiada te słowa do ochroniarza) z czyjejś choroby", a Krzycząca Kobieta nie zwraca uwagi na to co się dzieje.
Oglądam się matka z trójką dzieci.....
Wracam do kasowania.
"Stój i nie gap się dziecko, bo może cię spotkać to samo co tą Panią"..... słyszę głos Matki za sobą.....
Opadają mi ręce o szczęce nie mówiąc.
Spoglądam na Kobietę, która zabija Mnie wzrokiem (na pewno miała PSM) "Jak może Pani tak powiedzieć do dziecka, a zwraca Pani innej osobie uwagę na złe zachowanie".
Zostałam wzorkiem kilkakrotnie zabita.
Dlaczego osoby chore wzbudzają nasze zainteresowanie... ciekawość.... dlaczego się śmiejemy pod nosem.... dlaczego nasza tolerancja ogranicza się do osób zdrowych, takich jaki MY.
środa, 29 sierpnia 2012
Dwu dniowy wyjazd sprawił mi wiele przyjemności :) Zielonym Szerszeniem przejechałam prawie 700 km :) dał radę mimo popsutego prędkościomierza :)
Kocham ciszę i spokój :) uwielbiam las i góry :) a przede wszystkim dobre towarzystwo wspaniałych kobiet :) Żałuję, że nie dałam się wcześniej namówić na wyjazd :) :) :)
sobota, 25 sierpnia 2012
Przyjemnie mieć cały dom dla siebie, chodzić bez ubrania, leżeć, czytać, oglądać film za filmem, tylko jeden mały szczegół mi bardzo przeszkadza - ból brzucha. Uparta jednak ze Mnie bestia i żadnych farmakologicznych wspomagaczy nie wezmę, a wieczorem zamiast grzecznie iść spać (zazdroszczę Wam bo albo 1) będzie spać słodko 2) KOCHAĆ SIĘ!!! 3) balować, gdzieś z znajomymi) ja będę pracować głosem... a w mieście wojewódzkim mym dwie ogromne imprezy....
piątek, 24 sierpnia 2012
Małżeństwo
Puszczają mi nerwy.... to znaczy, nie robię awantur ba... to nie w moim stylu... zachowuję zimną krew... wymawiam słowa, przez zaciśnięte zęby i boję się, że dostanę z tego wszystkiego zawału :) dobra przesadzam... o dziwo płynnie przechodzę od stanu totalnego wkurwi.... do totalnego spokoju. Wygłaszam to co chcę powiedzieć i na tym kończę, a co druga strona z tym zrobi to już nie moja sprawa.
poniedziałek, 20 sierpnia 2012
piątek, 17 sierpnia 2012
Dopadła mnie deprecha, taka letnia, jesienna, z powodu hormonów, stresu, pracy, itd., nie wiem sama czego ..... nie szukam powodów... czuję się najzwyczajniej wszystkim zmęczona. Dawno tak się nie czułam, wszystko się pokręciło, pogmatwało, sama nie wiem jak. Kiedy człek zmądrzeje, kiedy będzie mógł powiedzieć: to jest tak, a to całkiem inne. Pękłam .... spadam.... i mam dość.
wtorek, 14 sierpnia 2012
piątek, 10 sierpnia 2012
piątek, 3 sierpnia 2012
Czasami myślę o świecie, którego nie ma, o mej przeszłości schowanej
w zakamarkach mej pamięci. Kto pamięta to samo co Ja? Zniknie to wszystko, tak samo jak zniknę Ja.... Wracają do Mnie myśli mroczne, strach, lęk, panika, łzy płyną po policzkach, buntuję się, czemuś co nieuniknione. Jak przeżyć, to cholerne krótkie życie, aby nie żałować? Pytania bez odpowiedzi.
wtorek, 31 lipca 2012
Chcesz Mężu pozbyć się żony weź ją na czarny szklak w górach :) po zmianie nocnej (3 godziny snu) pojechaliśmy do Węgierskiej Górki :) i jak typowa miastowa zapomniałam jak się, trzeba ubrać w góry. Nowe buty wypasione na nogach objadły Mnie dokładnie do czystego mięsa, przez pewien moment myślałam, iż dosłownie zejdę na zawał lub wylew - jak kto woli. Zapomniałam czapki!!!! Szacowny użyczył mi swojej, gdy zobaczył jak moja twarz zmieniła kolor z naturalnej, na czerwono purpurowy. Wdrapałam się!!!! w końcu po kilku przystankach, gdy łapałam powietrze w puca jak ryba - Ja nie wiem, czy przy nadciśnieniu chodzenie po górach to wskazany relaks, ale mam to zdecydowanie w nosie :)
Kocham Góry :) to jest to, co pozytywnie Mnie nakręca (oprócz marudzenia za uszami męża przypominające o mojej nadwadze :)
York prawie Górski wdrapał się na górę, nie okazując żadnych oznak zmęczenia.... zapominam, że ta rasa ma ADHD :)
PS: Zdjęcia na komputerze mam wszystkie w pozycji normalnej :) a na blogu się same sobie odwracają :)
czwartek, 26 lipca 2012
"Prometeusz" zachwycił Mnie ten film ..... przeniosłam się w lata mojej młodości (hihihih jak to zabrzmiało staro i poważnie) jeżeli ktoś oczekuje strzelanin, pełnej wybuchów itd., to niestety rozczaruje się :) Dobre kino :) którego dawno nie oglądałam :) dreszczyk emocji narastający powoli.... gęsia skórka na przedramionach, dialog nudzący dzisiejszą młodzież. Bawiłam się naprawdę doskonale :) tylko ten Bischop :) taki jakiś inny niepodobny do siebie ;)
PS: Przypomnijcie proszę (bo zapomniałam, a męczy Mnie to strasznie) w którym z filmow brała udział ta Wielka Głowa :) a... no i ten Obcy bez ogona :)
czwartek, 19 lipca 2012
Ludzie Mnie rozśmieszają swoim zachowaniem.
Przyglądam się Im z miejsca widza w pustym teatrze.
I nie chodzi, oto czy jestem mądrzejsza od nich, czy zadzieram nosa, ot po prostu staram się ich trzymać na dystans.
Ludzie pojawiają się w naszym życiu i znikają, pseudo przyjaciele najpierw zachwycają, a potem nie wytrzymują ze Mną, pozostali nie potrzebują ciągłego zainteresowania z Mojej strony, po prostu są.... Wiedzą, że Ja też jestem i myślę o nich. :)
środa, 18 lipca 2012
Odwiedziłam ZOO :) jak dziecko cieszyłam się z tej wyprawy co prawda nogi wchodziły mi do tyłka, albo wychodziły z niego i bardzo bolały. Biedne to ZOO w moim mieście wojewódzkim, jednakże co można spotkać w zagrodzie Lwa :) odpowiedź - Lwa - zobaczcie za to jakiego :) i nie dziwię się, że prawdziwy Lew się schował. Sponsor Peugot :) nie pomyślał :) bo przecież pięknie by wyglądał leżący lew na aucie :) PS: zdjęcia tak się wkleiło :/
wtorek, 10 lipca 2012
Popełniłam błąd.
Usiadłabym sobie na tyłku, gdybym wiedziała, że się przewrócę.
Zastanawia Mnie pewna zależność: cieszę się bardzo z czegoś, a potem to okazuje się wielką pomyłką.
Trudno..... zaczynam myśleć o szukaniu nowej pracy.
Nowego miejsca, może wrócę na stare śmieci.
Biurwą zostanę na nowo....
Usiadłabym sobie na tyłku, gdybym wiedziała, że się przewrócę.
Zastanawia Mnie pewna zależność: cieszę się bardzo z czegoś, a potem to okazuje się wielką pomyłką.
Trudno..... zaczynam myśleć o szukaniu nowej pracy.
Nowego miejsca, może wrócę na stare śmieci.
Biurwą zostanę na nowo....
niedziela, 8 lipca 2012
piątek, 6 lipca 2012
środa, 4 lipca 2012
poniedziałek, 25 czerwca 2012
Praca - zamieniłam siekierkę na kijek - miało być dobrze, a jest średnio na jeża, popełniłam błąd? zadaję sobie to pytanie, a odpowiedzi nie mogę uzyskać żadnej. Czy powinnam się cieszyć, że w ogóle mam pracę i nie wymagać niczego więcej. Czy powinnam się cieszyć z tego co mam i nie marzyć o czymś lepszym?
Pytania na które nie mogę znaleźć odpowiedzi.
niedziela, 17 czerwca 2012
niedziela, 10 czerwca 2012
sobota, 9 czerwca 2012
wtorek, 5 czerwca 2012
Czas mija, emocje opadają.... trudna rozmowa, jego argumenty (śmieszne), próby manipulacji, to wszystko znam zbyt dobrze.... Złote kolczyki leżą zapakowane w szafce
i nie wiem, czy kiedykolwiek zostaną użyte.
Poczułam ulgę, tak jak by kamień spadł mi z serca... poczułam się wolna, silna......a może taka cały czas byłam, tylko strach brał nade mną górę.
czwartek, 31 maja 2012
Telewizja poranna powiadomiła o nowej książki dotyczącej Aborcji..... temat nie daje się w żaden sposób zamknąć - jak przyjemnie jest napiętnować same Kobiety, bo wygląda na to, Kobiety same siebie zapładniają. Aborcja temat najlepiej się sprzedający.... za i przeciw, polowanie na czarownice, a podobno mamy jakiś tam wiek i telewizję w telefonach. Mężczyzna po raz kolejny nie jest brany pod uwagę, ba no bo po co.... jego przy tym nie było, nie ma i nie będzie..... niejednokrotnie sam namawia Kobietę do aborcji, nawet tą najbardziej ukochaną Kobietę.
Szkoda, że w naszym kraju traci się tyle energii na walenie głową w mur... zamiast zająć się prawdziwymi problemami.... ba w końcu to kraj przyjazny Kobietom, rodzeniu dzieci, wychowywaniu, a praca czeka na Kobietę wszędzie.
poniedziałek, 28 maja 2012
Pierdolnęło.
Kiedyś musiało, bo wszystko ma swoje granice.
Co mam powiedzieć własnemu Synowi, który nakrył Ojca wychodzącego z mieszkania innej Kobiety, późnym wieczorem.
Dorosłych Dzieci nie da się oszukać, zresztą nie ma sensu oszukiwać.
Mam ochotę zabić, rozszarpać Szacownego.
Witaj w Świecie Dorosłych Ludzi Synu.
Kiedyś musiało, bo wszystko ma swoje granice.
Co mam powiedzieć własnemu Synowi, który nakrył Ojca wychodzącego z mieszkania innej Kobiety, późnym wieczorem.
Dorosłych Dzieci nie da się oszukać, zresztą nie ma sensu oszukiwać.
Mam ochotę zabić, rozszarpać Szacownego.
Witaj w Świecie Dorosłych Ludzi Synu.
czwartek, 24 maja 2012
niedziela, 20 maja 2012
wtorek, 15 maja 2012
Morderstwo w afekcie
Czy, można popełnić morderstwo na osobie, która nas doprowadzi do szału i usprawiedliwić ją PSM? Obserwując samą siebie dochodzę do wniosku - TAK -staję się niebezpieczna dla otoczenia, boję się siebie samej. Kontroluję się jak mogę i wystarczy jeden moment i całą moją kontrolę trafia szlak, potrafię wyolbrzymić wszystko nawet najmniejszą głupią sprawę. Czym bardziej przejmuje się swoim zachowaniem, tym moja irytacja dokłada drewna do ogniska. Wydrukuję sobie kartkę "Uwaga w dniach od - do jestem niebezpieczna dla otoczenia, dla siebie - Przepraszam za swoje zachowanie". Zmęczenie po wysiłku starcza na dwie godziny - powinnam chyba cały czas jeździć na rowerze.... Zastanawiałam się, czy wejście na ring to dobre wyjście.
piątek, 11 maja 2012
czwartek, 10 maja 2012
poniedziałek, 7 maja 2012
piątek, 4 maja 2012
wtorek, 1 maja 2012
piątek, 27 kwietnia 2012
Wnętrze me nie spokojne, zbliża się pełnia, nie mogę sobie znaleźć miejsca. Dzisiaj usłyszałam Jaskółki, teraz już wiem na pewno Wiosna pełną gębą. Słoneczna pogoda nie nastraja do sprzątania.... nie nastraja do siedzenia w domu.... tak zdecydowanie Mnie nosi. Priorytety hm.... jak je poustawiać, gdy się chce zrobić tyle rzeczy na raz.
Społecznie.... znowu czuję potrzebę delektowaniem się samotnością... chyba nie nadaje się na przyjaciółkę.... podobno olewam ludzi, którzy chcą się ze mną zaprzyjaźnić, a Ja potrzebuję czasu, oswojenia się, a druga osoba, powinna uzbroić się w dużą dozę cierpliwości. Koziorożce tam po prostu Mają. ;)
czwartek, 26 kwietnia 2012
piątek, 20 kwietnia 2012
czwartek, 19 kwietnia 2012
Dzisiaj
Ogarnęło mnie uczucie - to nie moje miejsce, to wszystko nie tak miało wyglądać, to moje życie.
sobota, 14 kwietnia 2012
piątek, 13 kwietnia 2012
W codzienność uciekamy.
W codzienności się zatracamy.
Praca czyni nas wolnym od problemów normalnych.
Problemy błahe i nieistotne przerastają nas.
Uciekamy w nieistniejący czas.
Obok nas coś się kończy i zaczyna.
Zadajemy sobie pytanie, czy to sprawiedliwe, czy tak powinno być?
Emocje, których nie znamy przerażają nas.
Dorosłe życie.
Życie potrafi dać pstryczka w nos, uczy nas wiecznej pokory.
W codzienności się zatracamy.
Praca czyni nas wolnym od problemów normalnych.
Problemy błahe i nieistotne przerastają nas.
Uciekamy w nieistniejący czas.
Obok nas coś się kończy i zaczyna.
Zadajemy sobie pytanie, czy to sprawiedliwe, czy tak powinno być?
Emocje, których nie znamy przerażają nas.
Dorosłe życie.
Życie potrafi dać pstryczka w nos, uczy nas wiecznej pokory.
wtorek, 10 kwietnia 2012
piątek, 6 kwietnia 2012
wtorek, 3 kwietnia 2012
Czy można się porozumieć z anglikiem po polsku? Ależ owszem tak :)
Telefony z angielskimi numerami to norma w naszym kraju, problem jest z oddzwonieniem do klienta, iż pojazd pod niego podjechał. Obiecywałam sobie, że w końcu się zacznę uczyć angielskiego i co :) jakoś mijam się z tą nauką ciągle.
Klient po angielsku.
Ja w języku ojczystym.
Panika w pierwszej chwili Mnie ogarnęła, gdy usłyszałam angielski :) i zaczęło się :) rozumiem co do Mnie mówi, nie mogę odpowiedzieć bo nie znam słówek :) jak na złość przypomniał mi się troszkę niemiecki :) przeplatam polski, angielski, niemiecki. Śmiech z dwóch stron.
Wynik końcowy - zlecenie zrealizowane, a swoją drogą, dlaczego Anglicy nie uczą się obcych języków? ;)
"Oko za Oko" Dlaczego Nie?
Zabiłeś - umrzesz.
Znęcałeś się fizycznie, psychicznie, seksualnie - poczujesz to samo.
Zgwałciłeś - zgwałcą Ciebie.
Dlaczego Nie?
Dlaczego oprawca w naszym świecie jest traktowany ulgowo.
Dlaczego reszta społeczeństwa ma być tą bardziej moralną, etyczną?
Co nas różni od zwierząt? Zasady, przepisy, zapisane prawa?
Czasami odnoszę wrażenie, że na ludzi najbardziej działa kara, którą może poczuć na własnej skórze.
poniedziałek, 2 kwietnia 2012
Maciejka rośnie w skrzynkach - latem będzie pięknie pachnieć wieczorową porą.
Begonie z szt. 6 - wykiełkowały 2 jak na razie.
Pomidory będą rosły na mym balkonie, a owoce zjem ze smakiem.
Plany na lato - stworzyć mały ogródek na balkonie.
Zmęczona jestem...
Praca, obiad, wieczorem film..... dni takie podobne do siebie.
Begonie z szt. 6 - wykiełkowały 2 jak na razie.
Pomidory będą rosły na mym balkonie, a owoce zjem ze smakiem.
Plany na lato - stworzyć mały ogródek na balkonie.
Zmęczona jestem...
Praca, obiad, wieczorem film..... dni takie podobne do siebie.
Jak się czuję? Czuję się fatalnie - irytacja, złość, myśli natrętne - wszystko we Mnie się gotuje, emocje zaburzone, spadły z półek jak książki, które nagle ktoś strącił, bo miał taki kaprys. Nienawidzę takiego stanu! źle znoszę brak czułości i seksu. Stan ten minie dobrze o tym wiem.... jednak w tej chwili nie lubię siebie samej.
środa, 28 marca 2012
wtorek, 27 marca 2012
poniedziałek, 26 marca 2012
czwartek, 22 marca 2012
sobota, 17 marca 2012
Łamie Mnie w kościach i nie z powodu nadchodzącej wiosny (no może i z tego powodu także) czuję, iż nadchodzą zmiany wielkie, małe, ogólnie wpływające na moje życie. Rok zaczął się od rewolucji, jak skończy zobaczymy, przyjmuję wszystko z spokojem, co do Mnie wcale nie podobne, czyżby zmiany zaszły We Mnie, a Ja ich nie zauważyłam.
piątek, 16 marca 2012
wtorek, 13 marca 2012
czwartek, 8 marca 2012
poniedziałek, 27 lutego 2012
Nie mogę wysiedzieć przed komputerem, nie ciągnie mnie do pisania o swoich uczuciach, pewien rodzaj spokoju we Mnie zagościł - ciekawe na jak długo. Czy znalazłam równowagę między dwoma Ja, które mieszkają we Mnie - nie wiem.
Praca - nowa - ten sam profil - całkiem nowe środowisko - obserwuję - uczę się - wyciągam wnioski - co będzie dalej zobaczymy.
piątek, 17 lutego 2012
środa, 15 lutego 2012
Nas już Nie Ma. Ani Mnie, Ani Ciebie. Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, raczej nie. Żyjesz w swoim świecie zbudowanym z pozorów. Czy kiedykolwiek Mnie kochałeś? Zastanawiam się które z nas jest bardziej psychicznie chore i po co to dalej ciągnąć? Jakiego impulsu brakuje żeby zakończyć ten związek.
Subskrybuj:
Posty (Atom)