czwartek, 30 kwietnia 2009
środa, 29 kwietnia 2009
Szukając :)
Ciekawostka
wtorek, 28 kwietnia 2009
Nasłuchuję..
Przyleciał już Słowik :) i znowu tak jak w zeszłym roku słyszę wieczorem jego trele :)
Póżnym wieczorem zawsze o tej samej porze spotykam małego Jeża, którego Fizia zawsze znajdzie w trawie, a potem ucieka wystraszona, gdy na nią fuknie.
Zające śmigają sobie po naszym parkingu :) wcale się nie boją, ani psów, ani samochodów, ani ludzi.
Podobno późną nocą w śmietnikach buszują Rude Lisy :) nie widziałam, wysłuchałam opowieści taksówkarza, Dziki hm... są jednak na osiedlu ich jeszcze nie widziałam, poza tym wydaje mi się, że to, tylko kwestia czasu :)))))
Miasto, gdzie ludzie żyją obok leśnej zwierzyny :) której Miasto, też się podoba :)
Czego nie lubię Srok!!!!!! dokonują spustoszenia wśród innych ptaków, kiedyś było mnóstwo Szpaków, teraz już na osiedlu ich nie ma, czy można dokonać odstrzału tego ptactwa.
Czekam jeszcze na Pustułkę, co roku na Osiedlu jest kilka gniazd zrobionych na bocznych balkonach, a potem przez całe lato rozlega się ich głos, czasami urządzają sobie gonitwy z gołębiami, wronami. Kiedyś przez całe lato obserwowaliśmy przez lornetkę jak Para karmiła trójkę piskląt, jak dorastały, jak się uczyły latać :)
PS: nadal nie słyszę Jaskółek :) chyba mi się jednak wydawało :))))
poniedziałek, 27 kwietnia 2009
Żałuję
Pamiętasz
Wolna Wola, to Dziwka dana przez Boga. (cytat z filmu "Adwokat Diabła")
A Świat
Jak Wczoraj,
Jak Dziś,
Tylko mnie,
Czegoś tak strasznie brak,
PS: i chyba tak już zostanie, tęsknoty moje zawsze sprowadzały mnie na manowce.......
Wczoraj
"Dzisiaj już mogłabym umrzeć"
niedziela, 26 kwietnia 2009
Eh...
Najpierw zatęskniłam za... jego obecnością i samotność poczułam w lędźwiach - muza tak na mnie wpłynęła czy pary obściskujące się na trawie... Upłynęła dłuższa chwila i poczułam beznadziejność moje żywota - bo co ja w życiu osiągnęłam.
Wracając do domu, walcząc z wiatrem, pieszymi podchodzącymi pod koła, nie myślałam o swoim stanie bo o czym tu myśleć.
Eh... czasami dziwnie się zachowuję :/
II Masa Krytyczna :) zdjęcia
Oto, zdjęcia jeżeli ktoś chce zobaczyć więcej zapraszam :) II Masa Krytyczna :)
Nawet Ja przez przypadek jestem na tych zdjęciach :)))
II Masa Krytyczna zaliczona :)
Trasa prowadziła przez trzy sąsiadujące miasta, oczywiście przez ścisłe centrum :))) i jak to bywa :) jedni kierowcy nas wyzywali, drudzy nam machali i trąbili, spotkaliśmy Kolegów Motocyklistów :) którzy nam towarzyszyli na swoich jednośladach :))))
Ludzisków przybyło więcej niż w zeszłym roku, podobno około jednego tysiąca :) zresztą trudno było zliczyć taką bandę :))) niestety nie obyło się bez wywrotek, jedna dość poważna lała się krew z nosa młodej dziewczynie, no tak brak Kasku na głowie.
Dojechałam nawet z dużym zapasem sił :) i w lepszym stanie niż za pierwszym razem :) chociaż droga powrotna już była cięższa chociażby z powodu wiatru :)
PS: Wracałam :) drogą, którą podobno znam i..... zgubiłam się hehehehehhe a to nie był las :)))))
sobota, 25 kwietnia 2009
Wczoraj stwierdziłam
Stałam się...
Chłodne spojrzenie
Co może popsuć smakowite sobotnie śniadanie?
"Mamusiu, chce kupkę" Pierdzielona reklama odświeżacza powietrza :/
piątek, 24 kwietnia 2009
Chciałam dobrze :)
Ludzie się boją...
Blog to jest moje miejsce, każdy wchodzi na własną odpowiedzialność i życzenie.
Wątpliwości
Wątpliwości mam, a czy się boję, cholera jakoś nie bo ufam samej sobie i wiem, że nie zrobię niczego czego tak naprawdę nie chcę i nie jestem do tego przekonana.
czwartek, 23 kwietnia 2009
Wyobraź sobie
Czy rzeczywiście byłabyś szczęśliwa? Czy nasze życie miało by dla nas jakąś wartość?
Walczymy z demonami, walczymy z naszymi wadami, rozpamiętujemy krzywdy, które nas spotkały, użalamy się nad sobą i naszym losem, wydaje nam się czasami, że nasze cierpienie nie ma końca, raz dobrze, raz źle. Wolałabyś Plastikowe Idealne Życie?
Odnoszę wrażenie, że ogarnia ludzi ogólna paranoja, za życiem idealnym i zamiast się cieszyć, tym co mają, gonią za wizją, która jest w ich głowach.
Czytasz gazetę do tej pory uważałaś, że twoje dzieciństwo było szczęśliwe, a w niej pisze jak bardzo źle traktowali cię Twoi rodzice, jakie błędy popełnili, nigdy byś nie pomyślała, że twoje dzieciństwo było złe, przyglądasz się analizujesz, badasz i wbrew zdrowemu rozsądkowi dochodzisz do wniosku, że jest tak jak pisze w gazecie.
Czy nie popadamy w paranoję wyolbrzymiania?
Moja Mama nauczyła mnie :)
Moja mama nauczyła mnie wiele. Od wczesnej młodości sączyła we mnie wiedzę, jaka się nie śniła filozofom...
Nauczyła mnie doceniać dobrze wykonaną pracę
"Jeśli zamierzacie się pozabijać, zróbcie to na zewnątrz - przed chwilą skończyłam sprzątać!"
Nauczyła mnie religii
"Lepiej się módl, żeby na dywanie nie było śladu"
Nauczyła mnie podróży w czasie
"Jeśli się nie wyprostujesz, strzelę cię tak, że się znajdziesz w przyszłym tygodniu!"
Nauczyła mnie logiki
"Dlaczego? Bo ja tak powiedziałam!"
Nauczyła mnie przewidywania
"Tylko załóż czystą bieliznę, na wypadek gdybyś miał wypadek"
Nauczyła mnie ironii
"śmiej się, a zaraz ci dam powód do płaczu!"
Nauczyła mnie tajemniczego zjawiska osmozy
"Zamknij się i jedz kolację!"
Nauczyła mnie wiele o wytrzymałości
"Będziesz tu siedział, póki nie zjesz tego szpinaku"
Uczyła mnie meteorologii
"Wygląda, jakby tornado przeszło przez twój pokój"
Nauczyła mnie o zagadnieniach fizyki
"Gdybym krzyczała, że spada na ciebie meteor, czy byś raczył mnie wysłuchać?"
Nauczyła mnie hipokryzji
"Powtarzałam ci milion razy - nie wyolbrzymiaj!"
Nauczyła mnie o kręgu życia
"Wydałam cię na ten świat, to mogę i na tamten"
Nauczyła mnie modyfikacji zachowań
"Przestań zachowywać się jak twój ojciec!"
Nauczyła mnie zazdrości
"Są miliony dzieci, które mają mniej szczęścia i nie mają takich wspaniałych rodziców jak ty!"
środa, 22 kwietnia 2009
Czasami
Bezpieczeństwo
Kryzys
Pierwszy raz zaliczyłam moja kochaną Pogorię :) ile może zmienić się przez kilka miesięcy, okazuje się bardzo dużo: przybyło kilka nowych wybudowanych domów (jeden przepiękny z bali drewnianych) poza tym pojawiła się nowa asfaltowa droga :) i z tego jestem najbardziej zadowolona :) zaparłam się i dojechałam do końca wyznaczonej drogi, potem zaliczyłam znajomy sklepik, przywitałam się z Panią Ekspedientką (znamy się z zeszłego sezonu) o mały włos nie zaliczyłam pierwszej wywrotki :) (jestem cała) i.... spotkała mnie niespodzianka.
Wracam sobie już powoli do domku, rozglądając się w koło i ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłam z bliska zwierze, którego tam bym się nie spodziewała (chociaż czemu nie jeżeli wszędzie w koło lasy). Stała sobie skubiąc trawę, nawet nie podnosząc głowy do góry piękna Sarna, wyjęłam telefon zrobić zdjęcie, zrobiłam jedno, szykowałam się do drugiego, jednakże zaniepokojona Sarna podniosła łeb, patrzyła na mnie, a ja na nią, zastrzygła uszami i dla swojego bezpieczeństwa postanowiła się oddalić, za chwilę już jej nie widziałam.
Pierwszy raz w życiu widziałam Sarnę z tak małej odległości i nie mogę zrozumieć, jak można zabijać te piękne zwierzęta, tylko dla sportu.
Spotkanie
Kiedyś było inaczej, a może ja Kochałam ją bezwarunkowo miłością dziecka....
Zrobiło mi się jej żal, że jest tak smutną zawistną kobietą, Moja Matka.
poniedziałek, 20 kwietnia 2009
Obejrzane
Gdybyś wiedział...
Niedzielne
Przepraszał, cmokał, wisiał na mnie... no cóż, wolałabym, aby jego zachowanie było inne, a jego ego nie musiałoby cierpieć, gdy mnie przeprasza.
Wieczorem okazało się, że złapałam pierwszą opaleniznę w tym roku :) jakimś sposobem nie mam nosa czerwonego jak burak :) za to rękawki na ramionach już się zaznaczyły :/ znowu będę opalona jak dziwoląg :)
Wczoraj jeszcze otrzymaliśmy zaproszenie na wesele w czerwcu :) eh... nie pamiętam kiedy włożyłam na siebie sukienkę lub spódnicę :) a teraz mi się marzy : sukienka, piękne zakończone koronką pończochy, szpileczki, dekolt nie skromny, opalenizna i to wszystko będzie takie, jakie chcę :)
Zmęczona jestem brakiem ruchu, zmęczona jestem piciem alkoholu....
sobota, 18 kwietnia 2009
Smażąc naleśniki :)
Nastoletni pogwizduje, śpiewa, ogólnie zadowolony i unosi się trzy centymetry nad podłogą, bo :) idzie na spacer z dziewczyną z którą, będzie tańcował walca na komersie hehehehe
Gdyby nie słowa nie wiedziałabym jaką piosenkę nuci :)))))
PS: Nastoletni miał okres w swoim życiu, gdy talent do śpiewania męczył go strasznie, a on swym śpiewaniem męczył Sąsiadów :) kiedyś wracając do domu usłyszałam wycie nie miłosierne i to nie był mój Pies Malamut :) nie wiedziałam z którego mieszkania wycie dochodzi :) Wysiadając z windy, poczułam lekkie zaniepokojenie, bo wycie rozlegało się na mojej klatce, a gdy zbliżałam się do drzwi, wiedziałam, skąd ono dokładnie dochodzi. Weszłam do dużego pokoju, a moje dziecię siedzi w kucki z słuchawkami na uszach i wyje :) no tak już wiedziałam, kto tak Wyje :)
Coś Smacznego :)
PS: zamrażam naleśniki z farszem po 6 sztuk :) są tak samo pyszne jak świeżutkie :) zamiast sosu pomidorowego używam zwykłego soku pomidorowego z kartonu :) z jednego kurczaka wychodzą mi, aż trzy obiady :)))))
A tak naprawdę..
1200 czy 1300 na rękę to wcale nie tak dużo jak się może wydawać... Kobieta prowadząca sama gospodarstwo domowe, wychowując np: jedno dziecko, opłacając mieszkanie i innych rachunki, otrzymując małe alimenty (np. 100 zł., miesięcznie) przy takiej pensji może z dzieckiem umrzeć z głodu, albo pracować na kilka etatów.
Szlak mnie trafia...
Czy to znaczy, że za każdym razem jak będę zmieniać pracę, będę zaczynać zawsze od takiej samej pensji....
Odnoszę wrażenie, że w naszym kraju Kobieta, to gorszy gatunek.
Sprawa się wyjaśniła
Dawno temu pracowałam w piwnicy, przez dwa lata, po 12 godzin dziennie, bez światła dziennego i pamiętam dobrze jak się wtedy czułam, jaką cenę zapłaciłam. Wolę pracować na dworze przez 12 godzin, sprzątać u kogoś w domu, nie chcę jednak siedzieć jak kret w piwnicy, bo wiem ile to kosztuje człowieka, poza tym hm... do dobrej pracy ludzie sami się pchają, oknami i drzwiami.
Zostaję przy opcji własnej działalności :)
piątek, 17 kwietnia 2009
Rozmowa
Od przybytku głowa nie boli... podobno
Czekam na drugą pracę :) i też mam ją zaklepaną dzisiaj usłyszałam rozmowę na temat stawki i jest ona większa, niż ta w pierwszej, będzie to moja działalność, przez dwa lata płacę mniejszy zus, jestem niezależna, nie mam żadnych dodatków do pensji, mogę zarabiać na innych rzeczach, praca od 8 do 16.
Pierwsza jest na etat... wiadomo jak się pracuje na etat, dzisiaj może być, jutro jej może nie być, człowiek zależny od zdania, czasami idiotów...
Druga z ludźmi, których znam....
Cholera wszystko ma swoje plusy-minusy, a ja nie wiem co zrobić.
Nie wiem co zrobić...
Pierwsza praca jest na już od zaraz umowa na czas określony na 5 lat... Druga praca jak dobrze pójdzie lipiec, a może październik....
Nie wiem co zrobić...
czwartek, 16 kwietnia 2009
Niespodzianka
środa, 15 kwietnia 2009
Pierwszy raz
Bo wszystko dzieje się "Po Coś", możemy się uczyć na błędach, albo zostać Ślepi i przegrać swoje życie, a czasami ta droga jest bolesna.
Ja już widzę na jedno oko :)
Mój Ojciec
Kiedyś z przerażaniem stwierdziłam, że u mnie jest podobnie, z wieloma różnicami jednak podobnie, przez wiele lat cierpiałam w ciszy, tłumacząc sobie jego zachowanie... biorąc winę na siebie, w imię miłości, bo każdy popełnia błędy.
Patrzę na siebie teraz z boku i... śmiać mi się chcę, z mojej własnej głupoty, a może po prostu musiałam dorosnąć i zmienić się, żeby to wszystko zauważyć i zrozumieć.
Najgorszy jest moment
Nie Jestem Taka jak Moja Matka, Nie jestem Taka jak Mój Ojciec, chociaż bardzo starali się wmówić mi pewne rzeczy, jednakże są szczegóły w moim życiu, które powielam i może dobrze, że uświadomiłam je sobie w ogóle.
wtorek, 14 kwietnia 2009
Jedna informacja za drugą
Jak popatrzę w lustro
Patrzy z niego na mnie jakieś Straszydło,
Po chwili dopiero poznaję - przecież to Ja,
Ot jak potrafi człowieka zmienić fryzura.
;)
Jak po Świętach?
Poniedziałek ubrałam się w dres, buty sportowe i z postanowieniem, dzisiaj im nie odpuszczę :) po obiedzie (mimo sprzeciwów Teścia) zapakowaliśmy się w samochody i wyruszyliśmy w drogę, w efekcie końcowym wylądowaliśmy w Ogrodzieńcu :) Nastoletni poszalał w Parku Linowym, ja też miałam cholerną ochotę :) ale już nie wypadało hehehe zostawiać naburmuszonej rodziny, no bo jakże mogłabym się bawić lepiej niż oni.
Okazało się potem, że Teściowe finansowo nie byli przygotowani na taką wyprawę, zapytałam dlaczego nic nie powiedzieli? a w duchu stwierdziłam, że są dziwakami, tak naprawdę nie rozumiem tych ich układów, tego zachowania między sobą jak by byli obcymi ludźmi, a może oni wstydzą się mnie bo ja jestem Obca....
HM... mam to w nosie, tak naprawdę, bo przez lata byłam Czarną Owcą :) więc niech to tak zostanie :) Bo lubię Być Czarną Owcą ;)
poniedziałek, 13 kwietnia 2009
Myśli
Zmiana
piątek, 10 kwietnia 2009
Dobrze mi tak jakoś :)
Ulubione miejsce
Związki damsko-męskie
czwartek, 9 kwietnia 2009
Otulona
I jest mi dobrze :)
Życie nas zmienia
Podobno
Słuchając moich koleżanek doszłam do wniosku, że są ubezwłasnowolnione.... wyjście na imprezę z Mężem, (on może sam wychodzić kiedy chce) wyjście do koleżanki zabronione (bo on wtedy ma ochotę z nią posiedzieć) w ogóle wszystko co robią to z Mężem, a Mężowie mają swoje grono z którym bawią się kiedy chcą i jak chcą.
Kobieta będąca Zdrową Egoistką, dzieląca obowiązki na wszystkich domowników :) krytykowana jest przez same Kobiety, nie wiem czasami, czy z zazdrości, czy z złości, że ona ma więcej czasu dla siebie, jest mniej zmęczona, bardziej zadbana, uśmiechnięta, zrelaksowana i nie ma tego obłędu w oczach, gdy człowiek nie wie, do czego najpierw włożyć ręce.
Święta :) w większości domów schemat jest ten sam :) kobieta biega z smakołykami Mężczyźni siedzą przy stole :)
Wiem, są mężczyźni, którzy gotują, w takim samym stopniu zajmują się pracą zawodową, domem, sprzątaniem, gotowaniem, robią zakupy, są zorientowani co dzieci potrzebują do szkoły, czy żonie kupić podpaski czy tampony, kiedy opłacić abonament za kablówkę :) Niestety, takich mężczyzn jest tak mało, że są nie zauważalni wcale, a najczęściej przez innych Mężczyzn nazywani jak :) Pantoflarzami :)
Jeżeli płaci się sprzątaczce, kucharce, dlaczego Żona-Kobieta nie miałaby dostawać jeszcze jednej pensji od swego Męża :)
PS: Szanuję każdego Mężczyznę, który angażuje się w domowe obowiązki, tak samo jak Jego Żona
środa, 8 kwietnia 2009
Życie
Błazen
Przyglądając się
tyle wspólnych lat razem, a ja mam wrażenie jak byś był obcym człowiekiem.
Spokojniejsza jestem już od dawna, gdy zaczęło mi mniej zależeć, już się nie boję być sama.
Miłość - zawsze, ktoś w związku kocha mocniej, czasami za mocno.
Kiedyś może mnie docenisz, czy się o tym dowiem?
Nie wiem...
Zamieszanie
Fizia okupuje balkon :) zielona siatka założona :) sprawdziłam wszystkie dziury, czy przypadkiem się nie przeciśnie, przez nie :) bo nie chciałabym, że uczyła się latać ;)
wtorek, 7 kwietnia 2009
Rozmowy
Czepiam się hm... tak, może troszkę, eee wcale :))))))
On zarabia, a ja poluję na zwierzynę :))))
:))))
Miłego Słonecznego Wszystkim :)
Fizia
Dobrze wiedzieć, że się ma psa obronnego hihihihih
PS: no tak mnie uważa za swoją jedyną Panią... i chyba przywódcę stada..
Powrót Szacownego
Tak naprawdę nie mam już siły nawet się wkurzać jego zachowaniem, po prostu szkoda mi moich nerwów, cóż trudno się mówi, każdy sobie rzepkę skrobię... Dostałam dobrą naukę życia, przez ten rok czasu, kiedy siedzę w domu i coraz jaśniej wiem, czego chcę....
poniedziałek, 6 kwietnia 2009
Uwielbiam
Zresztą :) tak oryginalnych ciuchów jak Ja nie ma nikt :) heheheh
Fizia
instynkt, natura :) i skąd wie, że ma podbiegać do Psich chłopców ;)
PS: jak zauważycie, że mi bije na tle psa to proszę o sygnały, nie wiem czy one coś pomogą, może jednak będę się starała zachować dystans ;)
Ciśnienie
PS: Kawy piję rozpuszczalne 1 łyżeczka na wielką szklankę pół na pół z mlekiem :) i nie krzyczeć proszę :) na mnie, że nie powinnam :P
Kolejna sprawa
niedziela, 5 kwietnia 2009
Mam ogromną ochotę
Mam ogromną ochotę zebrać swoje rzeczy i wynieść się na drugi koniec świata,
Nie ważne gdzie, byleby daleko od niego.
I wiem, że to nie jest jeszcze ten czas i ta pora....
To jak mnie traktujesz...
Może będę przykładną żoną,
Nie oczekuj jednak ode mnie, abym była oddaną kochanką....
Najgorsze jest to, że nie widzisz winy swojej,
Winą za wszystko obarczasz mnie,
Szkoda... że tak trudno nam się dogadać,
Dwoje różnych ludzi,
A mieli żyć w szczęśliwości błogiej do końca życia... Razem.
Dziwne rzeczy się dzieją
Wydaje mi się to normalne, że partner powinien wiedzieć o takich szczegółach, drobnostkach... niestety jak się okazuje, to co dla mnie jest normalne, wartością, dla mojego partnera nie jest. Szczegóły, drobnostki, drobinki z życia co dziennego, ton rozmów, spojrzenia, wszystko składa się z czasem w jedną całość, czy ona mnie przeraża, czy mnie boli ten stan rzeczy, kiedyś to ja wzniosła bym krzyk, żeby dojrzał to zło co się dzieje, a teraz... pozostawiam to dla siebie, oblekając w milczenie.
Przyglądam się z boku, zastanawiam i zadaję pytanie co dalej....
Noszę w sobie poczucie żalu do mojego partnera.... a żal jest gorszy od nienawiści, bo nie ma w nim już żadnych uczuć.....
Czuję się jak skończona kretynka....
Obejrzane
Frankie Wilde
Miało być delikatnie
Końcem kwietnia dwie imprezy rowerowe jedna 25 kwietnia Masa Krytyczna, druga 26 Kwietnia Rajd dla amatorów :) i jeżeli przy pierwszym nie będę miała problemu z wyznaczoną trasą, to rajd napawa mnie lekkim strachem :) bo ciężko się orientuje w terenie i czy dotrę do mety tego, to ja nie wiem :)
PS: muza ta towarzyszy mi w moich wyprawach rowerowych
sobota, 4 kwietnia 2009
W przeszłości
w głosie stwierdziła "Wiesz rzeczywiście trzeba być inteligentnym, żeby w ten sposób wyrażać swoje uczucia" Zastanowiłam się przez chwilę, czy ja wyglądam na mało inteligentną, jak miałam potraktować tą wypowiedź jako komplement, czy raczej się obrazić :) no cóż uśmiechnęłam się pod nosem i zostawiłam jej wypowiedź bez komentarza :)
piątek, 3 kwietnia 2009
Patrząc na to zdjęcie
Zauważone
Poczułam mdłości..... czy tak naprawdę trudno kontrolować odruchy swoje w miejscu publicznym....
Nie jestem ...
Popełniam błędy w swoim życiu...
Raz jestem na górze, raz na dole,
Błądzę w mgle, aby znaleźć drogę,
Staram kierować się intuicją,
Jeżeli komuś radzę, to rada płynie z mojego doświadczenia,
Nie bawią mnie sztuczności,
Nie bawi mnie kłamstwo,
Jestem trudną osobą,
Nie będę klaskać z Tobą w jednym rzędzie, gdy nie będę zgadzać się z Twoim zdaniem,
Powiem jak będziesz źle robić,
Potrzebuję tego samego,
Wstałam
Jutro sprzątanie domu mycie okien już chyba tak na Święta, chociaż przyznam się nie lubię Świąt Wielkanocnych, może dlatego, że zawsze w tym okresie zdarzały się jakieś przykre zdarzenia w moim życiu.
Słonecznie :)) dzisiaj jestem zachwycona tą pogodą :))) Czas w końcu sezon rowerowy rozpocząć :)
Wszystkim Miłego na Cały Dzień :)
środa, 1 kwietnia 2009
Rozdaję
Nie lubię
Nie lubię idealnych ludzi,
Nie lubię idealnego porządku,
Nie lubię idealnego życia,
Perfekcjonizm mnie przeraża,
Dlaczego?
Bo prawdziwe życie ma skazy....